Sunday, May 9, 2010

Sprawa zabezpieczenia miejsca/lokalizacji tragedii przez Rzad Tuska to kpina z Narodu Polkiego Bogdan Święczkowski - były szef ABW

Sprawa zabezpieczenia miejsca/lokalizacji tragedii przez Rzad Tuska to kpina z Narodu Polkiego Bogdan Święczkowski - były szef ABW
z ofiar o rodzin tragedi. Dlatego mysle ze Komorowski przegra przez to wybory a PO bedzie nadal tracic na popularnosci.
Nawet ze PO i Komorowski publicznie powiedzieli-klamali do Polakow ze strona katastrofy jest zabezpieczona to w swoim umysle ciesza sie i minimalizuja dzialania prokuratury i sluzb specialnych w tej sprawie. Tak samo jak w sprawie Generala Papaly kiety to zadeptano dowody.
1. zabezpecza sie miejsce w minutach 24 godziny na dobe, w godzinach mozna zainstalowac przenosny plot
2. dlaczego nie zrobiono to nie jest wielki koszt?
3. dlaczego nie zainstalowano internetowych kamer 24 godziny na dobe?
To jest maly koszt antena nadawcza z loniska albo najbrizszego budynku, ktory na internet kontact?
Taki plot mozna postawic na 10 hektarach w kilka godzin.
zabatrz wideo
http://www.youtube.com/watch?v=p-yO-GDqe8Q
i zdjecie

http://image.made-in-china.com/2f0j00RBvTLMDracqH/Temporary-Fence-Panels.jpg


Bezpieczeństwo Polski po 10 kwietnia 2010 roku cz. I
Bogdan Święczkowski - były szef ABW (2010-05-08) Rozmowy niedokończone

słuchaj
zapisz

katalog blogówrejestracjazaloguj sięmój blog
zarządzaj kontem
wyloguj się
dodaj do ulubionychRSSPolityka - Kultura - Religia
Artur Bazakredaktor "Teologii Politycznej" 2010-05-09 16:00
Czy polskie państwo zdało egzamin?


20 czerwca jako obywatele Rzeczypospolitej zdecydujemy, czy nasze państwo zdało najważniejszy egzamin.



państwo polskie w obliczu dramatu katastrofy pod Smoleńskiem i jej skutków zdało egzamin. Zdała egzamin konstytucja, zdały egzamin instytucje państwa, zdaliśmy wszyscy. Wszyscy, którzy modlili się wtedy i myśleli, o tym, by państwo polskie potrafiło ten kryzys jak najlepiej pokonać” – mówił Bronisław Komorowski podczas swojego wystąpienia 3 maja na Pl. Piłsudskiego.


Trzeba te słowa kandydata PO na prezydenta przypominać za każdym razem, kiedy dowiadujemy się czegoś nowego na temat okoliczności i wyników śledztwa prowadzonego przez polską prokuraturę oraz komisję, na której czele stoi minister spraw wewnętrznych i administracji.


Najważniejsze śledztwo w historii Rzeczypospolitej prowadził do piątku naczelny prokurator wojskowy płk. Krzysztof Parulski. Człowiek, który – jak twierdzi były szef ABW, Bogdan Święczkowski w wywiadzie dla Radia Maryja – nie ma żadnych kompetencji do przewodzenia tak skomplikowanemu śledztwu. A jak przypomina Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy „Rzeczpospolitej”, płk. Parulski do prokuratury wojskowej trafił w stanie wojennym. Sprzeciwiał się otwarcie polityce byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a śp. Lech Kaczyński blokował wielokrotnie jego nominację generalską. Prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał płk. Krzysztofa Pakulskiego z prowadzenia śledztwa i powołał na jego miejsce jednego z najlepszych polskich śledczych, Marka Pasionka.


Stało się 27 dni od katastrofy w Smoleńsku. Jak słusznie wskazuje były szef ABW Bogdan Święczkowski, najważniejsze decyzje dot. śledztwa oraz ustalenia, mające decydujący wpływ na dalszy jego przebieg, podejmowane są w ciągu pierwszych dwóch dni postępowania. Ponadto śledztwo powinno objąć czas przed katastrofą, sama katastrofę oraz wydarzenia tuż po niej. A więc ujawnione powinny zostać wszystkie decyzje polityczne, które doprowadziły m.in. do zorganizowania dwóch oddzielnych uroczystości z udziałem premiera Donalda Tuska i prezydenta RP. W tym obowiązku zastępują polskich, niezależnych ponoć, śledczych dziennikarze i blogerzy. (Tutajmożna wysłuchać całego wywiadu z Bogdanem Święczkowskim). Jeśli to wszystko, co mówi były szef ABW jest prawdą, to być może już nigdy nie dowiemy się całej prawdy o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia pod Smoleńskiem.


„Rzeczpospolita” dotarła do umowy z 7 lipca 1993 r. między resortem MON i rosyjskiego odpowiednika, na podstawie której można było włączyć się w polsko-rosyjskie śledztwo na równorzędnych prawach. Według specjalistów to zaniechanie to skandal i kompromitacja polskiego rządu. Jak dowiadujemy się z treści przesłuchania na komisji infrastruktury Edmunda Klicha, akredytowanego przy Międzypaństwowej Komisji Lotniczej w Moskwie, to Rosjanie wyszli z propozycją Konwencji Chicagowskiej jako podstawy prawnej śledztwa. Czy tak funkcjonuje podmiotowe państwo, członek UE i NATO? Nie, tak działa państwo, które jest petentem i byłą kolonią imperium, z którym nie chcę nawet dzisiaj ryzykować dobrych relacji oddając całkowicie sprawę prowadzenia śledztwa w ręce Rosjan. Wymownym symbolem niech będzie odesłanie z powrotem do Rosji trzeciej czarnej skrzynki, która już trafiła do Polski.


Słowa Bronisława Komorowskiego należy przypominać nieustannie, kiedy rząd Donalda Tuska i pełniący obowiązki prezydenta Rzeczypospolitej Bronisław Komorowski głoszą wielki przełom w stosunkach polsko-rosyjskich.


Przekazanie 67 akt śledztwa rosyjskiej prokuratury na ręce p.o. prezydenta można skomentować tylko jednym słowem: szopka. Otrzymaliśmy dokumenty, które znamy od 1992 r. i zapowiedź odtajnienia kolejnych. Pewnie te zapowiedzi będziemy słyszeć do czasu wyborów. Kiedy już p.o. prezydenta zostanie prezydentem RP, o dalszym odtajnieniu akt możemy tylko pomarzyć. Nawet jeśli są jeszcze jakieś dokumenty, które strona rosyjska dla nas szykuje, obawiam się, że będą to akta, w których nie będzie żadnych istotnych faktów, które mogłyby stanowić podstawę czynności procesowych, mających na celu zadośćuczynienie rodzinom ofiar oraz kwalifikację zbrodni katyńskiej jako ludobójstwa.


Udział Bronisława Komorowskiego i Wojciecha Jaruzelskiego w defiladzie zwycięstwa na Placu Czerwonym to rzeczywiście przełom w relacjach polsko-rosyjskich. Nieobecność najwyższych przedstawicieli USA, Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji i …Białorusi rzuca na nasze stosunki nowe światło. W tym kontekście defilowanie naszej kompanii honorowej w rytm rosyjskiego marszu tuż za wojskami Wspólnoty Niepodległych Państw jest niezwykle wymownym symbolem.


Nie wolno wreszcie o słowach kandydata PO na prezydenta zapominać, gdy obserwujemy, jak partia rządząca przejmuje kolejne niezależne instytucje państwa oraz desygnuje fachowców na ważne stanowiska w imię zachowania ciągłości instytucjonalnej państwa oraz odpowiedzialności za jego właściwe funkcjonowanie.
Proszę prześledzić życiorysy i przyglądać się poszczególnym nominacjom na: szefa Sztabu Generalnego WP, p.o. obowiązki kancelarii prezydenta RP oraz wkrótce szefa IPN i członków KRRiT. Jednym słowem, patrzmy jako obywatele władzy na ręce.


Nie wolno o tym wszystkim zapomnieć, kiedy jako obywatele będziemy realizować swoje podstawowe prawo wrzucając do urny kartę wyborczą 20 czerwca. To my mamy prawo do mówienia, czy nasze państwo zdało egzamin!