Friday, October 23, 2009

Rodacy Polacy Stoczniowcy Zajmijcie Stocznie i zacznijcie produkcje sami.

Rodacy Polacy Stoczniowcy Zajmijcie Stocznie i zacznijcie produkcje sami.


Solidarność ruch społeczny w Polsce, który uruchomił efekt domina - demontując system komunistyczny w Polsce jak i całej Europie Środkowej i Wschodniej, oddziałując także poza granicami.


Przejmowanie fabryk (The Take) (1/9) (lektor pl)



largest passenger vessel in the Mediterranean. Built at the GDYNIA Shipyards in Poland. It is completely automated, equipped with one of the

Polish shipyard workers & European Commission

Po więcej ciekawych filmów zapraszam tutaj: http://www.tiny.pl/hhdmh !! PODAJ LINKA DALEJ!

Film twórców Avi Lewisa i Naomi Klein (autorki antyglobalistycznej książki "No Logo'') opowiada o próbie przejęcia przez pracowników upadłych fabryk po krachu finansowym w Argentynie.

W wyniku krachu gospodarczego w Argentynie w 2001 roku, najlepiej prosperująca klasa średnia stanęła przed faktem opuszczonych i nierentownych fabryk oraz masowego bezrobocia. Winą za to autorzy filmu i jego bohaterowie obarczają bezwzględną ekspansję globalnego rynku. Na przedmieściach Buenos Aires trzydziestu niezatrudnionych pracowników kieruje się w stronę ich dawnej, obecnie - pustej fabryki. Żądają ponownego uruchomienia maszyn i prawa do pracy. Są oni częścią odważnego nowego ruchu pracowniczego.

Okupują zbankrutowane przedsiębiorstwa i tworzą miejsca pracy na ruinach upadłego systemu. Lecz przewodniczący i działacze tego ruchu wiedzą, że ich sukces jest jeszcze daleko. Muszą rzucać rękawicę sędziom, policjantom i politykom, którzy mogą ich projektowi zapewnić legalną protekcję lub gwałtownie eksmitować z fabryki.

Walka robotników rozgrywa się w tle kampanii prezydenckiej, w której głównym kandydatem jest architekt zapaści gospodarczej w Argentynie - Carlos Menem. Jeśli wygra, fabryki wrócą do dawnych właścicieli, dla których znaczą one tyle, co sterta złomu do sprzedania. Robotnicy uzbrojeni tylko w proce i wiarę w demokrację, stają twarzą w twarz z szefami, bankierami i całym systemem.

W dokumencie "Przejmowanie fabryk", który był pokazywany podczas PLANETE DOC REVIEW w 2005 roku, uderza przede wszystkim prosty dramat życia robotników i ich walka o godność i lepszy byt. Film otrzymał w 2004 roku Nagrodę Amerykańskiego Instytutu Filmowego dla Najlepszego Filmu Dokumentalnego oraz nagrodę publiczności na AFI Fest.

Przejmowanie fabryk (The Take) (8/9) (lektor pl)



Solidarność

Sunday, October 11, 2009

Tusk do Trybunalu Stanu za zdrade Polski i Polakow a Platforma Obywatelska na Madagaskar

Donald Tusk do Trybunalu Stanu za zdrade Polski i Polakow a Platforma Obywatelska na Madagaskar
Uznaliśmy, że ten niedobry stan rzeczy nie może już dłużej trwać i powinniśmy Panom przypomnieć konstytucyjne obowiązki, które potwierdzone są w słowach złożonej przez Panów przysięgi:

"...a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem"

oraz

"Uroczyście ślubuję.... czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli. Bardzo krytycznie oceniamy Panów działania wchodzące w zakres powyższych słów


Tusk do Trybunalu Stanu za zdrade Polski i Polakow a Platforma Obywatelska na Madagaskar
Rząd Tuska zniszczył stocznie (2008-11-04)
Rodzaj audycji: [Aktualności dnia]

Autor: inż. Zbigniew Wysocki - Prezes Towarzystwa Morskiego - Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego
Adres: http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=9710

Kapitulacja
Nasz Dziennik, 2009-10-11
W cieniu afery hazardowej, dymisji rządowych i rozgrywek wewnątrz Platformy Obywatelskiej uwaga opinii publicznej jest odwrócona od znacznie ważniejszego wydarzenia. W sobotę Lech Kaczyński ma podpisać traktat lizboński. Czy zatem 10 października 2009 roku przejdzie do historii jako dzień, w którym konstytucyjne władze Rzeczypospolitej Polskiej zgodziły się na ograniczenie suwerenności państwa polskiego i osłabienie pozycji Polski w Unii Europejskiej oraz wyraziły gotowość na przyłączenie terytorium i mieszkańców Polski do innego państwa pod nazwą Unia Europejska?

W sprawie traktatu lizbońskiego - który jest niczym innym jak przepychaną kolanem, wbrew zasadom demokracji i woli Europejczyków, po fiasku referendów we Francji i Holandii w 2005 r. oraz w Irlandii w 2008 r., eurokonstytucją - prezydent Kaczyński zachowywał się niekonsekwentnie. Przed spotkaniami na Helu z kanclerz Angelą Merkel na początku 2007 r. zapewniał, że Polska nie zgodzi się na żaden traktat, jeśli nie będzie w nim odwołania do chrześcijańskich korzeni Europy. Jak wiadomo, strona polska w negocjacjach nawet nie stawiała tej sprawy. Podczas uroczystości podpisywania traktatu w Lizbonie jesienią 2007 r. prezydent twierdził, że traktat jest "dobry" dla Polski, choć w sposób ewidentny pogarsza naszą pozycję w stosunku do obecnie obowiązującego traktatu nicejskiego.
Następnie, gdy powracała w Polsce sprawa ratyfikacji traktatu lizbońskiego, wiosną 2008 r. uznał, że traktat jest "dobry", ale tylko w sytuacji, gdyby w naszym kraju nadal rządziło PiS. W końcu marca 2008 r. w Juracie na Helu prezydent i premier Donald Tusk zawarli porozumienie, zgodnie z którym podpis prezydenta został uzależniony od przyjęcia nowej ustawy kompetencyjnej, która pozwoli prezydentowi na udział w procesie ewentualnych zmian traktatowych. To miało przekonać posłów Prawa i Sprawiedliwości do głosowania za ratyfikacją traktatu w Sejmie. Prezydent wycofał się z wcześniejszych gróźb zawetowania traktatu, a Jarosław Kaczyński zrezygnował ze swojego podstawowego postulatu, jakim było wprowadzenie do ustawy ratyfikacyjnej zabezpieczeń z Joaniny.
Ustawy kompetencyjnej ciągle nie ma... Tymczasem prezydent Kaczyński od kilku miesięcy głosił nową koncepcję, że czeka na drugie referendum w Irlandii i jeśli Irlandczycy powiedzą "tak", to podpisze traktat. Dziś gołym okiem widać, iż sprawa traktatu służyła instrumentalnej grze w polityce wewnętrznej polegającej na taktyce "jestem przeciw, a nawet za". Chodziło o to, by jak najdłużej się da, utrzymać przy Prawu i Sprawiedliwości wyborców eurosceptycznych. Jednocześnie na forum Unii Europejskiej strona polska wywiesiła białą flagę i przyjęła postawę kapitulancką. Nie potrafiła napięć wokół traktatu w innych krajach europejskich wykorzystać na naszą korzyść, choćby w sprawie wyjątkowo kosztownego dla Polaków pakietu klimatycznego czy polskich stoczni. Tymczasem Irlandczycy otrzymali szczególne gwarancje. Niemcy przyjęły ustawę regulującą współdziałanie instytucji państwowych w procesie integracji europejskiej i zagwarantowały sobie suwerenność narodowych atrybutów państwowości w stosunku do Brukseli.
Podpisanie traktatu lizbońskiego przez Lecha Kaczyńskiego oznaczać będzie dodatkowe osłabienie jego szans na reelekcję. Wyborców centrowych i tak nie zyska, a straci wielu wyborców o orientacji narodowej, konserwatywnej, patriotycznej, niepodległościowej, solidarnościowej. Czyżby zatem ta prezydentura była prezydenturą zmarnowanych szans i zawiedzionych nadziei? Już za rok wyborcy ocenią to przy urnach. A co do przyszłości Europejczyków, dla których Unia Europejska to anonimowa i antydemokratyczna struktura z decyzjami podejmowanymi w sposób zakulisowy, to na placu boju pozostaje jeszcze osamotniony i brutalnie naciskany przez lizbonoentuzjastów prezydent Czech Vaclav Klaus. Pozostają także brytyjscy konserwatyści. Zatem jak pisał nasz narodowy wieszcz Juliusz Słowacki: "Niech żywi nie tracą nadziei".

Jan Maria Jackowski

Afera nie tylko hazardowa
Nasz Dziennik, 2009-10-11
Afera hazardowa wstrząsnęła podstawami Platformy Obywatelskiej i rządu z powodu oskarżeń wobec kilku najważniejszych polityków PO o lobbowanie na rzecz korzystnych dla firm hazardowych zapisów w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Być może uderzenie medialne i idące za tym oburzenie społeczne nie byłoby tak silne, gdyby nie to, że nie była to niestety pierwsza afera z udziałem polityka PO w ostatnich kilku latach.

Za Platformą ciągnie się wciąż co najmniej kilka niewyjaśnionych afer mniejszego i większego kalibru. Być może niektóre z tych spraw wreszcie wyjaśni prokuratura, która do tej pory niezbyt energicznie i skutecznie brała się za ich rozpracowanie, jak choćby w przypadku finansowania kampanii wyborczych Janusza Palikota.
Gdy kilka miesięcy temu sąd w Warszawie wyznaczał pierwszy termin rozprawy byłej poseł PO Beaty Sawickiej, oskarżonej o korupcję, nikt nie spodziewał się, że mniej więcej w tym samym czasie wybuchnie afera hazardowa. Do tej pory wydawało się, że casus Sawickiej to najgorsze, co mogło się przytrafić rządzącej partii.
Przypomnijmy: dwa lata temu Beata Sawicka została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na gorącym uczynku, gdy od podstawionego agenta CBA odebrała łapówkę za załatwienie kupna atrakcyjnej działki na Helu. Zatrzymano wtedy także burmistrza tego miasta. Ale z podsłuchanych przez CBA rozmów ówczesnej posłanki PO wynikało, że obiecywała ona swoim potencjalnym wspólnikom możliwość zarobienia dużych pieniędzy przy prywatyzacji szpitali. Prywatyzacja miała ruszyć, gdy PO przejmie władzę. Sawicka chwaliła się swoimi wpływami. - Biznes na służbie zdrowia będzie robiony - stwierdziła, dodając, że gdy nowe prawo wejdzie w życie, to ci będą "mieli fart, którzy pierwsi będą wiedzieć". Beata Sawicka wyleciała z hukiem z Platformy, zaś film nakręcony przez CBA podczas jej zatrzymania Donald Tusk pokazywał po wygranych wyborach swoim partyjnym kolegom i koleżankom ku przestrodze, ale nie odniósł planowanego skutku.

Co tam z finansami?
Nazwisko Sawickiej przewija się w innej, nie do końca wyjaśnionej sprawie - finansowania kampanii wyborczej Donalda Tuska w 2005 roku. Były asystent Sawickiej - Łukasz Lorentowicz, twierdzi, że pani poseł i ówczesny skarbnik PO Mirosław Drzewiecki naciskali na niego, by złożył w prokuraturze korzystne dla Platformy Obywatelskiej zeznania w sprawie finansowania kampanii prezydenckiej Donalda Tuska w 2005 roku. Dwa lata temu Lorentowicz w prokuraturze miał jednak swoimi zeznaniami obciążyć polityków PO. Co ciekawe, śledztwo zostało umorzone, gdy Donald Tusk został premierem. W sprawie tej przewija się także nazwisko Marcina Rosoła, bliskiego współpracownika Drzewieckiego, który pośredniczył w próbie załatwienia stanowiska w zarządzie Totalizatora Sportowego córce Ryszarda Sobiesiaka - biznesmena załatwiającego z kolei z politykami PO sprawę zapisów w ustawie hazardowej.
To jednak mało głośna sprawa w przeciwieństwie do afery związanej z finansowaniem kampanii wyborczej Janusza Palikota. Do tej pory nie wyjaśniono, jak to się stało, że biedni studenci i emeryci z Lublina wpłacali niejednokrotnie po kilkanaście tysięcy złotych na konto kampanii Palikota. Poseł oczywiście ich hojność tłumaczył tym, że darczyńcy popierają jego działalność, a pieniądze dostawali np. od krewnych. Z obrzydzeniem odrzucał insynuacje, że to były jego prywatne pieniądze, które przekazywał studentom, aby ci wpłacali je na konto jego sztabu wyborczego. Sami "sponsorzy" kampanii Palikota najpierw nie potrafili wyjaśnić, skąd mieli aż tyle pieniędzy, ale przy kolejnych zeznaniach przypominali sobie, że otrzymali je od rodziców, wujka, cioci czy brata. Dziwne jest tylko to, że ci wszyscy rzekomi donatorzy już nie żyją, nie można więc ich zapytać, czy to prawda. A że przypadkiem niektórzy ze "sponsorów" Janusza Palikota zajmowali potem wysokie stanowiska w instytucjach podległych PO, to zapewne tylko zbieg okoliczności...
Za ekscentrycznym politykiem ciągnie się wciąż sprawa wielomilionowych pożyczek z anonimowych spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych. Teoretycznie poseł Palikot jest majętnym człowiekiem, czym zresztą lubi się chwalić. Jest też jednak poważnie zadłużony w kilku spółkach w Luksemburgu, na Cyprze i na Karaibach. Na przykład w Central European Private Investments Palikot pożyczył 2 mln euro. Maria Nowińska, była żona polityka PO, utrzymuje, że te dziwne operacje finansowe są kolejnym dowodem potwierdzającym jej oskarżenia, iż Janusz Palikot wyprowadził z Polski i ukrył znaczną część ich wspólnego majątku, aby nie przypadł on jej przy rozwodzie, i tak naprawdę przez sieć spółek pożycza pieniądze sam sobie. Palikot oczywiście utrzymuje, że żadnego majątku z Polski nie wyprowadzał. Czy ta sprawa zostanie wyjaśniona?

Karnowski wylatuje
Kolejna afera w PO wybucha w lipcu 2008 roku, gdy "Rzeczpospolita" ujawnia zapis rozmowy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego (PO) z przedsiębiorcą Sławomirem Julkem, także członkiem PO. Julke oskarżał prezydenta o to, że miał zażądać dwóch lokali za pomoc w uzyskaniu decyzji administracyjnej zezwalającej na rozbudowę kamienicy, którą kupił Julke. Prezydent Sopotu twierdził, że jest niewinny. Co ciekawe, Julke, który o sprawie poinformował także premiera Donalda Tuska, został z PO wyrzucony, Karnowskiemu pozwolono zaś najpierw na zawieszenie swojego członkostwa w Platformie Obywatelskiej, a potem na odejście z partii. Na początku tego roku prokurator postawił Karnowskiemu osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych - jeden z nich dotyczył znajomości z sopockim przedsiębiorcą Włodzimierzem Groblewskim. Cieszył się on dużą przychylnością władz miasta, na gruntach samorządowych postawił kilka salonów samochodowych. Prokuratura twierdzi, że prezydent Karnowski kupował w salonach Groblewskiego samochody z dużym upustem cenowym, a potem odsprzedawał je z zyskiem.
Włodarz Sopotu nie przyznaje się do winy, umocniło go wygrane referendum, w którym większość głosujących mieszkańców Sopotu nie wyraziła zgody na odwołanie prezydenta. Karnowski zignorował nawoływania Tuska, aby sam odszedł, a teraz z nieukrywaną satysfakcją atakuje w mediach byłych kolegów, wskazując, że jego sprawa w porównaniu z aferą hazardową to była drobnostka.

Stocznie niesprzedane
Nieudolność i propaganda - tak najkrócej można określić to, co robił rząd, a konkretniej ministerstwo skarbu, w sprawie sprzedaży polskich stoczni w Gdyni i Szczecinie. Najpierw premier Tusk i jego współpracownicy nie potrafili przekonać Komisji Europejskiej do tego, aby nie karała zakładów za przyjęcie pomocy publicznej. W tym samym czasie niemiecki rząd, nie oglądając się na Brukselę, wsparł swoje stocznie liczonymi w miliardy euro dotacjami i gwarancjami kredytowymi. Rządowi zabrakło stanowczości w rozmowach z KE.
Jeszcze bardziej kompromituje rząd i ministra Aleksandra Grada kwestia sprzedaży majątku stoczniowego. Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego Grad ogłosił, że mamy inwestora z Kataru - co więcej, miał to być podmiot, który gwarantował kontynuowanie produkcji statków. Inwestor do przetargu, owszem, stanął, wygrał go, ale za nic nie chciał za stocznie zapłacić, i to mimo przesuniętego terminu. A potem minister na gwałt szukał nowego nabywcy - to też się nie udało. W efekcie przetarg trzeba ponowić, ale tym razem Grad cicho napomyka, że może się nie udać uratowanie przemysłu okrętowego, a majątek stoczniowy zostanie rozparcelowany na części, które będą miały różne przeznaczenie. Deweloperzy już zacierają ręce na wiadomość, że będą mogli nabyć atrakcyjne grunty nad morzem.
Nasze państwo nie potrafiło robić interesów ze stoczniami, ale bardziej obrotni byli politycy tej partii. Gdyby nie dociekliwość dziennikarzy, zapewne do tej pory zyski z prowadzenia szkoleń i kursów dla stoczniowców czerpałby senator Tomasz Misiak z PO. Najpierw pracował nad ustawą o restrukturyzacji sektora okrętowego, a potem jego firma Work Service dostała bez przetargu zlecenie o wartości kilkudziesięciu milionów złotych na prowadzenie szkoleń dla zwalnianych z pracy stoczniowców. Gdy sprawa wyszła na jaw, Misiaka wyrzucono z PO, a kontrakt anulowano. Wcześniej podobną umowę szkoleniową Work Service podpisał z Pocztą Polską i dziwnym trafem w tym samym mniej więcej czasie senator Misiak pracował nad ustawą o komercjalizacji PP.
Na konto Grada idzie także podpisanie ugody z Eureko w sprawie PZU. Będzie ona kosztowała Skarb Państwa co najmniej 4,7 mld złotych, a PZU wypłaci Eureko około 4 mld złotych dywidendy. Minister nie rozwiał wątpliwości nie tylko posłów opozycji, ale także wielu ekonomistów co do celowości zawierania tak drogiej ugody. Przekonują oni, że rząd poszedł na zbyt daleko idące ustępstwa, a dobry interes na tym zrobiło tylko Eureko.

Koledzy Grada i Grasia
Szerokim echem odbiła się także sprawa wynajmowania przez rzecznika rządu Pawła Grasia willi od Niemca Paula Roglera. Rzecznik miał zamieszkiwać w tym domu z rodziną w zamian za jego pilnowanie, co rychło spowodowało, że Graś zyskał przydomek "dozorcy" lub wręcz "ciecia". Ale pan Rogler lub jego byli współpracownicy mają dobre układy z PO. Oto bowiem media wyśledziły, że minister Aleksander Grad powołał na stanowisko prezesa spółki Zespół Elektrowni Wodnych w Czorsztynie Grzegorza Podlewskiego, szefa koła PO w Tychach. A Podlewski to były pełnomocnik spółki Agemark, której głównym udziałowcem jest właśnie Paul Rogler.
ZEW to łakomy kąsek, nie tylko z racji, że zarządza zalewem czorsztyńskim, ale i atrakcyjnymi obiektami turystycznymi, w tym stokiem narciarskim z wyciągami i oświetleniem. Wyciągi wydzierżawiono firmie, której udziałowcem był Franciszek Gryboś, kolega ministra Grada jeszcze z czasów studenckich. Co ciekawe, Gryboś to współwłaściciel firmy geodezyjnej MGGP, w której udziałowcem jest także Małgorzata Grad, małżonka ministra skarbu.

Zachowania wątpliwe i naganne
Patrząc na notowania PO sprzed wybuchu afery hazardowej, można się dziwić wysokiemu poparciu dla tej partii. Przecież sprawy, które wyżej opisaliśmy, nie wyczerpują katalogu nagannych etycznie i wątpliwych prawnie działań polityków lub wysokich urzędników rządowych związanych z Platformą. Wystarczy wspomnieć o casusie Krzysztofa Bondaryka, który przyszedł na szefa ABW wprost od operatora telefonii komórkowej Era. W ramach, jak sam mówił, umowy o zakazie konkurencji otrzymywał z Ery część swojego dawnego wynagrodzenia, które, jak ustaliło CBA, jednak znacząco przekraczało pobory uzyskiwane przez Bondaryka w ABW. Ta rekompensata miała wynieść 1,5 mln złotych. Bondaryk twierdził, że kwota była o wiele niższa. Co ciekawe, gdy już Bondaryk kierował ABW, to właśnie ta Agencja była jedyną służbą specjalną, która sprzeciwiała się nowelizacji prawa telekomunikacyjnego dotyczącego zakładania podsłuchów. Chodziło o to, żeby znieść obowiązek informowania przez policję lub inne kompetentne służby operatorów telekomunikacyjnych o tym, że komuś z ich abonentów założono podsłuch, bo chodziło o zabezpieczenie się przed przeciekami.
Na konto PO spada także choćby sprawa histerycznej kampanii przeciwko IPN za wydanie książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Zmuszono do odejścia z IPN jednego z jej autorów Sławomira Cenckiewicza, a premier przyłączył się do chóru krytyków, którzy domagali się wręcz rozpędzenia Instytutu. To kompromituje Donalda Tuska, który jako historyk z wykształcenia powinien znać wartość wolności badań naukowych nad naszą przeszłością. Jeszcze bardziej kompromitująca była zapowiedź minister nauki Barbary Kudryckiej przeprowadzenia kontroli na Uniwersytecie Jagiellońskim tylko dlatego, że powstała praca magisterska Pawła Zyzaka krytyczna wobec Wałęsy i pokazująca mało chwalebne epizody z jego przeszłości, podparte wywiadami ze świadkami tamtych wydarzeń.
Do katalogu "dokonań" PO i rządu trzeba też zaliczyć ogromne opóźnienia w wydawaniu unijnych pieniędzy (to m.in. efekt odrzucenia pierwszej listy projektów inwestycyjnych tylko dlatego, że przygotował ją poprzedni rząd), bałagan i opóźnienia w inwestycjach drogowych i kolejowych, rozwaloną reformę ochrony zdrowia (notabene trwa akurat proces byłego wiceministra Krzysztofa Grzegorka z PO, oskarżonego o korupcję), niszczenie polskiej armii, zagrożenie inwestycji związanych z Euro 2012 czy też ze spraw czysto politycznych wykorzystywanie komisji śledczych do walki politycznej z PiS. Już za samo to rządowi, premierowi i PO należałaby się czerwona kartka, mówiąc ulubionym przez premiera językiem piłkarskim. W porównaniu z tymi kłopotami naszego państwa afera hazardowa to "drobiazg", ale to właśnie ona może paradoksalnie przesądzić o przyszłości obecnej formacji rządzącej.
Krzysztof Losz

Ktoś nie mówi prawdy?
Nasz Dziennik, 2009-10-10
Wersja wydarzeń szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie afery hazardowej przedstawiona sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych różni się od tej przedstawionej przez rząd i powinna zostać odtajniona - postulują posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy podczas posiedzenia speckomisji wysłuchali wyjaśnień Mariusza Kamińskiego. Według Zbigniewa Wassermanna, wersja przedstawiona przez szefa CBA może być zweryfikowana treścią pism.

Premier Donald Tusk za pośrednictwem ministra Michała Boniego ogłosił swoją wersję prac nad ustawą hazardową przy otwartej kurtynie w Sejmie. Natomiast szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego marszałek Sejmu Bronisław Komorowski na sali plenarnej wystąpić nie pozwolił. Kamiński zrobił to w czwartek jedynie podczas tajnego posiedzenia sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych. Prawo i Sprawiedliwość, które wcześniej wnioskowało o to, aby Kamiński mógł publicznie wystąpić przed posłami, teraz chce odtajnienia przedstawionych speckomisji wyjaśnień szefa CBA.
- Nie ma powodów, aby klauzulę tajności utrzymywać. Informacje, które przekazał minister Kamiński, są publicznie znane. Wersja Mariusza Kamińskiego jest ciekawa i różni się od tej wersji, którą przedstawia rząd, premier Donald Tusk i jego urzędnicy. Postanowiliśmy wystąpić jako członkowie Komisji do spraw Służb Specjalnych do przewodniczącego komisji o odtajnienie stenogramu z posiedzenia komisji - powiedział członek speckomisji Jarosław Zieliński (PiS). W jego ocenie, zawyżanie klauzuli tajności jest niedopuszczalne, a opinia publiczna musi znać odpowiedź na pytanie, czy doszło do nadużycia władzy na najwyższym szczeblu. Poseł Zbigniew Wassermann (PiS) podkreślał natomiast, że wersję szefa CBA da się zweryfikować treścią istniejących w tej sprawie pism. Sejmowa speckomisja w czwartek pozytywnie zaopiniowała wniosek premiera o odwołanie ze stanowiska Mariusza Kamińskiego. Taką samą opinię wydało wczoraj Kolegium do spraw Służb Specjalnych. Wniosek powinien zostać jeszcze zaopiniowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który deklarował wcześniej, że do odwołania szefa CBA ustosunkuje się negatywnie. Premier Donald Tusk zapowiadał, że Kamińskiego odwoła w poniedziałek. Może to oznaczać, iż z dymisją nie poczeka na opinię prezydenta.
Opozycja cały czas podnosi, że odwołanie Kamińskiego ze stanowiska jest bezprawne. - Funkcja szefa CBA jest funkcją szczególnie chronioną. Wynika to z faktu, że nie jest kolejną instytucją do ścigania korupcji, ale jedyną służbą do ścigania korupcji ulokowanej na szczytach władzy. To jest ten najtrudniejszy, najgroźniejszy rodzaj przestępczości, ponieważ wywodzący się z tej sfery sprawcy nie tylko liczą na parasol ochronny, ale bardzo często mają możliwości wykorzystywania atrybutów władzy, aby odpowiedzialności karnej uniknąć. Dlatego ustawodawca postanowił tak obwarować możliwość odwołania szefa CBA, aby nie było to proste - mówił Wassermann.
Odwołać szefa CBA można w kilku wyszczególnionych w ustawie sytuacjach. Szef CBA może np. zrezygnować, stracić stanowisko m.in. wtedy, gdy przez trzy miesiące nie wykonywał swoich funkcji, w przypadku skazania prawomocnym wyrokiem czy też utraty certyfikatu dostępu do informacji tajnych. - Spodziewaliśmy się, że we wniosku taką podstawę pan premier wskaże - powiedział Wassermann. W ocenie posła PiS, sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjalnych Jacek Cichocki podczas posiedzenia speckomisji powodu dymisji szefa CBA nie był jednak w stanie wskazać. - Ta próba pewnej nadinterpretacji, że ma on postawione pewne zarzuty, a jak ma zarzuty, to nie ma nieskazitelnej postawy, jest absurdem prawnym - powiedział Wassermann. Zaznaczył, że tego argumentu można użyć, jeśli szef CBA skazany byłby prawomocnym wyrokiem. Według Wassermanna, premier dopuścił się też rażącego naruszenia prawa, desygnując do koordynowania służbami specjalnymi Jacka Cichockiego. Wyjaśniał, że prawo do nadzorowania i koordynowania służb ma minister, członek Rady Ministrów, a Cichocki tego standardu nie spełnia.

Artur Kowalski
CBA nagrało też Grada
Nasz Dziennik, 2009-10-10
16 posłów Platformy Obywatelskiej wykazało się nie lada odwagą, głosując wbrew rekomendacji premiera Donalda Tuska przeciwko kandydaturze Grzegorza Schetyny na stanowisko szefa klubu Platformy Obywatelskiej. 186 - poparło kandydaturę, już wkrótce, byłego wicepremiera, który stanowisko straci w wyniku afery hazardowej. Premier Tusk w przemówieniu do działaczy swojej partii wzywał, aby byli bezwzględni wobec siebie, deklarował wolę wyjaśnienia afery hazardowej do samego końca. Niewykluczone, że Platformę czekają kolejne kłopoty. CBA przekazało najważniejszym osobom w państwie tajne dokumenty dotyczące prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Premier Donald Tusk podczas piątkowej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej przemawiał do działaczy swojej partii jak dobry ojciec do dzieci, które zbłądziły. "Krystaliczny" wódz pouczał i przestrzegał. Zapomniał jednak, iż wiele wskazuje, że sam może ponosić odpowiedzialność za przeciek do hazardowych lobbystów o akcji prowadzonej przez CBA. Mariusz Kamiński, szef CBA, informował m.in. o podejrzeniach powiązań polityków PO z lobbystami próbującymi załatwić korzystniejsze zapisy ustawy hazardowej. Wkrótce po spotkaniu Kamińskiego z Tuskiem lobbyści już wiedzieli, że CBA depcze im po piętach.
- Zarówno jako szef polskiego rządu, jak i szef Platformy Obywatelskiej mam poczucie pełnej odpowiedzialności za to, co w Polsce, i także za to, co w Platformie się dzieje. To jest odpowiedzialność, której nikt nie może zdjąć z szefa ugrupowania, z szefa rządu(...)Mamy obowiązek dźwigać tę odpowiedzialność, ale także wyprowadzić z tego politycznego zakrętu na prostą. I Polskę, i oczywiście także Platformę Obywatelską - zwracał się premier do działaczy PO. Zaapelował, by byli wobec siebie bezwzględni. - Musimy być bezwzględni wobec tego zła, które zobaczymy w pobliżu siebie - mówił premier. Donald Tusk dał prawdziwy oratorski popis. Niejeden ze słuchaczy mógł się naprawdę wzruszyć, jak bardzo nasz premier chce walczyć z całym złem naszego świata: - Gdyby miało się okazać, że są sposoby na rozmycie tej sprawy i dzięki temu wygralibyśmy wybory, wolałbym wyjaśnić tę sprawę do końca, nawet gdybyśmy mieli przegrać. Zachowujcie się tak, jakbyście byli podsłuchiwani i obserwowani. Musimy być bezwzględni wobec siebie i zwalczyć zło, które się narodziło. Wygrajmy ze słabościami, a Polacy nam wybaczą - to tylko niektóre wyjątki z płomiennego przemówienia premiera. Platforma miała w piątek do załatwienia jeszcze jedną sprawę: wybór nowego szefa klubu PO. Ten stary - Zbigniew Chlebowski, został pozbawiony funkcji w związku z aferą hazardową. Niespodzianki nie było. 186 głosami wybrany został opuszczający rząd Grzegorz Schetyna. Znalazło się jednak 16 posłów, którym kandydatura Schetyny się nie spodobała i zagłosowali wbrew rekomendacji Tuska. Na następnym posiedzeniu klubu mamy poznać zastępców Schetyny w klubie. Niewykluczone, że do prezydium klubu wejdą następni posłowie PO, którzy opuszczają rząd, a więc Paweł Graś, Sławomir Nowak i Rafał Grupiński. Dotychczasowe prezydium klubu w całości podało się do dymisji.
Jednak to nie koniec problemów Platformy. Do kancelarii tajnych: Sejmu, Senatu, Prezydenta i premiera - według TVN 24 - wczoraj późnym wieczorem CBA przekazało materiały dotyczące zagrożenia interesu ekonomicznego państwa przy sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. W stenogramach podsłuchów rozmów padać ma m.in. nazwisko ministra skarbu Aleksandra Grada.

Artur Kowalski











































































































href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=101086">Afera nie tylko
hazardowa (2009-10-11)


Treść: ... Stocznie niesprzedane
Nieudolność i propaganda - tak najkrócej można określić to, co robił rząd,
a konkretniej ministerstwo skarbu, w sprawie sprzedaży polskich stoczni w
Gdyni i Szczecinie. Najpierw premier Tusk i jego współpracownicy nie
potrafili przekonać Komisji Europejskiej do tego, aby nie karała zakładów
za przyjęcie pomocy publicznej. W tym samym czasie niemiecki rząd, nie
oglądając się na Brukselę, wsparł swoje stocznie liczonymi w miliardy euro
dotacjami i gwarancjami ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=101086

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100931">Niemcy stoczniom
dalej pomagają (2009-10-02)


Treść: ...osiada stocznie, statki
i inne firmy, jest spółką-córką turystycznego koncernu TUI). Także ten
hamburski potentat nie potrafi wyjść z kryzysu finansowego bez rządowej
pomocy i - co potwierdza biuro prasowe koncernu - otrzyma on gwarancje
kredytowe na łączną sumę 1,2 miliarda euro. Pieniądze te będą gwarantowane
po 50 proc. zarówno przez land Hamburg, jak i przez rząd federalny.
Komisja uznaniowa założonej przez rząd federalnej fundacji ratowania
niemieckiej gospodarki (Wirtschaftsfonds Deut...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100931

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100828">Rząd oddał
korytarz Niemcom (2009-09-27)


Treść: ...amknął stocznie w Gdyni
i Szczecinie - dodaje poseł Joachim Brudziński (PiS) związany ze
Szczecinem. Zaniechanie na korzyść Niemców Zaniedbanie Ministerstwa
Infrastruktury ułatwiło stronie niemieckiej starania o realizację
konkurencyjnego projektu, jakim jest korytarz Scandria. Kierownik
Sekretariatu Technicznego CETC nie ma wątpliwości, ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100828

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100678">Piękno i wartość
ziemi (2009-09-18)
   src="http://www.radiomaryja.pl/ikony/i_speaker.png">

Treść: ...alnie, stocznie,
szkoły, uczelnie. Bez warsztatu - ziemi, nie byłaby możliwa działalność
kulturowa, artystyczna, sportowa, militarna. Warsztat - ziemia, to
warsztat warsztatów, warsztat nad warsztatami. Z szacunkiem patrzymy na
tych, którzy pracują przy warsztacie - ziemi. Patrzymy na nich z
szacunkiem w okresie żniw. Powinniśmy patrzeć na nich z szacunkiem w ciągu
całego roku. Niestety, zawód rolnika nie cieszy się należnym poważaniem.
Gorzej, jest przez wielu lekceważony, a nawet pogardza...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100678

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100663">Kredyt dla
Wietnamu (2009-09-18)


Treść: ... przez stocznie. -
Robimy statki specjalistyczne do badań dna morskiego, do prac na szelfach,
do obsługi platform wiertniczych i do różnych prac geodezyjnych - mówi
stoczniowiec. Jak podaje "PB", w transakcji może pośredniczyć Cenzin,
przedsiębiorstwo handlu zagranicznego należące do Agencji Rozwoju
Przemysłu, a przedstawiciele tej firmy byli w Stoczni Gdańsk oraz Stoczni
Marynarki Wojennej z propozycjami złożenia tam zamówień. Jednak podmioty
te nie są na razie zainteresowane taką współpra...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100663

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100589">- Tygodniowy
przegląd mediów - Niegospodarny rząd (2009-09-13)


Treść: ...c dwie stocznie. Jak
donosi "Tygodnik Solidarność" z 11 września, stoczniowcy, widząc, że przy
sprzedaży ich zakładów pracy mataczono, "żądają też przyjrzenia się całemu
procesowi prywatyzacji stoczni polskich. Dlatego jednym z ich postulatów
jest powołanie sejmowej komisji śledczej". - Fatalnie wygląda też sytuacja
w rolnictwie. W ubiegłą niedzielę, gdy rolnicy dziękowali Bogu na Jasnej
Górze za plony, prowadzący program "Tydzień" w TVP 1 stwierdził: "Rolnicy
w jednym są zgodni....


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100589

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100569">Majątek stoczni na
sprzedaż w pakietach (2009-09-12)


Treść: ... nasze stocznie nie
funkcjonują, bo to za czasów rządów Platformy stocznie przestały
produkować. A usłyszeliśmy historię - mówił Dawid Jackiewicz (PiS),
wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Dodał, że stałą
regułą, dla odwrócenia uwagi od problemu, jest to, iż jeśli Grad wyjątkowo
pojawia się w Sejmie, to mówi o tym, co się działo w przeszłości, a
szczególnie w latach 2005-2007. Gradowi, który obwiniał za wszystkie swoje
niepowodzenia PiS i SLD, przypomniał, że przez pierwszych
osi...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100569

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100553"> class=blue>Stocznie w speckomisji (2009-09-11)

Treść: ... kupić stocznie,
wpłacił wadium, z którego zrezygnował, jak rozumiemy, jakoś zbyt łatwo.
Jednak ceny głównej nie zapłacił i wycofał się z transakcji - mówi poseł
Jarosław Zieliński (PiS). Według niego, "wszystko wskazuje na to, że w
sprawie jest jakieś drugie dno". - Chcemy dowiedzieć się także, w jaki
sposób pan minister dowiedział się o inwestorze. O informacje zostaną
poproszone służby cywilne i wojskowe. Przecież tak naprawdę nie wiemy, czy
ten inwestor zajmuje się w ogóle przemysłem stoczni...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100553

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100532">Homilia wygłoszona
w parafii Wniebowzięcia NMP w Brańsku podczas dożynków w diecezji
drohiczyńskiej. (2009-09-05)
   src="http://www.radiomaryja.pl/ikony/i_speaker.png">

Treść: ...banki, stocznie,
szpitale, kopalnie, huty, fabryki, energetyka, przygotowują sprzedaż
zasobów geologicznych, wszystko, co się da. Został tylko Kościół i
rodziny! Czy czasem nie jest to metoda, by osłabić chrześcijański,
katolicki naród, by go zatomizować, rozproszyć, jak rozproszono wielkie
zakłady pracy - zatomizować i zantagonizować. Czy to nie jest metoda, by
osłabić silny, wierzący naród - by łatwiej wprowadzić po bezbożnym
socjalizmie nazistowskim i marksistow...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100532

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100489">Komisja żąda
dodatkowych informacji (2009-09-03)


Treść: ...e duże stocznie i
pozbyła się konkurencji dla zachodnioeuropejskich stoczni. Dlatego na 18
września NSZZ "Solidarność" zaplanował ogólnopolską manifestację w obronie
miejsc pracy i przemysłu stoczniowego. Determinacja związkowców wynika z
coraz trudniejszej sytuacji materialnej i społecznej szczecińskich i
gdyńskich stoczniowców oraz zwalnianych pracowników innych zakładów przy
biernej postawie rządu Donalda Tuska. - 18 września w Szczecinie odbędzie
się ogólnopolska manifestacja ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100489

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100451">Rząd zdany na
Komisję (2009-09-01)


Treść: ...ona, a stocznie
zwolniły pracowników. Zaznaczył, że rząd będzie się starać przekonać
Komisję, że sprzedaż majątku stoczni na podstawie stoczniowej specustawy
będzie korzystniejsza niż na podstawie prawa upadłościowego, co w takim
przypadku może trwać latami. Wniosek do Komisji miał być planem B rządu,
na wypadek gdyby transakcja z Katarczykami nie doszła do skutku. Pod
koniec ubiegłego roku Komisja Europejska uznała, że nasze stocznie
otrzymały niedozwoloną pomoc publiczną. Dlatego nakazała...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100451

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100429">Groźba dymisji na
pokaz (2009-08-31)


Treść: ...cić za stocznie blisko
400 mln zł, gdy tego nie zrobił, na rząd posypały się słowa ostrej, ale
zasadnej krytyki ze strony opozycji. Poseł Dawid Jackiewicz (PiS) mówił
wręcz, że sprzedaż majątku obu stoczni to "jedna z najbardziej
nietransparentnych i nieprofesjonalnych prywatyzacji". - Rząd nie wiedział
komu, za ile i na jakich warunkach sprzedaje stocznie. Nie wiemy, czy
podmiot, który miał kupić zakłady, został zweryfikowany przez polskie
służby - argumentował Jackiewicz. Rzecznik klubu PiS Ma...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100429

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100424">Stocznia stała się
dla nas oazą wolności (2009-08-30)


Treść: ...ostałe stocznie i inne
zakłady pracy. Zostały sformułowane pierwsze postulaty. Na kawałku dykty
stoczniowcy napisali: "Żądamy przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz".
Drugim postulatem było żądanie podwyżki 1 tys. zł jako dodatku
drożyźnianego. Już wtedy pojawił się postulat, aby powołać niezależne od
władzy wolne związki zawodowe. Po wydarzeniach Poznania '56, Gdańska '70
czy Radomia '76 stało się jasne, że komuniści na chwilę się reflektują,
idą na pewne ustępstwa, a później wracają do tego,...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100424

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100422">"Solidarność"
wielkiego przełomu (2009-08-30)


Treść: ...idując stocznie,
niszczą miejsca pracy z takim trudem tworzone przez dziesiątki lat. Dziś
rządzący nawet nie chcą prowadzić dialogu społecznego ze związkowcami i
lekceważą kolebkę "Solidarności" oraz naukę Jana Pawła II. Nie ma
demokracji bez solidarności Po dwudziestu dziewięciu latach "Solidarność"
jest ta sama, co wtedy, ale nie jest taka sama, jak wtedy, bo i Polska nie
jest taka sama. Dawniej przemoc wobec uczciwych Polaków stosowali ludzie
aparatu represji, dziś czyn...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100422

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100398">Cztery statki to
za mało (2009-08-29)


Treść: ...olskie stocznie i ich
produkcję. Jak odebraliście jego wypowiedź? - Wypowiedź, że stocznie robią
rzekomo nienowoczesne statki, jest działaniem szkodliwym dla naszego
przemysłu. Własne stocznie trzeba promować. Ze strony rządu ma miejsce
jedynie próba spychania odpowiedzialności za losy stoczni na poprzednie
ekipy. Zdaniem rządu, wszyscy są winni, tylko nie Platforma Obywatelska. A
przecież za rządów PiS obecny minister, pan Aleksander Grad, był szefem
sejmowej komisji skarbu.


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100398

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100397">Katar liczy na
strategiczną współpracę (2009-08-29)


Treść: ...owy za stocznie nie
zapłacił. Premier wyjaśnił, że zakończenie niepowodzeniem katarskiej opcji
będzie skutkować ponownym rozpisaniem przetargu na zakup majątku stoczni.
W lipcu szef rządu zapowiedział, iż jeżeli do końca sierpnia sprawa
stoczni nie znajdzie dobrego finału, to minister Grad pożegna się ze swoim
stanowiskiem. - Jeśli będzie dymisja, to powiadomię o tym - powiedział
Tusk. Odpowiadając na pytania dziennikarzy, poinformował też, że sobotę i
niedzielę spędzi z rodziną poza swoim ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100397

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100379">A minister sam nie
wie (2009-08-28)


Treść: ...y - za stocznie nie
zapłacił. Sam minister Aleksander Grad przyznał wczoraj, że nie jest
optymistą, jeśli chodzi o zakończenie transakcji do 31 sierpnia. Jeżeli
majątku stoczni nie uda się sprzedać kolejnemu już katarskiemu inwestorowi
do końca sierpnia, to zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zwrócimy się
do Komisji Europejskiej o przedłużenie terminu na jego zbycie. - Będziemy
zabiegać, aby Komisja się zgodziła. Zbycie aktywów stoczni w tym trybie
nie wpływa bowiem na konkurencję na ryn...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100379

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100364">Czy Grad znajdzie
odwagę? (2009-08-27)


Treść: ...nie za stocznie nie
zapłacił. - Pamiętajmy, że oni tego projektu nie znają. Był on prowadzony
przez prywatnego inwestora. Jeżeli ten projekt zatwierdzą, to do 30
sierpnia będą mogli zapłacić - powiedział minister skarbu. Grad
zapowiedział, iż jeżeli do końca sierpnia nie dojdzie do finalizacji
transakcji, to Agencja Rozwoju Przemysłu wyśle do Komisji Europejskiej
wnioski o wydłużenie terminów i zgodę na ponowną procedurę sprzedaży
aktywów stoczni. Lewica zapowiedziała, że do skutku będ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100364

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100350"> class=blue>Stocznie czeka kolejny przetarg? (2009-08-26)

Treść: ... nabyć stocznie w Gdyni
i Szczecinie, nie wywiązał się z zobowiązania. Dosyć niespodziewanie
minister skarbu Aleksander Grad (PO) ogłosił, że nowym nabywcą będzie
kolejny katarski fundusz, tym razem państwowy, Qatar Investment Authority
(QIA). QIA miało rozpocząć postępowanie, które może się zakończyć
przejęciem praw do zakupu aktywów obydwu stoczni, po wycofaniu się
dotychczasowego inwestora. Fundusz ocenia obecnie transakcję i jeśli
opinia będzie pozytywna, może ją sfinalizować do 31
sierpnia....


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100350

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100295">- Tygodniowy
przegląd mediów - Oko wielkiego... Tuska (2009-08-23)


Treść: ...edawał stocznie Arabom.
Strach pomyśleć, jak wyglądałby nasz domowy budżet. Ale czy to Grad gra tu
pierwsze skrzypce? Bez woli Słońca Peru nic się przecież w tym rządzie nie
dzieje... A każdy dzień przynosi coraz bardziej zdumiewające wieści. - Oto
okazuje się, że lekką ręką chcemy w przyszłym roku wydać niemal miliard
złotych na wojnę w Afganistanie, a czekamy na 331 mln zł od arabskich
szejków. O co tu chodzi? Może sami odkupmy od siebie te stocznie i będzie
święty spokój. Jeśli Uni...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100295

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100294">Rząd Tuska dał się
wykiwać cwaniakom (2009-08-23)


Treść: ...cić za stocznie w
późniejszym czasie, też stanęliby do przetargu. Jest to kolejna
kompromitacja naszego państwa na scenie międzynarodowej. O tym, jak
minister Grad sprzedaje stocznie, krążą już dowcipy. Ministerstwo Skarbu
utrzymuje, że zobowiązania tajemniczego inwestora w polskich stoczniach
może przejąć rządowy katarski fundusz. Czy te nadzieje mają jakieś
podstawy? - Na jakiej podstawie rząd Kataru ma cokolwiek przejmować, skoro
od początku zapewniał, że transakcją zai...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100294

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100281">Daleki Wschód
buduje taniej (2009-08-22)


Treść: ...wsparł stocznie tym, że
zaczął pomagać armatorom i zachęca ich, aby zamawiali statki w stoczniach
niemieckich. To samo dotyczy Dalekiego Wschodu. Trudno sobie wyobrazić,
aby Chińczycy budowali dla siebie statki w Korei czy Japonii, nie mówiąc
już o Europie. A państwowe przedsiębiorstwo PŻM kupuje statki nie w
Polsce, tylko w Chinach, tłumacząc, że tam jest taniej. - Statki proste,
czyli masowce, a takie ma PŻM, są produkowane w stoczniach Dalekiego
Wschodu, głównie w China...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100281

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100273">PŻM kupuje statki,
ale w Chinach (2009-08-22)


Treść: ...olskie stocznie nie
budują statków, które my mamy w swej flocie, a więc masowców. To są statki
bardzo proste w konstrukcji. Za każdym razem jak zamawialiśmy poszczególne
serie statków, w pierwszej kolejności zwracaliśmy się z pytaniem do
polskich stoczni i za każdym razem odpowiadano, że przykro nam, ale nie
mamy takich statków w ofercie - wyjaśnia rzecznik prasowy PŻM Krzysztof
Gogol. Wysoka cena w Polsce wynika z faktu, że masowce składają się
głównie ze stali, a ta jest kilka razy tańsza na D...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100273

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100261">Niemieckie class=blue>stocznie nie dostały kataru (2009-08-21)

Treść: ...ckich. Stocznie Wadan
kupił rosyjski biznesmen zasiadający w radzie nadzorczej Gazpromu,
53-letni były rosyjski minister energetyki Igor Jussufow oraz jego
28-letni syn Witalij, zatrudniony w dziale public relations tego koncernu,
powiązanego z Kremlem. Nowy inwestor zamiast statków kontenerowych obiecał
kontrakty na zakup lodołamaczy do poszukiwania złóż gazu w Arktyce oraz
platform wiertniczych do wydobywania gazu z morza i przewozu skroplonego
LNG. Teraz, jak dowiedział się "Nasz Dzienni...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100261

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100246">Stoczni nie
będzie, ale Grad zostanie? (2009-08-20)


Treść: ...ędzie, stocznie czeka
likwidacja i wyprzedaż ich majątku po kawałku. Sam Grad przez te kilka dni
nie jest jednak w stanie praktycznie nic zrobić, skoro nie zrobił przez
ostatnie dwa lata. Sytuację uratować może chyba jedynie powrót do stołu
rozmów tajemniczego inwestora z Kataru, który, jak zapewniał premier
Donald Tusk podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego, inwestując w
stocznie, pozwoli na zachowanie miejsc pracy i utrzymanie produkcji
stoczniowej w naszym kraju. Nic więc dziwnego, że c...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100246

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100223">QInvest nie ma nic
do powiedzenia, związkowcy owszem (2009-08-19)


Treść: ...olskie stocznie nie
wpłynęły jeszcze na konto, konsultant z biura prasowego katarskiego
funduszu Susie Pagan odpowiedziała nam wczoraj, że "QInvest nie ma nic do
przekazania poza wcześniejszymi komunikatami prasowymi oraz że nie
komentuje transakcji klientów". Inwestora tłumaczy minister Grad, którego
zdaniem sprzedaż stoczni była planowana w zupełnie innych okolicznościach,
kiedy przemysł stoczniowy nie był w tak dramatycznej sytuacji. - Analizę
robiono, kiedy na świecie w p...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100223

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100222">Katar Grada
(2009-08-19)


Treść: ... nasze stocznie.
Wynaleziony przez rząd inwestor nie zapłacił za stocznie w ustalonym
terminie. Minister Grad nie potrafił powiedzieć, dlaczego, bo z inwestorem
nie ma kontaktu. Skandalicznie prowadzona transakcja sprzedaży stoczni w
Szczecinie i Gdyni była powodem wezwania przez opozycję premiera Donalda
Tuska do spełnienia obietnicy z lipca i zdymisjonowania ministra Skarbu
Państwa Aleksandra Grada, jeśli do końca sierpnia nie uda się dokończyć
transakcji sprzedaży stoczni. - Ma...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100222

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100208">KGHM to nie
fabryka makaronu (2009-08-18)


Treść: ... nasze stocznie... -
Kiedy następuje przejęcie pakietu powyżej 5 proc., może zdarzyć się tak,
że znajdzie się kilku inwestorów, którzy skupią rozproszone akcje
przedsiębiorstwa. Dla nas zagrożeniem jest przejęcie naszych akcji przez
jakiegokolwiek inwestora zagranicznego. Dysponujemy przecież złożami,
które są szacowane przynajmniej na kolejne 50 lat. Dlaczego obawiają się
Państwo, że może dojść do wrogiego przejęcia? - Polska miedź jest jedną z
najczystszych w św...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100208

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100204">Rząd prywatyzuje
stocznie, czyli nikt nic nie wie
(2009-08-18)


Treść: ...ych za stocznie w
Szczecinie i Gdyni. Do ostatniej chwili przed już raz przesuniętym
terminem płatności nikt z rządzących nie był w stanie publicznie
stwierdzić, czy transakcja mająca ratować stocznie i miejsca pracy dojdzie
do skutku, co podważa profesjonalizm jej przygotowania. Jeśli transakcja
nie zostanie sfinalizowana, stocznie postawione zostaną w stan likwidacji.
Jeszcze wczoraj późnym popołudniem ministerstwo skarbu informowało, że
inwestor nie wpłacił pieniędzy i resort c...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100204

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100193">Bezradność rządu
jest bezdyskusyjna (2009-08-17)


Treść: ...aty za stocznie w Gdyni
i Szczecinie na dziś oznacza fiasko prywatyzacji? - Obawiam się, że 17
sierpnia, czyli dziś, znowu nic się nie wydarzy, ale poczekajmy...
Wielokrotnie mówiłem i mogę potwierdzić, że cała ta transakcja sprzedaży
stoczni katarskiemu funduszowi była przygotowana dla potrzeb kampanii
wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Premier Tusk próbował rozmawiać o
transakcji w Paryżu z premierem Kataru, ale ten ostatni nie ma żadnego
wpływu na banki komercyjne. Układ w transa...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100193

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100143">Kalemba:
Prywatyzacja ma twarz Balcerowicza (2009-08-13)


Treść: ...su jak stocznie.
Pracownicy nie powinni łatwo odpuszczać - uważa poseł ludowców. Według
niego, lepszą ścieżką ratowania budżetu jest np. podwyższenie podatków dla
grupy o najwyższych dochodach. Pawlak zauważył także, że sprzedaż udziałów
Skarbu Państwa w KGHM będzie oznaczać częściową utratę dywidendy, która
wpływa do państwowej kasy. A jest to spora kwota - w ubiegłym roku
dywidenda wyniosła 3,5 mld złotych. Paweł Tunia ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100143

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100134">Strajk
ostrzegawczy w KGHM Polska Miedź (2009-08-12)


Treść: ...je się stocznie,
cementownie, a teraz przyszedł czas na KGHM. My na pewno do tego nie
dopuścimy. Umowa społeczna związana z ewentualną prywatyzacją KGHM była
jasna: 51 proc. akcji ma pozostać dla Skarbu Państwa. Obecnie widać
jednoznacznie, że rząd dąży do likwidacji KGHM, a tym samym polskiej
miedzi - mówił Bruz. Dziennikarzy nie wpuszczono na teren "Rudnej" i
innych zakładów należących do lubińskiego kombinatu. I dlatego można tylko
na słowo wierzyć prezesowi zarządu KGHM Herbertowi Wirth...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100134

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100048">"Nadejdą ciężkie
chwile..." (2009-08-02)
   src="http://www.radiomaryja.pl/ikony/i_speaker.png">

Treść: ...spiera stocznie
niemieckie, to lepiej jak polskie, ponadto nasi rządzący chwalili się
łaskawością pani Kroes i genialnym ratunkiem Stoczni Gdańsk, kolebki
"Solidarności". Tymczasem stocznia ta może zatrzymać tylko jedną
pochylnię, co uczyni ją nieproduktywną, a w dodatku nowy właściciel
stoczni ISD Polska, córka ukraińskiego Industrialnego Sojuszu Donbasu, nie
może zainwestować w stocznię, bo ma trzy miliardy dolarów długu. Takie są
obiecywane cuda gospodarcze. A choć wali się cała gospodar...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100048

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99879">QInvest: Nie
kupiliśmy stoczni (2009-07-27)


Treść: ...olskie stocznie w
Szczecinie i Gdyni? Z oświadczenia spółki przesłanego do "Naszego
Dziennika" wynika, że nie są to relacje, na jakie wskazuje ministerstwo
skarbu. QInvest występuje jako doradca klientów, którzy uczestniczą w
procesie nabycia aktywów stoczni. Nie możemy ujawnić nazwy klienta z
przyczyn poufnych. Transakcja jest obecnie na odpowiednim etapie i czekamy
na jej zakończenie - poinformowała nas konsultant QInvest w Doha (stolica
Kataru) Susie Pegan. - Od września ubiegł...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99879

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99852">Baśnie z tysiąca i
jednej nocy ministra Grada (2009-07-24)


Treść: ...olskie Stocznie,
twierdzi, tak jak minister skarbu Aleksander Grad, że list Szczecińskiego
Stowarzyszenia Obrony Stoczni (SSOS) jest przyczyną zwłoki ze spłatą
należności za aktywa stoczni w Gdyni i Szczecinie przez inwestora z
Kataru. Ale prezes Jan Ruurd de Jonge powiedział, że list w ogóle nie
trafił do rąk katarskiego funduszu. Czy przetarg na stocznie mógł być
przedstawieniem na użytek wyborów do Parlamentu Europejskiego i czy
istnieje jakiś związek między autorem listu a rządem?


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99852

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99834">Grad kompromituje
rząd (2009-07-23)


Treść: ... nabył stocznie w Gdyni
i Szczecinie, powinien uiścić do wtorku do północy. Jak poinformował
minister, do katarskiego funduszu trafił list odradzający wpłatę
należności i dlatego ten rząd potrzebuje dodatkowego czasu na ponowną
analizę umów, o co prosił inwestor. - Mamy do czynienia z jawnym sabotażem
- mówił Grad całkiem poważnie, brnąc w absurd. Jakby tego było mało,
zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury i Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego. Być może Gradowi zaszkodziło zbyt intens...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99834

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99719">Stoczniowcy
wygwizdali Kroes (2009-07-10)


Treść: ...olskie Stocznie. De
Jonge miał także uczestniczyć w rozmowach z Neelie Kroes. Nie wiadomo,
jakie wrażenie na komisarz zrobiła pusta stocznia, którą wczoraj oglądała.
Zgodnie bowiem z tzw. specustawą stoczniową zakład został zamknięty, a
produkcja statków wstrzymana. Na ile zostanie wznowiona, zdecyduje nowy
właściciel, wiadomo jednak, że część pochylni na żądanie KE musi zostać
wyłączona na trwałe z produkcji. Wczoraj po południu Neelie Kroes
przyleciała do Warszawy, gdzie spotkała się...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99719

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99691">Kroes przyjedzie do
Polski (2009-07-07)


Treść: ...olskie stocznie zostaną
uratowane. - Liczymy na to, że zostanie ogłoszona pozytywna decyzja w
sprawie planu restrukturyzacji dla gdańskiej stoczni bądź przedstawiona
informacja o stopniu zaawansowania przygotowania tej decyzji - mówił
wiceminister Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik. Wiceprzewodniczący Komisji
Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" w Stoczni Gdańsk SA Karol Guzikiewicz
powiedział wczoraj, że "jeżeli dojdzie do spotkania, to związkowcy
poproszą Kroes, aby do czasu zbudowania przez I...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99691

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99663">Znikający inwestor
i mrzonki o gazowcach (2009-07-04)


Treść: ...jemy w Stocznie. Tylko
doradzamy Stocznia w Gdyni teoretycznie może budować gazowce, jest do tego
odpowiednio przystosowana. Wcale jednak nie jest powiedziane, że dojdzie
do produkcji, ponieważ na światowym rynku LNG nie ma zapotrzebowania na
tego typu jednostki i są one wykonywane pod konkretne kontrakty. Jedynym
nabywcą tankowców mógłby być Katar, gdyby... nie miał własnych.
Wątpliwości co do egzotycznej transakcji jest jednak więcej. QInvest
poinformował, że nie jest inwestorem w P...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99663

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99657"> class=blue>Stocznie bez pisemnych gwarancji (2009-07-02)

Treść: ... kupił stocznie, czyli
kto stoi za fundacją Stichting Particulier Fonds Greenrights, nabywcą
kluczowej części majątku stoczni niezbędnej do budowy okrętów. Czy jednak
przecięła je do końca? Funduszy w rodzaju QInvest utworzonych w oparciu o
petrodolary działa na Bliskim Wschodzie bez liku. QInvest należy do
największych. Na swoich stronach internetowych podaje, że działa na
podstawie katarskiej licencji od 2007 roku. Co do struktury własności, 25
proc. udziałów posiada w nim Qatar Islamic B...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99657

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99634">A ty toń,
plantatorze (2009-06-23)


Treść: ...iszczą stocznie, teraz
na tapetę wzięli nas - wylicza Milanowski. Plantatorzy z województw
podlaskiego i warmińsko-mazurskiego produkcję tytoniu zaczęli modernizować
już w roku 1996. Wprowadzili wówczas m.in. pierwsze suszarnie kontenerowe
z automatycznym procesem suszenia liści. Do roku 2002 w rejonie pojawiło
się aż 400 takich nowoczesnych obiektów z kompleksowym wyposażeniem.
Większość gospodarzy nastawiła się wyłącznie na uprawę tytoniu, likwidując
inne gałęzie produkcji rolnej. Niektó...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99634

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99504">Urban i Palikot
twarzami PO (2009-05-25)


Treść: ...zedane stocznie,
dryfująca oświata, służba zdrowia w fatalnym stanie i katastrofalna
sytuacja rolnictwa - tak wygląda Polska po dwóch latach rządów Platformy
Obywatelskiej widziana oczami opozycyjnych polityków. Prezes Prawa i
Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który uczestniczył w sobotniej
konwencji wyborczej PiS w Rzeszowie, stwierdził ponadto, że wygrana PO w
czerwcowych wyborach będzie oznaczać dalszą stagnację w najważniejszych
dziedzinach i kolejne cięcia w sferze socjalnej.


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99504

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99492">Merkel swoich
stoczniowców gazem nie traktuje (2009-05-22)


Treść: ...ieckie stocznie nad
Bałtykiem dostaną kredyty od rządu Angeli Merkel 115 mld euro przeznaczy
Wirtschaftsfonds Deutschland (fundacja ratowania niemieckiej gospodarki)
na wsparcie krajowych przedsiębiorstw. 75 mld to rządowe gwarancje
kredytowe. Z programu skorzysta m.in. stocznia Wadan w Wismarze. Szeroki
strumień państwowych środków popłynie również do innych przedsiębiorstw. A
Komisji Europejskiej nic do tego. "Nasz Dziennik" potwierdził wczoraj w
biurze prasowym fed...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99492

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99437">Żółta kartka dla
rządu (2009-05-11)


Treść: ...olskie stocznie. Inne
kraje mogą wspierać swoje stocznie i inne dziedziny swojego przemysłu, a
my niestety nie! Na to zgody nie ma i być nie może. Musimy być równi! -
argumentował Kaczyński. Według prezesa PiS, sprawą ściśle związaną z
kwestią równości gospodarczej jest również podział środków wspólnotowych
wśród poszczególnych państw członkowskich. Podczas konwencji nie mogło
zabraknąć odniesień do sytuacji w kraju. - Chcemy uczciwej prywatyzacji
przynoszącej ludziom satysfakcję, ale...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99437

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99420">Stoczniowcy nie
wierzą premierowi (2009-05-06)


Treść: ..., i że stocznie zostaną
sprzedane - dodał. Ten etap został zaplanowany na 16-17 maja. Odnosząc się
do sytuacji stoczni w Gdańsku, Grad powiedział, że jej inwestor skorygował
swój program restrukturyzacyjny i przesłał go do MSP. Nad dokumentem
obecnie pracuje resort i w najbliższych dniach po dokonaniu korekt program
zostanie wysłany do KE. - Zwróciliśmy się do KE o jeszcze jedną rundę
rozmów technicznych w sprawie Stoczni Gdańsk między 11 a 15 maja - dodał
Grad. Minister nie wyjawił jednak ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99420

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99412">Merkel z odsieczą
Tuskowi (2009-04-30)


Treść: ...olskie stocznie
uratować. Europejska Partia Ludowa tworzy największą frakcję w Parlamencie
Europejskim. W jej skład wchodzą przede wszystkim partie chadeckie,
konserwatywne i liberalno-konserwatywne. Do EPL należą w Parlamencie
Europejskim Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Artur
Kowalski ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99412

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99407">5 lat w UE - A
miało być tak pięknie (2009-04-30)


Treść: ...rok na stocznie w Gdyni
i Szczecinie, doprowadzając do ich likwidacji, pod pretekstem przyznania
im nienależnej pomocy publicznej. Teraz podobny scenariusz ma się ziścić w
przypadku stoczni w Gdańsku. Tym samym Polska może stać się krajem bez
własnego przemysłu stoczniowego, a przecież ta gałąź gospodarki ma ogromne
tradycje i duże dla nas znaczenie. Ale pani komisarz uznała, że lepiej wie
od Polaków, jaki przemysł jest nam potrzebny, i skreśliła stocznie.
Zauważmy, że Bruksela zdecydowała nawet...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99407

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99246">Do końca nie
wiedziałem, czy przeżyję... (2009-04-25)


Treść: ...olskie stocznie, to
Niemcy w Rostocku biją brawo, bo nasz przemysł stoczniowy był porównywalny
z niemieckim, angielskim i francuskim. A co nam teraz zostanie? I w takiej
sytuacji nic się nie dzieje w Warszawie? Więc bardzo krytycznie ocenia Pan
mijające właśnie 20 lat III Rzeczypospolitej... - Co tu mówić... Przecież
do dziś nie znaleziono i nie pochowano wielu żołnierzy AK, zamordowanych i
zakopanych nie wiadomo gdzie, jak choćby moich znajomych przetrzymywanych
w Pło...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99246

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99203">Mieliśmy i mamy
rację (2009-04-17)


Treść: ... dawno stocznie
niemieckie w Rostocku i Stralsundzie teraz prosperują, a polskie, w
których rodziła się "Solidarność", ulegają likwidacji? W polityce, tak jak
w innych dziedzinach życia przyczyna i skutek są podstawą zarówno logiki,
jak i wiarygodności, tak w kraju, jak i w Europie. Naprawdę warto o tym
pamiętać. ...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99203

href="http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99192">W teatrze
demokracji (2009-04-15)


Treść: ...4 roku stocznie w
Rostoku i Schwerinie rozwijają się, a polskie 'idą pod nóż'. Najbogatsze
kraje Unii Europejskiej respektowania uchwalonych przez siebie zasad
wymagają tylko od krajów nowo przyjętych, same zaś łamią je, o czym
świadczy pomoc publiczna kierowana dziś we Francji, Niemczech czy Wielkiej
Brytanii do prywatnych banków i przemysłu samochodowego. Polskie elity,
zarówno rządowe, jak i opozycja parlamentarna, nie chcą i nie potrafią tak
dyskryminującej praktyce skutecznie się sprzeciwić...


Adres:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=99192


Tuesday, October 6, 2009

Prosimy o podanie calej prawdy. Narod Poski zadecyduje. Bezpodstawny atak Platformy Obywateskiej i premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej na CBA

Prosimy o podanie calej prawdy. Narod Poski zadecyduje. Bezpodstawny atak Platformy Obywateskiej i premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej na CBA





Prosimy o podanie calej prawdy. Narod Poski zadecyduje. Bezpodstawny atak Platformy Obywateskiej i premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej na CBA jest atakiem na demokracje w Polsce.
Jesteśmy za jej powołaniem Komisji Sledczej Sejmu RP w trybie natychmiastowym w sprawie Aferay Hazardowej.
Albo podanie sie do dymisji calego Rzadu PR. Zawiedliscie nas Polakow obywateli naszego kraju. Czy za to walczylismy aby to sie dzisiaj dzialo?


Alex Lech Bajan
Polak w USA od 1987 roku

Podaje kontakt Polacy prosimy protestujcie dzwonie faksujcie emejlujcie do kancelarji premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej Donald Tusk.


http://www.kprm.gov.pl/s.php?id=477

kontakt@kprm.gov.pl

Tomasz Arabski
Szef Kancelarii PRM
tel.: 022 6947125, 6947549, 6283873
fax: 022 6947099
Sławomir Nowak
Sekretarz Stanu, Szef Gabinetu Politycznego Premiera
tel.: 022 6946589, 6947510
faks: 022 6946155
Rafał Szymon Grupiński
Sekretarz Stanu
tel.: 022 6947603, 6947602
fax: 022 6946071
Władysław Bartoszewski
Sekretarz Stanu, Pełnomocnik ds. Dialogu Międzynarodowego
tel.: 022 6946668, 6947545
fax: 022 6947434
Michał Boni
Minister-członek Rady Ministrów
Szef Zespołu Doradców Strategicznych Premiera
tel. : 022 6947583, 6946025
fax : 022 694 7401
Julia Pitera
Sekretarz Stanu, Pełnomocnik ds. Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych
tel.: 022 6946997, 6947585
fax: 022 6946156
Elżbieta Radziszewska
Sekretarz Stanu, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania
tel.: 022 6947535
fax: 022 6947234
Eugeniusz Grzeszczak
Sekretarz Stanu
tel.: 022 694 7171, 022 6947553
fax: 022 6947017
Jacek Cichocki
Sekretarz Stanu, Sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych
tel.: 022 6946308, 6947554, 6284496
fax: 022 6216703
Paweł Graś
Sekretarz Stanu, Rzecznik Prasowy Rządu
tel.: 022 694 75 29, 022 694 61 51
fax: 022 694 65 91
Igor Ostachowicz
Podsekretarz Stanu
tel.: 022 6946906, 6947515, 6280742
fax: 022 6946979


Siedziba dzisiejszej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstała na początku XX wieku w Warszawie - ówczesnej stolicy zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego, w prowincji Cesarstwa nazywanej Priwislianskij Kraj. Gmach zlokalizowano na miejscu obozu litewskiego pułku gwardii cesarskiej, z przeznaczeniem na siedzibę Korpusu Kadetów im. Aleksandra Suworowa - dla upamiętnienia feldmarszałka rosyjskiego, m.in. zdobywcy Warszawy w 1794 roku.

1900-1903

Trwa budowa głównego budynku kompleksu koszar Korpusu Kadetów (gimnazjum wojskowego) wg projektu Wiktora Junoszy-Piotrowskiego, a pod nadzorem inż. Henryka Juliana Gaya. Gmach w stylu neoklasycznym, z bocznymi skrzydłami, zwieńczony jest od frontu, nad wejściem głównym, wspaniałą kopułą cerkiewną. Wzdłuż alej Ujazdowskich, od dzisiejszej ul. Bagatela do placu Na Rozdrożu, powstają mniej reprezentacyjne budynki koszarowe.

1914

Z wybuchem I wojny światowej magistrat Warszawy w głównym gmachu zorganizował szpital miejski na 1500 łóżek.

1915

W wyniku ofensywy niemieckiej wojska rosyjskie wycofują się za Wisłę. Rozpoczyna się trzyletnia okupacja miasta przez Niemców. Kompleks budynków zajęto na forteczny szpital wojskowy (Festungslazaret N.1).

1918

Listopad - zbliża się moment odzyskania przez Polskę niepodległości. W listopadzie rozpoczyna się rozbrajanie okupantów na ulicach Warszawy. Oficerowie polskiej Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej podejmują z Żołnierską Radą szpitala pertraktacje o przejęcie obiektu bez walki w zamian za ułatwienie ewakuacji chorych i rannych żołnierzy niemieckich do ich kraju.

Od 20 listopada dysponentem gmachu jest Szkoła Podchorążych Piechoty; spośród jej słuchaczy rekrutowała się pierwsza kompania wartownicza Belwederu, gdy 29 listopada zamieszkał tam Józef Piłsudski jako Naczelnik Państwa.

1926

Podczas zamachu stanu dokonanego przez Józefa Piłsudskiego ("zamach majowy"), batalion SPP opowiada się po stronie legalnego rządu. Po zwycięskim przewrocie, we wrześniu 1926 r., SPP przeniesiono do uprzedniej siedziby - do Ostrowi Mazowieckiej. Rozpoczął się remont obiektu, podczas którego dobudowano środkowe skrzydło. Budynek uzyskał kształt litery "E" zachowany do dziś.

1928

Przebudowany gmach przejmuje na swą siedzibę Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych, na czele którego staje marszałek J. Piłsudski. Zamieszkuje on w sąsiednim jednopiętrowym pałacyku (obecnie Al. Ujazdowskie 5) połączonym z budynkiem GISZ łącznikowym przejściem. Marszałek pracuje i mieszka tam do ostatnich dni życia. W stanie krytycznym na trzy dni przed śmiercią (maj 1935 r.) Józef Piłsudski przewieziony zostaje do Belwederu, gdzie mieszka jego żona z córkami.

Skrzydło południowe (od strony ogrodu i ul. Bagatela) zajęły zbiory Centralnej Biblioteki Wojskowej oraz zasoby Muzeum Polskiego w Rapperswil (w Szwajcarii). Po przewiezieniu ich do Polski zdeponowano je tutaj do czasu wybudowania gmachu Muzeum Narodowego.

1939-1945

We wrześniu 1939 r. podczas oblężenia Warszawy gmach został zbombardowany. Spłonęła Centralna Biblioteka Wojskowa oraz księgozbiór Biblioteki Rapperswilskiej.

Parter budynku i skrzydło północne zajęły koszary SS. Natomiast zrujnowane skrzydło południowe wraz z przyległym ogrodem stało się miejscem egzekucji ludności Warszawy i palenia zwłok, m.in. więźniów nieodległej głównej siedziby Gestapo.

1946-1952

Obiekty przechodzą na własność państwa. Gruntowna przebudowa gmachu trwa do 1948 r. W skrzydle środkowym nadbudowano tzw. salę Kolumnową (na 1000 osób), od frontu dobudowano trzecie piętro, główne wejście z kolumnami wysunięto przed front budynku. Ponieważ gmach przeznaczono na siedzibę Rady Państwa, hol główny, klatka schodowa prowadząca na I piętro oraz niektóre sale uzyskały charakter reprezentacyjny.

1953-1996

W tych latach w gmachu mieścił się Urząd Rady Ministrów. Jednocześnie w okresie 1959-1989 r. skrzydło południowe obejmuje Wyższa Szkoła Nauk Społecznych przy KC PZPR, przemianowana od 1984 r. na Akademię Nauk Społecznych (wraz z Instytutem Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu), stając się główną "kuźnią" kadr partyjnych. Kiedy w procesie zmian ustrojowych partia przestała istnieć, pomieszczenia tej uczelni zajęła Biblioteka Główna URM (III piętro), Biuro Prasowe Rządu (obecnie Centrum Informacyjne Rządu - II piętro) oraz sekretariaty i gabinet prezesa Rady Ministrów (I piętro).

W 1995 r. dawny gmach Korpusu Kadetów oraz budynki sąsiednie wpisano do rejestru zabytków województwa warszawskiego jako przykład architektury reprezentacyjnej miasta Warszawy - dobro kultury polskiej.

Obecnie

Od stycznia 1997 r. do chwili obecnej w gmachu głównym mieści się Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Tutaj pracuje premier, odbywają się cotygodniowe posiedzenia Rady Ministrów, tutaj premier przyjmuje gości zagranicznych - przede wszystkim szefów rządów różnych państw, delegacje oficjalne z kraju i ze świata.

Do najciekawszych architektonicznie pomieszczeń kancelarii należą sale: Kościuszkowska, Kolumnowa, Obrazowa, Świetlikowa, im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz przeszklony hol przed dawnym gabinetem premiera na I piętrze, połączony z reprezentacyjnymi salami: Okrągłego Stołu, Recepcyjną i Zegarową.

Rada Ministrów obraduje w Sali im. Frycza Modrzewskiego. Poprzednim miejscem obrad była sala Świetlikowa. W sali Obrazowej odbywają się ważne oficjalne ceremonie. Gabinet Prezesa Rady Ministrów mieści się w skrzydle południowym.

W 2002 r. Kancelaria uzyskała zezwolenie na umieszczenie znaku rozpoznawczego konwencji haskiej i tablicy informacyjnej o zabytkowym charakterze budynków

Koalicja chce zniszczyć NIK
Nasz Dziennik, 2009-10-06
Koalicja rządząca chce zniszczyć NIK - Najwyższą Izbę Kontroli. Instytucję, która od 90 lat patrzy rządzącym na ręce i informuje społeczeństwo o funkcjonowaniu państwa.

Sejm zmienił ostatnio ustawę o NIK, wprowadzając do niej takie zapisy, które podważają podstawy funkcjonowania tej naczelnej instytucji kontrolnej w państwie.
Po pierwsze, NIK - instytucja konstytucyjnie niezależna, została poddana kontroli... prywatnych firm audytorskich. Rzecz to niesłychana: marszałek Sejmu będzie teraz wysyłał do NIK kontrole, wykonywane przez zagraniczne firmy audytorskie, być może te same, które są kontrolowane przez NIK z racji wykonywania rozmaitych zleceń państwowych. Firmy te często uczestniczą w prywatyzacji, a kontrole NIK opisują nierzadko ich nierzetelność i działania na szkodę państwa. Teraz to one będą kontrolowały NIK i mogą wziąć na Izbie odwet.
Po drugie, dyrektorzy NIK, dotychczas stabilnie pełniący swoje funkcje pozbawieni obaw o utratę stanowiska z powodu nadmiernej dociekliwości w kontroli, teraz zostaną poddani weryfikacji i będą zatrudniani na 5-letnie kadencje. Oznacza to, że przyszłość najważniejszych z kontrolerów będzie stale niepewna. Kadencja jest dobrą rzeczą, ale dla polityków, nie zaś dla członków apolitycznej instytucji kontrolnej.
Po trzecie, zlikwidowany został protokół kontroli, najważniejszy dokument opisujący, co kontrolerzy ustalili w weryfikowanej instytucji. Teraz będzie tworzony tylko skrótowy i powierzchowny dokument, zwany wystąpieniem pokontrolnym. Nie będę tu wprowadzał Czytelników w szczegółowe procedury kontroli, ale ta zmiana jest fatalna, prowadzi bowiem do tego, że kontrole staną się byle jakie i pobieżne.

Przeciw wszystkim rozsądnym głosom
Przeciw tym zmianom protestowali wszyscy. Przed złymi skutkami zmian przestrzegał prezes NIK Jacek Jezierski, przestrzegali profesorowie, znawcy prawa konstytucyjnego i znawcy kontroli, m.in. profesorowie: Wojciech Katner, Andrzej Sylwestrzak, Paweł Sarnecki czy Ryszard Piotrowski. Nie znam żadnego znawcy prawa czy specjalisty kontroli, który byłby zwolennikiem tych zmian. A jednak rządząca PO, przy milczącej aprobacie SLD i PSL, wbrew wszelkim rozsądnym głosom, zrobiła swoje i uchwaliła zmiany niszczące NIK. Przeciwne tym nowelizacjom było tylko Prawo i Sprawiedliwość, za co mu chwała.
Zdumiewające jest to, że najgorsze zmiany w ustawie zostały przyjęte na wniosek rządu, który reprezentowała w Sejmie minister Julia Pitera. Nie ma ona bladego pojęcia o kontroli państwowej, kiedyś ośmieszyła się nawet głupim pomysłem połączenia NIK z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, a teraz wystąpiła w roli "naprawiacza" kontroli państwowej w Polsce. Naprawiała to, co nie było zepsute, a zepsute będzie dopiero po naprawie.
Dodam, że rząd w ogóle nie powinien zabierać głosu w sprawie tego, jak ma być kontrolowany. To było karygodne nadużycie.

Dlaczego to robią
Robią to, bo najwyraźniej boją się NIK. Dziura w budżecie staje się coraz większa, i żeby ją chociaż częściowo załatać i uniknąć katastrofy finansów publicznych przed wyborami prezydenckimi, rząd będzie przeprowadzał wielką prywatyzację. Odbędzie się pospieszna wyprzedaż wszystkiego, co jeszcze pozostaje w rękach państwa. Nie sposób, żeby taka nerwowa wyprzedaż była rzetelna i uczciwa, nie sposób, żeby państwo i społeczeństwo nie straciły na tym miliardów złotych. Na pewno NIK skontrolowałaby to i opisała, a jej protokoły mogłyby być dla rządu miażdżące. To zepsułoby im "dobry" wizerunek, o który tak bardzo zabiegają. Dlatego postanowili zablokować NIK i wprowadzić tam takie zmiany, które sprawią, że Izba ugrzeczni się i spokornieje wobec rządzących, i nie będzie im więcej psuła opinii. O to, z grubsza rzecz biorąc, chodzi.
Uchwalone przez Sejm zmiany przejdą jeszcze przez Senat, a potem trafią do prezydenta, byłego prezesa NIK Lecha Kaczyńskiego. Wiem, że pan prezydent ma do tych zmian bardzo krytyczny stosunek i pewnie je zawetuje. Będę go gorąco do tego namawiał. Sprawa jeszcze raz wróci do Sejmu i mam nadzieję, że może niektórzy posłowie się obudzą i dojdą do wniosku, że w imię doraźnych korzyści politycznych nie wolno niszczyć instytucji, która ma wielki dorobek, jest wzorem dla innych instytucji kontroli w Europie i na świecie, i która jest bardzo potrzebna społeczeństwu.

Wybić lekarzowi zęby
Kiedyś, jako prezes NIK, zostałem zapytany przez dziennikarzy, jaka jest właściwie istota kontroli NIK i do czego te kontrole są potrzebne. Przekonywano mnie, że przecież NIK nie ma władzy, nie może nikogo karać, zwalniać z pracy, zmieniać kontrolowanej rzeczywistości, może jedynie wnioskować o jej zmiany, a te wnioski często nie są realizowane.
Odpowiedziałem wówczas, że NIK jest w państwie jak lekarz, który bada pacjenta, diagnozuje choroby i przepisuje lekarstwa. Pacjent, którym jest państwo, czasem słucha lekarza, a często nie, i wyrzuca do kosza recepty.
Teraz jednak pacjent zrobił coś znacznie gorszego. Nie tylko, że nie chce słuchać lekarza, lecz także wybił mu zęby i połamał słuchawki. To właśnie z Najwyższą Izbą Kontroli zrobiła rządząca koalicja.
Patrzę na to z największą przykrością jako były prezes Najwyższej Izby Kontroli, ale też jako obywatel. Patrzę z wielką przykrością, jak arogancka i pewna siebie władza w imię własnych interesów niszczy podstawy państwa. Siła i pozycja NIK były budowane długo - od 1919 roku. Wytrwałą pracą setek kontrolerów Izba zapracowała na wysokie zaufanie społeczne. Trudno to zbudować, łatwo zaś zniszczyć.
Platformo, źle się bawisz państwem polskim. PSL i SLD - zastanówcie się, co robicie!


Janusz Wojciechowski
Afera hazardowa przebiła rywinowską
Nasz Dziennik, 2009-10-06
Z Joachimem Brudzińskim, przewodniczącym Zarządu Głównego Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Anna Ambroziak

Minister sportu Mirosław Drzewiecki, ogłaszając swoją rezygnację, wyraził nadzieję, że "jeżeli dojdzie do wyjaśnienia sprawy, będziemy mogli spotkać się ponownie"...
- Nie chcę komentować osobistych kwestii pana ministra. Ale co do przekonania, że jest to tylko zagrywka taktyczna, bo on za chwilę wróci, to chyba z tym trzeba by się było zwrócić do premiera Donalda Tuska, czy w świetle tych wszystkich informacji związanych z aferą hazardową ponownie dopuści na stanowisko ministra Drzewieckiego. Dla mnie osobiście czymś zastanawiającym, a wręcz karygodnym jest, że ta dymisja nie została przeprowadzona przez samego szefa rządu. Od 12 sierpnia pan premier Tusk miał pełną wiedzę. Dlatego dymisja powinna nastąpić natychmiast po tym, jak tylko ukazały się publikacje w "Rzeczpospolitej". Wcześniejsze zdymisjonowanie mogłoby być śladem dla zainteresowanych, że sprawą tą interesuje się CBA. Natomiast premier miał wszelką wiedzę o ewentualnym lobbingu, bo poinformował go o tym minister Mariusz Kamiński, co wiemy już ze stenogramów. Jak również, że nastąpił przeciek. Cały czas pytaniem otwartym pozostaje to, o czym premier Tusk rozmawiał z ministrem Drzewieckim 19 sierpnia. Bo z tego spotkania nie ma żadnej notatki. Tych znaków zapytania jest dużo.

Czy do tego dotrze komisja śledcza?
- O ile zostanie powołana. Jesteśmy za jej powołaniem. Nie przemawiają do nas argumenty, którymi szafuje m.in. PSL, że wystarczy, jak sprawą zajmie się prokuratura. Jak może sobie z tym poradzić prokuratura, skoro prokurator generalny, minister sprawiedliwości wystawia świadectwo niewinności panu Zbigniewowi Chlebowskiemu? Dlatego uważamy, że jedną z decyzji premiera powinno być teraz zdymisjonowanie ministra Czumy. Przecież to kompletna kompromitacja wymiaru sprawiedliwości!
Co do tej przepychanki słownej między Lewicą a PO, to trzeba podkreślić, że skala afery hazardowej to dziesięciokrotność sprawy Rywina, tam chodziło o łapówkę dla prywatnego podmiotu. Tu jest kwestia próby uszczuplenia budżetu państwa w wysokości pół miliarda złotych!

PO podkreśla, że komisja będzie tylko niepotrzebnym nikomu biciem piany...
- To prawda, te komisje były parodiami już z chwilą ich powołania. To był talk-show posła Sebastiana Karpiniuka czy to innych czołowych pieniaczy PO. Teraz mówimy o aferze, której skala, jeszcze raz podkreślam, jest dziesięciokrotnością afery Rywina! Mamy tu do czynienia z sytuacją, gdy jest niejasna rola najważniejszych osób w państwie, jest wątpliwość co do roli samego premiera! Dlatego stawiam zarzut panu Donaldowi Tuskowi, że jako premier polskiego rządu nie stanął na wysokości zadania. Tak więc koszta całej afery powinny spaść na jego ramiona. Powinien odpowiedzieć Polakom na pytanie, dlaczego między 12 sierpnia a publikacją w "Rzeczpospolitej" wokół tej sprawy nic się nie działo.

Dziękuję za rozmowę

W obronie prawdziwej historii Polski


Wyrażenia używane w polskiej pamięci narodowej, która musi być kultywowana dla dobra narodu polskiego jak i świadomości narodowej Polaków, mają podstawowe znaczenie. Możemy obserwować inne narody dobrze nam znane, takie jak Żydzi i Anglicy, dla których kutywowanie ciągłości pamięci narodowej jest podstawową mądrością polityczną.

Dla przykładu Magna Carta Libertatum z 1215 roku w historii brytyjskiej nigdy nie jest nazywana „przywilejem”. W polskiej terminologii określa się jako przywilej akt wydany w Cieni w 1228 roku przez Władysława III zobowiązujący go do przestrzegania „sprawiedliwych i szlachetnych praw za zgodą rady biskupów i baronów” w zamian za jego następstwo na tron w Krakowie. Natomiast Jan Bez Ziemi z rodu Andegawenów ratował się od skutków straty przez niego Normandii.

Polacy i Polonia amerykańska ponoszą skutki z tego powodu, że przed Rewolucją Francuską Polska nie istnieje w amerykańskich podręcznikach jak również w amerykańskiej wyobraźni. Niestety, ostatnio dzięki intrygom wrogów Polski w amerykańskich podręcznikach historii usunięto nawet nazwiska Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego!

Trzeba pamiętać, że tak w nauce historii Polski jak i w historii rozwoju rządów reprezentatywnych w ogóle, samorodny polski proces demokratyczny i jego rozwój zasługuje na specjalne miejsce w perspekywie rozwoju rządów reprezentatywnych w historii świata. Ciekawy jest fakt, że sejmiki polskie uzyskały pierwsze prawomocne potwierdzenie zasady „zgody podatników na płacone przez nich podatki”. Tak więc masy szlachty polskiej miały uprawnienie znane w wersji amerykańskiej jako "no taxation without representation". Ta polska zasada stała się prawem w Polsce już w 1374 roku, czyli czterysta lat wcześniej, nim zasada ta stała się ona głównym hasłem rewolucji amerykańskiej w 1789 roku.

Ważny jest fakt, że samorodny polski proces demokratyczny, podobnie jak ateński i amerykański, zaczynał się „od dołu", tzn. od zwykłych obywateli – proces ten w Polsce był oparty na przeświadczeniu że najważniejsza jest rzeczywistość oraz wspólne dobro. Podobnie pisał w starożytności Arystoteles, a później uczyła religia chrześcijańska, wymagająca od wiernych miłosierdzia.

Republikanizm typu francuskiego nie jest samorodny, ponieważ zaczynał się on ,,od góry", tzn. przez narzucenie ludziom w sposób otwarty lub zakulisowy, koncepcji rządzenia pojedynczych organizatorów społecznych lub natchnionych pisarzy, których twory wyobraźni były przyjmowane jako opisy rzeczywistości. Niestety obydwa typy rządów reprezentatywnych nieraz stają się „demokracjami fasadowymi” sterowanym za kulisami legalnej działalności politycznej. Arystoteles ostrzegał, że każdej demokracji zawsze grozi przemiana w oligarchię.

Dziedzictwo literatury politycznej i historycznej wieków XVI i XVII jest równie ważne w W. Brytanii gdzie jest nauczane w szkołach jak i w Polsce, w której dziedzictwo to musi być narodowi przywrócone, dla dobra prawdy i polskiej tożsamości narodowej, jak też dla znajomości prawdziwego wkładu Polaków w formowanie wspólnej kultury europejskiej w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Szlacheckiej, czyli Pierwszej Rzeczypospolitej.

Już w czasie rządów pierwszej dynastii polskiej, Piastów (c.840-1370), po zniszczeniach przez najazdy Tatarów, w Polsce powstał unikalny w ówczesnej Europie system obronny. Polegał on na przymierzu króla z właścicielami ziemi, czyli ze szlachtą. W innych państwach zachodniej cywilizacji, władcy polegali na wojskach królewskich i przymierzu z ufortyfikowanymi miastami, a szlachta stanowiła poniżej 1% ludności. W tym samym czasie w Polsce szlachta stanowiła 10% a w niektórych dzielnicach dochodziła nawet do 20%, tak, że liczba pełnoprawnych obywatel, członków „Nacji Szlacheckiej” w Polsce sięgała miliona ludzi, którzy rządzili się samorodnym procesem demokratycznym. Jest to bardzo wysoka cyfra w porównaniu z ilością wolnych obywateli w starożytnych Atenach i w Ameryce Północnej z końcem XVIII wieku.

W tradycji wieców staro-słowiańskich powstały sejmiki regionalne w następnie sejmy narodowe przy jednoczesnym tworzeniu się blisko milionowej „nacji szlacheckiej", która jako partner w systemie obronnym skutecznie postawiła, pionierskie wówczas w Europie, żądania praw obywatelskich i przy końcu dynastii Jagiellonów storzyła „Rzeczpospolitą dobrej woli... Wolnych z wolnymi... Równych z równymi".

Jest bardzo ważne, żeby po pół wieku dominacji przez Związek Sowiecki i ponad stu latach zaborów, Polacy w Polsce i na obczyźnie mieli dostęp do bardziej obiektywnej perspektywy własnych dziejów niż było to możliwe pod obcą władzą. Zaborcy, głównie Prusy i Rosja postanowili w 1795 roku, że Polska nie tylko ma zniknąć z mapy Europy, ale również, że historia Polski ma zniknąć ze świadomości Europejczyków włącznie z Polakami.

Tak więc wiedza o historii Polski była świadomie i celowo fałszowana przez zaborców. Typowym przykładem tego jest fakt, że Austriacy do dziś uczą w swoich szkołach, że Jan Sobieski był jednym z generałów w bitwie pod Wiedniem, a nie, że faktycznie był on naczelnym wodzem całej wielonarodowej armii chrześcijańskich. Był to podstawowy warunek zgody Polski na dokonanie odsieczy wiedeńskiej w 1683 roku.

Tradycję fałszowania perspektywy historii polski i marginalizowania roli Polski w historii Europy przejęły rządy komunistyczne. Przez pięćdziesiąt lat dzieci polskie były uczone sowieckiej wersji polskiej historii tak, że mieszkańcy Polski w wieku lat od trzydziestu do sześćdziesięciu nigdy nie byli uczeni w szkole prawdziwej historii Polski.

Obecnie spotyka się Polaków z wyższym wykształceniem, którzy sądzą, że w 1919 i 1920 roku Polska zaatakowała bolszewicką Rosję i nie znają przyczyn, dlaczego inwazja sowiecka Polski była rozpoczęta właśnie w dniu 17 września 1939 roku. Pomija się fakt, że rewolucja bolszewicka była puczem finansowanym i prowokowanym przez obcych i nieznane Polakom jest podłoże Drugiej Wojny Światowej jak też w ogóle znaczenie Polski na arenie europejskiej w ciągu drugiego milenium ery chrześcijańskiej