Monday, May 25, 2009

Pamięci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" i żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej walczących o Wolną Polskę.

Pamięci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" i żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej walczących o Wolną Polskę.

Pytanie dla rodakow dlaczgo Platforma Obywatelska blokuje pamiec historyczna.

Apel do Przemiera RP Donalda Tuska i ministra MSZ Radoslawa Sikorskiego.

Dlaczego nie wspieracie pamiec narodowa i inicjatywy Polonii?

Podaje kontakty Polacy piszcie zapytania do naszych wybranych teraz.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: 022 6946000
faks: 022 6252637
Dziennik Podawczy

00-582 Warszawa, Al. J.Ch. Szucha 14
(w godz. 815 - 1615)
Centrum Informacyjne Rządu

tel.: 022 6947528; 6946983
faks: 022 8403810
Akredytacje dziennikarskie przyjmuje sekretariat CIR

tel.: 022 6946102, 6946106, 6947072
faks: 022 6284821, 6252872
Kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej

e-mail: cirinfo@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów ogólnopolskich
e-mail: cirmedia@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów regionalnych i lokalnych
e-mail: infolex@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań dotyczących projektów aktów prawnych
e-mail: infoobywatel@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania wszelkich pytań, sugestii i propozycji od obywateli
Przedmiotem SKARG mogą być naruszenia interesów skarżących spowodowane zaniedbaniami lub nienależytym wykonywaniem zadań przez polskie placówki za granicą lub ich pracowników, bądź przez komórki organizacyjne MSZ w kraju lub ich pracowników, na przykład - poprzez przewlekłe lub biurokratyczne załatwianie spraw.
Przedmiotem WNIOSKÓW mogą być sprawy ulepszania organizacji i usprawniania funkcjonowania jednostek resortu spraw zagranicznych, poprawienia skuteczności ich działania oraz zapobiegania nieprawidłowościom.

Przepisy i procedury przewidziane dla przyjmowania skarg i wniosków nie mogą być natomiast stosowane w odniesieniu do kierowanych pod adresem Ministra Spraw Zagranicznych próśb o podjęcie interwencji wobec urzędów lub organów innych państw, otrzymanych w formie wniosków od polskich obywateli pokrzywdzonych w wyniku działania bądź zaniechania działania ze strony urzędów lub organów innych państw. Stosowanie wobec tej grupy spraw tych samych procedur, jakie stosowane są wobec skarg i wniosków nie jest możliwe z tego względu, iż polski organ administracji nie może zlecać urzędom lub organom państw obcych podejmowania określanych działań lub ponosić odpowiedzialność za działania lub zaniechania urzędów lub organów innych państw.




--------------------------------------------------------------------------------

Wyznaczeni przez Ministra Spraw Zagranicznych Podsekretarze Stanu przyjmują interesantów w sprawach skarg i wniosków:
w poniedziałki w godzinach 1530 – 1630 po uprzednim ustaleniu terminu spotkania drogą telefoniczną

(tel. 523 94 46).

--------------------------------------------------------------------------------



W placówkach zagranicznych w sprawach skarg i wniosków przyjmuje kierownik placówki lub w zastępstwie imiennie wyznaczony przez niego pracownik.

--------------------------------------------------------------------------------

SKARGI I WNIOSKI MOŻNA SKŁADAĆ W NASTĘPUJĄCY SPOSÓB:



1. pisemnie:
Biuro Kontroli i Audytu
MINISTERSTWO SPRAW ZAGRANICZNYCH
Al. J. Ch. Szucha 23
00-580 Warszawa

2. faksem na numer + 48 22 523 83 72





Pamięci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" i żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej walczących o Wolną Polskę


Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" (1910 – 1951) - część 1

mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka"

Zygmunt Szendzielarz urodził się 12 marca 1910 r. w Stryju. Był najmłodszym synem Karola Szendzielarza, urzędnika kolejowego i Eufrozyny z Osieckich. Początkowo uczył się w gimnazjum we Lwowie, a następnie w Stryju. Jako ochotnik wstąpił 14 XI 1931 r. do Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, którą ukończył 12 VIII 1932 r. w stopniu kaprala podchorążego. Potem zakwalifikował się do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu (od 1 X 1932 r. do 5 VIII 1934 r.). Służbę wojskową rozpoczął w stopniu podporucznika w 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie jako dowódca plutonu. Prawdopodobnie 19 III 1938 r. otrzymał awans na stopień porucznika, jednocześnie obejmując dowództwo 2. szwadronu. W okresie służby wojskowej por. Z. Szendzielarz brał udział w licznych zawodach konnych, zajmując wysokie miejsca. W dniu 28 I 1939 r. ożenił się z Anną Swolkień. Mieli córkę Basię, która urodziła się 16 XI 1939 r.

Udział w kampanii wrześniowej 1939 r.
Uczestniczył w wojnie obronnej Polski 1939 r. jako dowódca 2. szwadronu w 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Konstantego Druckiego-Lubeckiego. Przeszedł z pułkiem cały szlak bojowy od obrony Piotrkowa Trybunalskiego w dniach 2 – 4 IX poprzez działania osłaniające odwrót 13 DP, 19 DP i 29 DP do przeprawy przez Wisłę w nocy z 9 na 10 IX, po której Wileńska BK przestała się liczyć jako związek taktyczny, a 4. Pułk Ułanów nie stanowił już zwartej siły. Por. Z. Szendzielarz na czele 2. szwadronu dołączył 13 IX do pododdziałów ppłk. Święcickiego, który zbierał rozproszone części Brygady. Następnego dnia podporządkowano je dowódcy kombinowanej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. Adama Zakrzewskiego. Szwadron por. Z. Szendzielarza stoczył wówczas walki na szlaku od Lubartowa do Majdanu Sopockiego, gdzie wszedł następnie w skład GO Kawalerii gen. Władysława Andersa jako pododdział Kresowej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Jerzego Grobickiego. Wszystkie te oddziały przebijały się na Węgry. Zostały jednak rozbite przez Niemców 26 IX. Resztki z por. Z. Szendzielarzem dołączyły z kolei do Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, która także szła w kierunku Węgier. Następnego dnia gen. W. Anders – wobec przeważających sił niemieckich i sowieckich – rozwiązał swoje oddziały i nakazał przebijać się małymi grupami na Węgry. Por. Z. Szendzielarz dostał się wówczas do niewoli niemieckiej , z której wkrótce uciekł i przedostał się do Lwowa. Za udział w kampanii wrześniowej 1939 r. został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy.

Początkowa działalność w konspiracji w ramach ZWZ-AK
Po zakończeniu działań wojennych próbował dostać się przez Węgry do Francji do odtwarzanego Wojska Polskiego, ale zamiar ten nie powiódł się. Wobec tego wrócił do Wilna, aby poprzez Litwę wyjechać za granicę. Po kilkakrotnych niepowodzeniach włączył się do pracy konspiracyjnej w Wilnie w ramach ZWZ-AK. Od pocz. 1942 r. do VIII 1943 r. przebywał w majątku rodzinnym swojej żony w Szajkunach. Po tym okresie zaangażował się całkowicie w konspirację. W literaturze przedmiotu istnieją rozbieżności co do momentu rozpoczęcia przez niego działalności konspiracyjnej; podawane są daty: koniec 1939 r., pocz. 1940 r. bądź 1942 r. W konspiracji por. Z. Szendzielarz działał początkowo w strukturach tzw. Kół Pułkowych, jednej z licznych w tym czasie grup konspiracyjnych, przyjmując pseudonim "Łupaszko" (po słynnym zagończyku z okresu walk z bolszewikami w latach 1919-1920 ppłk. Jerzym Dąbrowskim). W dniu 28 XII 1939 r. Koła Pułkowe weszły w skład SZP-ZWZ. Od IX 1940 r. powstał Wileński Pułk Ułanów Śmierci, w którym najprawdopodobniej por. Z. Szyndzielarz stanął na czele szwadronu. Pod koniec 1940 r. przeszedł do komórki wywiadu dalekowschodniego, gdzie pracował przez cały 1942 r. Organizował wówczas siatkę wywiadowczą na linii kolejowej Wilno-Podbrodzie-Ryga.

Na czele 5. Wileńskiej Brygady AK

Żołnierze mjr "Łupaszki", Wileńszczyzna 1944

W IV lub V 1943 r. znalazł się w bezpośredniej dyspozycji Komendy Okręgu Wileńskiego AK, która w pod koniec VIII tego roku oddelegowała go na dowódcę do pierwszego oddziału partyzanckiego AK na Wileńszczyźnie dowodzonego wcześniej przez ppor. Antoniego Burzyńskiego ps. "Kmicic". Oddział ten został 26 VIII rozbrojony i częściowo zniszczony przez sowiecką I Wileńską Brygadę im. Woroszyłowa. Na przełomie IX/X 1943 r. oddział por. Z. Szendzielarza liczył już ok. 100 ludzi. Przyjął on nazwę 5. Wileńskiej Brygady AK, zwanej też nieoficjalnie Brygadą Śmierci. Brygada operowała na terenie na płn.-wsch. od Wilna. Prowadziła ona walki zarówno z Niemcami i ich sojusznikami litewskimi, jak też partyzantką radziecką. W I 1944 r. por. Z. Szendzielarz został odznaczony Krzyżem Walecznych przez Komendanta Okręgu, płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ps. "Wilk". W dniu 25 I uczestniczył w rozmowach we wsi Swejginie między przedstawicielami Okręgu Wileńskiego AK i niemieckich władz wojskowych. W kolejnych rozmowach w poł. II tego roku por. Z. Szendzielarz już nie brał udziału. Pomimo tego w okresie powojennym niektórzy emigracyjni publicyści (nie mówiąc oczywiście o komunistach w kraju) oskarżali go o kolaborację z Niemcami. Na pocz. IV 1944 r., po odprawie w komendzie Okręgu, został przypadkowo aresztowany u swojej teściowej przez Litwinów, którzy przekazali go władzom niemieckim. Niemcy zaproponowali mu wówczas zaprzestanie walk i wspólną akcję przeciwko sowieckiej partyzantce, a w zamian dostawy uzbrojenia. Por. Z. Szendzielarz odmówił, zasłaniając się brakiem kompetencji do tego typu kontaktów. Został pod koniec IV zwolniony najprawdopodobniej przez samych Niemców, którzy potraktowali to jako akt dobrej woli wobec komendy Okręgu w celu nawiązania ponownych rozmów. Pod koniec V nastąpiło skoncentrowanie czterech brygad AK w celu utworzenia większych zgrupowań partyzanckich. Brygada "Łupaszki" weszła w skład Zgrupowania nr 2 pod dowództwem mjr. Mieczysława Potockiego ps. "Węgielny". W tym czasie por. Z. Szyndzielarz prawdopodobnie otrzymał awans do stopnia rotmistrza. Cała akcja związana była z przygotowaniami do zdobycia Wilna w ramach planowanej operacji pod nazwą "Ostra Brama". Wkrótce rozkazem płk. A. Krzyżanowskiego Brygada "Łupaszki" została przesunięta na inny teren i włączona w skład Zgrupowania nr 1 mjr. Antoniego Olechnowicza ps. "Pohorecki". Na przełomie VI/VII 1944 r. rozpoczęto wykonywanie akcji "Burza", której ostatnim akordem miało być opanowanie Wilna. Ostatecznie Brygada nie wzięła w nim udziału, co spowodowało w późniejszym okresie posądzenie rtm. Z. Szendzielarza o dezercję i zdradę. W literaturze przedmiotu przedstawiane są różne przyczyny tej nieobecności. Jedna z nich mówi, że w I 1944 r. otrzymał on zapewnienie od płk. A. Krzyżanowskiego wycofania jego oddziału z Wileńszczyzny w chwili wkroczenia Armii Czerwonej. Potem jednak zmieniono rozkazy i 5. Brygada trafiła pod koniec V do Zgrupowania nr 1, działającego na płn. od Wilna, a rtm. Z. Szendzielarz został mianowany niespodziewanie dowódcą świeżo utworzonego Zgrupowania nr 5, które miało atakować Wilno od zach. W rezultacie jego Brygada nie zdążyła na czas dotrzeć do obszaru wyjściowego, dzięki czemu jednak uniknęła rozbrojenia i internowania przez Sowietów.

Koniec działalności 5. Brygady AK
Dla zmylenia władz sowieckich rtm. Z. Szendzielarz zmienił nazwę swojej Brygady na "Brygada Warszawska", a sam przyjął nowy pseudonim "Żelazny". Pod koniec VII 1944 r. Brygada, manewrując między oddziałami niemieckimi i sowieckimi, przeszła w lasy Puszczy Grodzieńskiej. Tutaj została otoczona przez Sowietów. Rtm. Z. Szendzielarz rozkazał rozformować oddział, a żołnierzom wrócić do domu lub przebijać się małymi grupami na zachód, do Lasów Augustowskich. Drugi wariant wybrała większość oficerów z dowódcą na czele. Formalne rozwiązanie 5. Wileńskiej Brygady AK nastąpiło 23 VII 1944 r. w okolicy wsi Porzecze w Puszczy Grodzieńskiej.

Mjr Zygmunt Błażejewicz ps. "Zygmunt" był najwybitniejszym spośród dowódców polowych 5. Wileńskiej Brygady AK, podkomendnych mjr. "Łupaszki". Choć mieszka dziś w odległej Arizonie, często przyjeżdża do kraju, by "odetchnąć Polską".

Panie majorze, zawsze gdy rozmawiam z żołnierzami z ziem utraconych, przychodzą mi na myśl słowa wiersza Jana Lechonia "Przypowieść". W utworze tym bohaterem jest żołnierz z Kresów, który "zdobywszy wolność innym dłońmi skrwawionemi, dowiedział się nareszcie, że sam nie ma ziemi". Pan jest również takim żołnierzem. Rodzina, która od ponad 300 lat była zakorzeniona na Wileńszczyźnie, po lipcu 1944 roku została skazana na poniewierkę, gorszą niż za czasów rewolucji bolszewickiej: rodzice wyjeżdżają w Koszalińskie, stryjkowie zostają w Oszmiańskiem, ale bolszewicy nie pozostawiają ich w spokoju. Jeden umiera w więzieniu w Oszmianie, drugi na zesłaniu pod Krasnojarskiem. Gdy wojna się kończy i cały świat się raduje, Pan i Pana koledzy z wileńskiej AK kluczycie podlaskimi bezdrożami, by nie natknąć się na NKWD. Wielu z waszych kolegów od czasu operacji "Ostra Brama" siedzi w sowieckich obozach przejściowych lub umiera na zesłaniu. Zapytam więc Pana - kresowego żołnierza - słowami przywołanego wiersza Jana Lechonia:
"Wiedziałem, że nikt twoich ran ci nie odwdzięczy,
Bo niczym krew, co płynie, przy złocie, co brzęczy.
I nigdy nikt nie liczył leżących w mogile,
Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile?
Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto!
I powiedz sam mi teraz, czy to było warto?".
Czy to było warto, panie majorze?
- Historia rzadko bywa sprawiedliwa. Kiedyś moja córka Zosia poprosiła mnie, bym wpisał jej coś do pamiętnika. Potraktowałem to bardzo poważnie i skleciłem - żołnierz przecie, nie poeta! - kilka wersów, które niech posłużą za odpowiedź na pytanie:
"Szedłem przez życie z karkiem zgiętym,
Wyprostowałem na trzy lata.
Wobec Ojczyzny i historii
Dość bohatersko przeszedł Tata...
Jeszcze w Ojczyźnie ktoś pamięta,
Tutaj wspominać nie ma po co.
A ja powracam w tamte czasy
W mych rozmyślaniach dniem i nocą".

Często zadajemy sobie - w gronie żołnierzy wileńskiej AK - inne ważne dla nas pytanie; nie o to, czy było warto, lecz o to, czy z naszej walki z komunistyczną okupacją był jakiś pożytek. Przecież tylu z nas zginęło, gdy wojna niby się skończyła, tylu okrutnie torturowano, a wszystkich, nawet po śmierci, prześladowano i poniewierano w PRL jako "bandytów". Propaganda komunistyczna stawiała nam podłe zarzuty o współpracę z Niemcami, mordowanie, grabienie itp. Dochodzimy jednak do przekonania, że nasza walka, choć nie miała w ówczesnych warunkach polityki pojałtańskiej żadnych szans, przyczyniła się do zachowania względnej niezależności Polski. Inaczej mówiąc, nie zostaliśmy siedemnastą republiką, co było przecież możliwe, zważywszy na gorliwość, z jaką komuniści wysługiwali się Moskwie. Być może też nasza działalność w Białostockiem przyczyniła się do pozostawienia tej części kraju przy Polsce. A było wówczas wielu łotrów, którzy słali listy do Stalina, by batiuszka przyłączył ich miejscowość do ojczyzny proletariatu. Zdarzało się też, że strzelali do nas zza węgła.

Na jednym z takich ludzi wykonaliście wyrok. Do dziś wypisuje się, że były to prześladowania etniczne. Podobno prześladowaliście Żydów i Białorusinów.

- Na wypisywane o nas kłamstwa reagujemy już tylko wzruszeniem ramion. Kiedyś, gdy w PRL ukazywały się na ten temat plugawe książki pisane przez funkcjonariuszy UB, wydawane w liczących setki tysięcy nakładach, moi koledzy w kraju głęboko to przeżywali, bo nie było przecież jakichkolwiek możliwości sprostowania kłamstw. Myślę, że niektórzy czuli się upokorzeni i nieustannie zagrożeni. Dziś jednak pojawiła się duża grupa młodych historyków, którzy poszli naszym śladem, zebrali tysiące relacji, obejrzeli tomy dokumentów sądowych i ubeckich. Oni już nie pozwolą wodzić się za nos i nie nabiorą się na bajki o "bandytach". Zresztą, po 1990 roku sądy w Polsce uznały wyroki na żołnierzy antykomunistycznego podziemia zbrojnego za nieważne. Oczyszczono w ten sposób m.in. majora "Łupaszkę". Sądy uznały, że żołnierze ci walczyli o niepodległy byt państwa polskiego. Czy może być większa satysfakcja po latach upokorzeń i bezsilności? Dziwi mnie co prawda bezkarność, z jaką jeszcze dziś działają w Polsce różni oszczercy, nie przejmujący się żadnymi sądami, ale tłumaczę sobie, że taka jest specyfika państwa postkomunistycznego. Resztę ran uleczą czas i prawda.

Panie majorze, wróćmy do czasów dawniejszych. Jakie wydarzenia z dzieciństwa i młodości ukształtowały późniejszego porucznika "Zygmunta"?

- Należę do pokolenia, dla którego odzyskanie przez Polskę niepodległości było wydarzeniem epokowym. Wzrastaliśmy wśród opowieści o wojnie z bolszewikami i cudzie, który się dokonał nad Wisłą. Ta wojna była najważniejszym doświadczeniem pokoleniowym naszych ojców, formującym polski patriotyzm okresu międzywojennego.
Urodziłem się w Witebsku, dokąd moich rodziców zawiodła praca. Ojciec, Kazimierz Błażejewicz, był inżynierem geodetą po uniwersytecie moskiewskim. Mama, Maria z domu Raubo, była dentystką po studiach w Petersburgu. Ponadto interesowała się malarstwem, była bardzo w tym kierunku uzdolniona. Z tym zresztą wiąże się dość niezwykła historia, którą przez wiele lat opowiadano w naszej rodzinie. Był listopad 1921 roku, niedługo przed powrotem rodziny do Polski. Moja mama malowała w saloniku wielkiego białego orła. I oto przychodzi grupa bolszewików, z komisarzem Żydem na czele. Okazuje się, że komisarz wybrał nasz dom na swoją siedzibę. Trza się wynosić! Na dodatek zobaczyli dzieło mojej mamy. Blady strach padł na wszystkich. Tymczasem komisarz nieoczekiwanie każe wyjść sołdatom i pyta po polsku, kto w tym domu maluje. Po chwili przeprasza i wyjaśnia, że znajdzie sobie inną kwaterę. Wie pan, kim był ten człowiek? To późniejszy paryski malarz Marc Chagall! Służył wówczas bolszewikom w Witebsku jako komisarz do spraw kultury. Opuścił Rosję bolszewicką w tym samym roku co nasza rodzina.

Czyli w roku 1922. Pamięta Pan ten powrót?

- A jakże! Miałem już wówczas cztery lata. Pamiętam, że bardzo się baliśmy, że nas bolszewicy nie przepuszczą albo do reszty ograbią. Cały nasz dobytek został spieniężony i zaszyty w postaci złotych rubli w lalce, którą babcia kazała mi mocno tulić... Strasznie mi się to nie podobało, bo byłem przecież chłopcem, ale dzięki tej lalce rodzice mogli kupić w Wilnie kawałek domu i zacząć nowe życie.
Pyta pan, co mnie ukształtowało. Odpowiem krótko, że poza patriotyczną atmosferą domu decydujący wpływ na moją wizję świata i obowiązków wobec Ojczyzny miały wileńskie Gimnazjum Ojców Jezuitów i podchorążówka. Często powtarzam, że jezuici zrobili ze mnie człowieka. Zapamiętałem szczególnie ks. Kazimierza Kucharskiego, który potem umarł w Rzymie. Nie chciałbym jednak, by ktoś pomyślał, że byłem święty. Co to to nie! Nigdy nie byłem prymusem ani wzorem do naśladowania. Lubiłem hodować gołębie, łowić ryby. Jeśli chodzi o rozrywki, to przepadałem za operetką... O tym jednak, że ojcowie zrobili ze mnie człowieka, mogę śmiało powiedzieć z perspektywy mojego długiego życia.

Na zdjęciach 5. Brygady widać Pana kolegów z ryngrafem - wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej - na lewej kieszonce. Taki ryngraf miał także mjr "Łupaszko". Czy pan również?

- Już ktoś mnie o to pytał. Odpowiedziałem, że nosiłem mój ryngraf w kieszonce, a nie na wierzchu, bo lubiłem pożartować, a żołnierskie żarty bywają różne... Mówiąc poważnie, ryngraf z Panią Ostrobramską otrzymałem od mojej babci, Marii Raubo, w roku 1938, po maturze. Miałem go zawsze przy sobie i mam go także dzisiaj. Z nim umrę. Jest dla mnie ważniejszy niż Polonia Restituta i Krzyż Walecznych, który otrzymałem dwukrotnie.

Kazimierz Krajewski i Tomasz Łabuszewski, warszawscy historycy, autorzy monumentalnej, prawie tysiącstronicowej pracy poświęconej oddziałom "Łupaszki", "Młota" i "Huzara", uznali pana za wybitnego oficera, który najtrudniejszymi akcjami dowodził osobiście i błyskawicznie podejmował decyzje na polu walki. Jednak zastępcą majora "Łupaszki" był kpt. Leon Lech Beynar "Nowina", znany potem jako Paweł Jasienica.

- Miło słyszeć dobre słowa od ludzi, którzy tyle czasu i serca poświęcili naszej walce. Major żartował czasami, że "Zygmunt" nie może być jego zastępcą, mówił: "Gdybym któregoś dnia poszedł na urlop, to on doszedłby do Berlina". Major był mądrym, doświadczonym dowódcą. Wiedział, że najważniejsze dzieje się w walce, a nie na odprawie. Dawał inicjatywę dowódcom szwadronów. To była jego tajemnica dobrego dowodzenia i sukcesów bojowych. Jeszcze dziś brzmią mi w uszach jego słowa na pożegnanie przed akcją: "Chłopcy, z Bogiem".
"Nowina" - Jasienica - był człowiekiem wielkiego formatu, wielkiej kultury. Był też znakomitym oficerem. To nieprawda, co niektórzy wypisują, że był "miękki". Miał inną rolę do spełnienia, ale pamiętam, że w razie potrzeby dowodził też osobiście akcjami, między innymi kilka razy prowadził patrole likwidacyjne, rozbrajał milicję w Narewce itp. Po wojnie, przesłuchiwany wielokrotnie przez UB, pomniejszał swoją rolę, co było naturalne. Przedstawiał się jako adiutant "Łupaszki", w rzeczywistości był jego zastępcą.

Kiedy przyjechał Pan po latach do Polski, miał Pan okazję jeszcze raz przemówić do ludzi, do których przemawiał Pan w roku 1945...

- 15 sierpnia 1945 roku dotarliśmy do Jabłonnej Lackiej. Była uroczysta Msza św. w święto Matki Bożej i w święto żołnierza polskiego. Nie było majora, nie było "Nowiny", więc ja przemówiłem do zgromadzonych ludzi. Wyjaśniłem, dlaczego walczymy, gdy ogłoszono już zakończenie wojny. Zakończyłem słowami "Jeszcze Polska nie zginęła". Ludzie byli głęboko wzruszeni, ja również. Będę pamiętał to wydarzenie do końca życia. Proszę sobie wyobrazić, że kiedy przyjechałem do Polski w sierpniu 1998 roku, moi przyjaciele zawieźli mnie do Jabłonnej. Był 15 sierpnia, odpust. Ja znowu przemawiałem! Tylko że nie było już koło mnie żadnego z moich żołnierzy, którzy mi wówczas towarzyszyli. Żaden nie doczekał tej pięknej chwili, dlatego mówiłem ze ściśniętym sercem. Ale po chwili podeszły do mnie dwie zapłakane kobiety. One pamiętały tamten dzień sprzed 53 lat i pamiętały dobrze tamto wystąpienie! Takie chwile nadają sens naszemu życiu. Jestem głęboko wdzięczny wszystkim, którzy umożliwili mi to niezwykłe przeżycie.

W niezwykłych okolicznościach poznał Pan swoją przyszłą żonę...

- W niezwykłych i dramatycznych. Alicja dotarła do naszego szwadronu ścigana przez UB. Jej brat, porucznik Trojanowski z AK, uciekł z więzienia w Białymstoku. Towarzyszyła jej koleżanka Danka Czarnecka, która przybrała pseudonim "Wanda" i tak jak Alicja - "Krystyna" była sanitariuszką w naszym szwadronie. Potem wyszła za mąż za Lucjana Minkiewicza "Wiktora", który został zamęczony w roku 1951 na Mokotowie, razem z majorem Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką" i pułkownikiem Antonim Olechnowiczem "Pohoreckim". Danka otrzymała wysoki wyrok więzienia, w więzieniu urodziła córeczkę Ewę, która mieszka dziś w Gdańsku. Miała bardzo ciężkie życie, przy którym ja z Alicją nie mamy prawa narzekać. Pan Bóg był dla nas łaskawy.

Zdecydowaliście się na emigracyjną tułaczkę?

- Nie mogłem już dłużej czekać. Za moją głowę wyznaczono wysoką nagrodę. Czułem się odpowiedzialny za Alicję. Przekraczaliśmy granicę z Czechosłowacją w październiku 1945 roku nie bez emocji... Według doskonale podrobionych dokumentów nazywałem się Jean Morelais, a moja żona Alice Dubois. Przydał się francuski z gimnazjum. W Pilźnie zabraliśmy się z żołnierzami generała Maczka, którzy właśnie opuszczali ten teren. Potem była Hiszpania i 12 lat życia w Argentynie. Pracowałem tam jako cieśla, tokarz, mechanik. Wybudowałem własny dom. Córki urodziły się w Buenos Aires. W roku 1960 wyjechaliśmy do USA.

Panie majorze, kiedy latem 1944 roku przedzierał się Pan na Warszawę, nie myślał Pan o tym, że trzeba było - tak jak wielu kolegów - wrócić wprost z Puszczy Rudnickiej do domu? Przecież zostaliście zwolnieni z przysięgi.

- Ani przez moment nie miałem wątpliwości. Znałem dobrze bolszewików z własnych doświadczeń i z opowieści rodzinnych. Powiem panu tyle: gdyby mnie wtedy dopadli, nie oddałbym się dobrowolnie. Wygarnąłbym do nich, a potem niech się dzieje wola Boża. O czym myślałem? Może to pana zdziwi, ale przypomniał mi się pewien sowiecki lejtnant, który kwaterował na początku okupacji w naszym domu w Wilnie. Nazywaliśmy go Wasia. Nie rozstawał się z tomem dzieł Lenina. Któregoś dnia strzelił sobie w głowę ze służbowego nagana. Mieliśmy szczęście, bo zamknął pokój na klucz od środka. NKWD mogłoby nam zarzucić zamach na sowieckiego oficera. Powiedzieli, żeby nie razgawariwać. Sowiecki oficer nie mógł przecież popełnić samobójstwa. Szkoda, że nie zobaczyli tego, co my po ich odejściu. W piecu, który stał w pokoju Wani, leżała nadpalona książka. To były dzieła Lenina...

Czy nie miał Pan nigdy wątpliwości, jako dowódca patrolu likwidacyjnego, że może strzela Pan do Wasi?

- Proszę dobrze zapamiętać, co teraz powiem: myśmy zawsze bardzo dobrze wiedzieli, do kogo idziemy. To byli ludzie, którzy mieli na sumieniu krew i ludzkie nieszczęście - enkawudziści, ubowcy, konfidenci. Nie można się było wahać, to byłby grzech. Starszy lejtnant Aleksander Dokszyn miał szczególne plenipotencje od sowieckiego dowództwa. Jeździł w terenie z "prokuratorem". Mógł każdego "osądzić" i postawić pod ścianą. Wiele takich "sądów" nad niewinnymi ludźmi i egzekucji za stodołą odbyło się wówczas na Podlasiu. Miałem się wahać?

Panie majorze, dziękuję za rozmowę. Będziemy Pana zawsze oczekiwać w kraju z otwartym sercem.

- A ja na koniec mam jeszcze prośbę. Chciałbym, aby czytelnicy "Naszego Dziennika" poznali wiersz partyzanta AK Andrzeja Gawrońskiego, który jest bliski mojemu sercu, gdyż wiernie oddaje psychologiczną prawdę o życiu moim i moich kolegów.
Piotr Szubarczyk

Andrzej Gawroński

Dziś nie dla nich schylone sztandary
I nie dla nich "prezentuj broń",
I nie dla nich Virtuti Militari,
Tylko szron, co bieli ich skroń.

Tylko pamięć tych rzeczy, tych dni,
Kiedy w brudnych mundurach, strudzeni,
Zmordowani krok za krokiem szli,
Na swych barkach taszcząc erkaemy.

Oni przecie walczyli nie po to,
By brać udział w zasług targowisku.
Ich był los i kamienie, i błoto,
Ich był chłód i wszy, i ognisko.

A gdy strzały umilkły nareszcie,
Nikt im laurów nie kładł na głowy.
Nikt kwiatami nie witał ich w mieście,
nie przygrywał im hymn narodowy.

Kajać im się kazali po sądach
I za własną tłumaczyć się krew.
Jak psy kryć się musieli po kątach,
W piersiach tłumiąc rozterkę i gniew.

Czy się kiedyś zagoi ta blizna,
Co goreje jak krwawe łuczywo?
Czy się wreszcie zdobędzie Ojczyzna,
By uznaniem zapłacić za miłość?


Zygmunt Błażejewicz ps. "Zygmunt" (ur. 20 IX 1918 r. w Witebsku)

Urodził się w rodzinie inżyniera geodety i dentystki. Rodzina mieszkała wówczas w Witebsku, ale ród Błażejewiczów związany był od 300 lat z Wileńszczyzną. W 1921 r. z rodzicami i dziadkami opuścił Rosję bolszewicką. Osiedlili się najpierw w majątku dziadka Franciszka pod Oszmianą, potem w Wilnie. Uczęszczał do szkoły powszechnej pani Świdowej "Dziecko Polskie", potem do Gimnazjum Ojców Jezuitów. Po maturze uczył się w Szkole Podchorążych Rezerwy przy 5. pułku piechoty Legionów w Wilnie. W sierpniu 1939 r. otrzymał przydział do 6. pułku piechoty Legionów (2. baon, 2. kompania ckm). Walczył z Niemcami jako działonowy na szlaku bojowym Ostrołęka - Pułtusk - Wyszków - Kałuszyn - Lasy Janowskie. Wrócił do Wilna. Już w listopadzie złożył konspiracyjną przysięgę w Związku Walki Zbrojnej (później AK), należał do siatki terenowej. Zagrożony aresztowaniem wiosną 1940 r. przeniósł się do Landwarowa pod Wilnem. W 1942 r. pracował w majątku Dorże, by uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec. Od maja 1943 r. przebywał w majątku Świeniec, skąd wyruszył do oddziału AK por. Adama Boryczki "Tońki" - cichociemnego, później wieloletniego więźnia PRL. Oddział ten rozrósł się i przekształcił w 6. Wileńską Brygadę AK. Brygada walczyła z Niemcami oraz ich litewskimi kolaborantami - znanymi z okrucieństwa i prześladowania polskiej ludności formacjami gen. Plechaviüiusa. Po licznych dotkliwych porażkach w bojach z AK oddziały te zostały przez Niemców zlikwidowane. "Zygmunt" dowodził plutonem szturmowym, wykonał wiele brawurowych akcji. Po wielkiej operacji wileńskiej AK "Ostra Brama" (próba wyzwolenia Wilna przed nadejściem wojsk sowieckich) żołnierze 6. Brygady i innych brygad wileńskich, ścigani przez dywizje NKWD, zostali zwolnieni z przysięgi i mogli wracać do domu. Sowieci urządzali na nich obławy, kierując Polaków do obozów przejściowych, stamtąd na Sybir. "Zygmunt", znający dobrze obyczaje bolszewickie, zwłaszcza kłamliwe zapewnienia o gwarancji bezpieczeństwa oraz zdradzieckie zaproszenia na "dagawory", przedarł się z grupą żołnierzy na zachód. Chcieli uczestniczyć w Powstaniu Warszawskim, nie udało im się jednak dotrzeć tam przed zakończeniem walk. W okolicach Bielska Podlaskiego "Zygmunt" nawiązał kontakt z tamtejszą AK. Dowodził grupą specjalną, która wykonywała wyroki na znanych z okrucieństwa i prześladowania Polaków oficerach NKWD i UB, konfidentach i innych kolaborantach, wysługujących się Sowietom. Następnie trafił do odtworzonej na Podlasiu 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", gdzie w stopniu porucznika dowodził 1. szwadronem (około stu żołnierzy). Zasłynął jako znakomity dowódca polowy, niepokonany w walkach z NKWD i innymi formacjami komunistycznymi. Dnia 15 sierpnia 1945 r., w święto Matki Bożej, wygłosił w miasteczku Jabłonna Lacka pamiętane tam do dziś przemówienie, w którym wyjaśnił zgromadzonym, dlaczego mimo przejścia frontu Polacy walczą dalej. We wrześniu mjr "Łupaszko" rozformował swą brygadę. Odtworzył ją ponownie na Pomorzu Gdańskim w kwietniu 1946 r., w okresie terroru przed referendum czerwcowym oraz sfałszowanymi wyborami w styczniu 1947 r.
"Zygmunt", ścigany przez NKWD i UB, zagrożony aresztowaniem, przedarł się na Zachód. Towarzyszyła mu Alicja Trojanowska "Krystyna", sanitariuszka 1. szwadronu, która została jego żoną. Po wielu perypetiach trafili przez Hiszpanię do Argentyny, skąd po 12 latach przenieśli się do USA, gdzie Zygmunt Błażejewicz, po śmierci żony, mieszka do dziś z córkami Zofią i Teresą oraz wnuczkami Małgorzatą i Alicją. Gdy warunki polityczne na to pozwoliły, wielokrotnie odwiedzał kraj.

Lech Alex Bajan Blog
Alex Lech Bajan

RAQport Inc.
2004 North Monroe Street
Arlington Virginia 22207
Washington DC Area
USA
TEL: 703-528-0114
TEL2: 703-652-0993
FAX: 703-940-8300
sms: 703-485-6619
Toll Free:1800-695-6200
EMAIL: polonia@raqport.com
WEB SITE: http://raqport.com

Piotr Szubarczyk, Nasz Dziennik, 2003-06-14

Pamięci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" i żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej walczących o Wolną Polskę.

Pamięci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" i żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej walczących o Wolną Polskę.

Pytanie dla rodakow dlaczgo Platforma Obywatelska blokuje pamiec historyczna.

Apel do Przemiera RP Donalda Tuska i ministra MSZ Radoslawa Sikorskiego.

Dlaczego nie wspieracie pamiec narodowa i inicjatywy Polonii?

Podaje kontakty Polacy piszcie zapytania do naszych wybranych teraz.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: 022 6946000
faks: 022 6252637
Dziennik Podawczy

00-582 Warszawa, Al. J.Ch. Szucha 14
(w godz. 815 - 1615)
Centrum Informacyjne Rządu

tel.: 022 6947528; 6946983
faks: 022 8403810
Akredytacje dziennikarskie przyjmuje sekretariat CIR

tel.: 022 6946102, 6946106, 6947072
faks: 022 6284821, 6252872
Kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej

e-mail: cirinfo@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów ogólnopolskich
e-mail: cirmedia@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów regionalnych i lokalnych
e-mail: infolex@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań dotyczących projektów aktów prawnych
e-mail: infoobywatel@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania wszelkich pytań, sugestii i propozycji od obywateli
Przedmiotem SKARG mogą być naruszenia interesów skarżących spowodowane zaniedbaniami lub nienależytym wykonywaniem zadań przez polskie placówki za granicą lub ich pracowników, bądź przez komórki organizacyjne MSZ w kraju lub ich pracowników, na przykład - poprzez przewlekłe lub biurokratyczne załatwianie spraw.
Przedmiotem WNIOSKÓW mogą być sprawy ulepszania organizacji i usprawniania funkcjonowania jednostek resortu spraw zagranicznych, poprawienia skuteczności ich działania oraz zapobiegania nieprawidłowościom.

Przepisy i procedury przewidziane dla przyjmowania skarg i wniosków nie mogą być natomiast stosowane w odniesieniu do kierowanych pod adresem Ministra Spraw Zagranicznych próśb o podjęcie interwencji wobec urzędów lub organów innych państw, otrzymanych w formie wniosków od polskich obywateli pokrzywdzonych w wyniku działania bądź zaniechania działania ze strony urzędów lub organów innych państw. Stosowanie wobec tej grupy spraw tych samych procedur, jakie stosowane są wobec skarg i wniosków nie jest możliwe z tego względu, iż polski organ administracji nie może zlecać urzędom lub organom państw obcych podejmowania określanych działań lub ponosić odpowiedzialność za działania lub zaniechania urzędów lub organów innych państw.




--------------------------------------------------------------------------------

Wyznaczeni przez Ministra Spraw Zagranicznych Podsekretarze Stanu przyjmują interesantów w sprawach skarg i wniosków:
w poniedziałki w godzinach 1530 – 1630 po uprzednim ustaleniu terminu spotkania drogą telefoniczną

(tel. 523 94 46).

--------------------------------------------------------------------------------



W placówkach zagranicznych w sprawach skarg i wniosków przyjmuje kierownik placówki lub w zastępstwie imiennie wyznaczony przez niego pracownik.

--------------------------------------------------------------------------------

SKARGI I WNIOSKI MOŻNA SKŁADAĆ W NASTĘPUJĄCY SPOSÓB:



1. pisemnie:
Biuro Kontroli i Audytu
MINISTERSTWO SPRAW ZAGRANICZNYCH
Al. J. Ch. Szucha 23
00-580 Warszawa

2. faksem na numer + 48 22 523 83 72





Pamięci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" i żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej walczących o Wolną Polskę


Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" (1910 – 1951) - część 1

mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka"

Zygmunt Szendzielarz urodził się 12 marca 1910 r. w Stryju. Był najmłodszym synem Karola Szendzielarza, urzędnika kolejowego i Eufrozyny z Osieckich. Początkowo uczył się w gimnazjum we Lwowie, a następnie w Stryju. Jako ochotnik wstąpił 14 XI 1931 r. do Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, którą ukończył 12 VIII 1932 r. w stopniu kaprala podchorążego. Potem zakwalifikował się do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu (od 1 X 1932 r. do 5 VIII 1934 r.). Służbę wojskową rozpoczął w stopniu podporucznika w 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie jako dowódca plutonu. Prawdopodobnie 19 III 1938 r. otrzymał awans na stopień porucznika, jednocześnie obejmując dowództwo 2. szwadronu. W okresie służby wojskowej por. Z. Szendzielarz brał udział w licznych zawodach konnych, zajmując wysokie miejsca. W dniu 28 I 1939 r. ożenił się z Anną Swolkień. Mieli córkę Basię, która urodziła się 16 XI 1939 r.

Udział w kampanii wrześniowej 1939 r.
Uczestniczył w wojnie obronnej Polski 1939 r. jako dowódca 2. szwadronu w 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Konstantego Druckiego-Lubeckiego. Przeszedł z pułkiem cały szlak bojowy od obrony Piotrkowa Trybunalskiego w dniach 2 – 4 IX poprzez działania osłaniające odwrót 13 DP, 19 DP i 29 DP do przeprawy przez Wisłę w nocy z 9 na 10 IX, po której Wileńska BK przestała się liczyć jako związek taktyczny, a 4. Pułk Ułanów nie stanowił już zwartej siły. Por. Z. Szendzielarz na czele 2. szwadronu dołączył 13 IX do pododdziałów ppłk. Święcickiego, który zbierał rozproszone części Brygady. Następnego dnia podporządkowano je dowódcy kombinowanej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. Adama Zakrzewskiego. Szwadron por. Z. Szendzielarza stoczył wówczas walki na szlaku od Lubartowa do Majdanu Sopockiego, gdzie wszedł następnie w skład GO Kawalerii gen. Władysława Andersa jako pododdział Kresowej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk. dypl. Jerzego Grobickiego. Wszystkie te oddziały przebijały się na Węgry. Zostały jednak rozbite przez Niemców 26 IX. Resztki z por. Z. Szendzielarzem dołączyły z kolei do Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, która także szła w kierunku Węgier. Następnego dnia gen. W. Anders – wobec przeważających sił niemieckich i sowieckich – rozwiązał swoje oddziały i nakazał przebijać się małymi grupami na Węgry. Por. Z. Szendzielarz dostał się wówczas do niewoli niemieckiej , z której wkrótce uciekł i przedostał się do Lwowa. Za udział w kampanii wrześniowej 1939 r. został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy.

Początkowa działalność w konspiracji w ramach ZWZ-AK
Po zakończeniu działań wojennych próbował dostać się przez Węgry do Francji do odtwarzanego Wojska Polskiego, ale zamiar ten nie powiódł się. Wobec tego wrócił do Wilna, aby poprzez Litwę wyjechać za granicę. Po kilkakrotnych niepowodzeniach włączył się do pracy konspiracyjnej w Wilnie w ramach ZWZ-AK. Od pocz. 1942 r. do VIII 1943 r. przebywał w majątku rodzinnym swojej żony w Szajkunach. Po tym okresie zaangażował się całkowicie w konspirację. W literaturze przedmiotu istnieją rozbieżności co do momentu rozpoczęcia przez niego działalności konspiracyjnej; podawane są daty: koniec 1939 r., pocz. 1940 r. bądź 1942 r. W konspiracji por. Z. Szendzielarz działał początkowo w strukturach tzw. Kół Pułkowych, jednej z licznych w tym czasie grup konspiracyjnych, przyjmując pseudonim "Łupaszko" (po słynnym zagończyku z okresu walk z bolszewikami w latach 1919-1920 ppłk. Jerzym Dąbrowskim). W dniu 28 XII 1939 r. Koła Pułkowe weszły w skład SZP-ZWZ. Od IX 1940 r. powstał Wileński Pułk Ułanów Śmierci, w którym najprawdopodobniej por. Z. Szyndzielarz stanął na czele szwadronu. Pod koniec 1940 r. przeszedł do komórki wywiadu dalekowschodniego, gdzie pracował przez cały 1942 r. Organizował wówczas siatkę wywiadowczą na linii kolejowej Wilno-Podbrodzie-Ryga.

Na czele 5. Wileńskiej Brygady AK

Żołnierze mjr "Łupaszki", Wileńszczyzna 1944

W IV lub V 1943 r. znalazł się w bezpośredniej dyspozycji Komendy Okręgu Wileńskiego AK, która w pod koniec VIII tego roku oddelegowała go na dowódcę do pierwszego oddziału partyzanckiego AK na Wileńszczyźnie dowodzonego wcześniej przez ppor. Antoniego Burzyńskiego ps. "Kmicic". Oddział ten został 26 VIII rozbrojony i częściowo zniszczony przez sowiecką I Wileńską Brygadę im. Woroszyłowa. Na przełomie IX/X 1943 r. oddział por. Z. Szendzielarza liczył już ok. 100 ludzi. Przyjął on nazwę 5. Wileńskiej Brygady AK, zwanej też nieoficjalnie Brygadą Śmierci. Brygada operowała na terenie na płn.-wsch. od Wilna. Prowadziła ona walki zarówno z Niemcami i ich sojusznikami litewskimi, jak też partyzantką radziecką. W I 1944 r. por. Z. Szendzielarz został odznaczony Krzyżem Walecznych przez Komendanta Okręgu, płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ps. "Wilk". W dniu 25 I uczestniczył w rozmowach we wsi Swejginie między przedstawicielami Okręgu Wileńskiego AK i niemieckich władz wojskowych. W kolejnych rozmowach w poł. II tego roku por. Z. Szendzielarz już nie brał udziału. Pomimo tego w okresie powojennym niektórzy emigracyjni publicyści (nie mówiąc oczywiście o komunistach w kraju) oskarżali go o kolaborację z Niemcami. Na pocz. IV 1944 r., po odprawie w komendzie Okręgu, został przypadkowo aresztowany u swojej teściowej przez Litwinów, którzy przekazali go władzom niemieckim. Niemcy zaproponowali mu wówczas zaprzestanie walk i wspólną akcję przeciwko sowieckiej partyzantce, a w zamian dostawy uzbrojenia. Por. Z. Szendzielarz odmówił, zasłaniając się brakiem kompetencji do tego typu kontaktów. Został pod koniec IV zwolniony najprawdopodobniej przez samych Niemców, którzy potraktowali to jako akt dobrej woli wobec komendy Okręgu w celu nawiązania ponownych rozmów. Pod koniec V nastąpiło skoncentrowanie czterech brygad AK w celu utworzenia większych zgrupowań partyzanckich. Brygada "Łupaszki" weszła w skład Zgrupowania nr 2 pod dowództwem mjr. Mieczysława Potockiego ps. "Węgielny". W tym czasie por. Z. Szyndzielarz prawdopodobnie otrzymał awans do stopnia rotmistrza. Cała akcja związana była z przygotowaniami do zdobycia Wilna w ramach planowanej operacji pod nazwą "Ostra Brama". Wkrótce rozkazem płk. A. Krzyżanowskiego Brygada "Łupaszki" została przesunięta na inny teren i włączona w skład Zgrupowania nr 1 mjr. Antoniego Olechnowicza ps. "Pohorecki". Na przełomie VI/VII 1944 r. rozpoczęto wykonywanie akcji "Burza", której ostatnim akordem miało być opanowanie Wilna. Ostatecznie Brygada nie wzięła w nim udziału, co spowodowało w późniejszym okresie posądzenie rtm. Z. Szendzielarza o dezercję i zdradę. W literaturze przedmiotu przedstawiane są różne przyczyny tej nieobecności. Jedna z nich mówi, że w I 1944 r. otrzymał on zapewnienie od płk. A. Krzyżanowskiego wycofania jego oddziału z Wileńszczyzny w chwili wkroczenia Armii Czerwonej. Potem jednak zmieniono rozkazy i 5. Brygada trafiła pod koniec V do Zgrupowania nr 1, działającego na płn. od Wilna, a rtm. Z. Szendzielarz został mianowany niespodziewanie dowódcą świeżo utworzonego Zgrupowania nr 5, które miało atakować Wilno od zach. W rezultacie jego Brygada nie zdążyła na czas dotrzeć do obszaru wyjściowego, dzięki czemu jednak uniknęła rozbrojenia i internowania przez Sowietów.

Koniec działalności 5. Brygady AK
Dla zmylenia władz sowieckich rtm. Z. Szendzielarz zmienił nazwę swojej Brygady na "Brygada Warszawska", a sam przyjął nowy pseudonim "Żelazny". Pod koniec VII 1944 r. Brygada, manewrując między oddziałami niemieckimi i sowieckimi, przeszła w lasy Puszczy Grodzieńskiej. Tutaj została otoczona przez Sowietów. Rtm. Z. Szendzielarz rozkazał rozformować oddział, a żołnierzom wrócić do domu lub przebijać się małymi grupami na zachód, do Lasów Augustowskich. Drugi wariant wybrała większość oficerów z dowódcą na czele. Formalne rozwiązanie 5. Wileńskiej Brygady AK nastąpiło 23 VII 1944 r. w okolicy wsi Porzecze w Puszczy Grodzieńskiej.

Mjr Zygmunt Błażejewicz ps. "Zygmunt" był najwybitniejszym spośród dowódców polowych 5. Wileńskiej Brygady AK, podkomendnych mjr. "Łupaszki". Choć mieszka dziś w odległej Arizonie, często przyjeżdża do kraju, by "odetchnąć Polską".

Panie majorze, zawsze gdy rozmawiam z żołnierzami z ziem utraconych, przychodzą mi na myśl słowa wiersza Jana Lechonia "Przypowieść". W utworze tym bohaterem jest żołnierz z Kresów, który "zdobywszy wolność innym dłońmi skrwawionemi, dowiedział się nareszcie, że sam nie ma ziemi". Pan jest również takim żołnierzem. Rodzina, która od ponad 300 lat była zakorzeniona na Wileńszczyźnie, po lipcu 1944 roku została skazana na poniewierkę, gorszą niż za czasów rewolucji bolszewickiej: rodzice wyjeżdżają w Koszalińskie, stryjkowie zostają w Oszmiańskiem, ale bolszewicy nie pozostawiają ich w spokoju. Jeden umiera w więzieniu w Oszmianie, drugi na zesłaniu pod Krasnojarskiem. Gdy wojna się kończy i cały świat się raduje, Pan i Pana koledzy z wileńskiej AK kluczycie podlaskimi bezdrożami, by nie natknąć się na NKWD. Wielu z waszych kolegów od czasu operacji "Ostra Brama" siedzi w sowieckich obozach przejściowych lub umiera na zesłaniu. Zapytam więc Pana - kresowego żołnierza - słowami przywołanego wiersza Jana Lechonia:
"Wiedziałem, że nikt twoich ran ci nie odwdzięczy,
Bo niczym krew, co płynie, przy złocie, co brzęczy.
I nigdy nikt nie liczył leżących w mogile,
Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile?
Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto!
I powiedz sam mi teraz, czy to było warto?".
Czy to było warto, panie majorze?
- Historia rzadko bywa sprawiedliwa. Kiedyś moja córka Zosia poprosiła mnie, bym wpisał jej coś do pamiętnika. Potraktowałem to bardzo poważnie i skleciłem - żołnierz przecie, nie poeta! - kilka wersów, które niech posłużą za odpowiedź na pytanie:
"Szedłem przez życie z karkiem zgiętym,
Wyprostowałem na trzy lata.
Wobec Ojczyzny i historii
Dość bohatersko przeszedł Tata...
Jeszcze w Ojczyźnie ktoś pamięta,
Tutaj wspominać nie ma po co.
A ja powracam w tamte czasy
W mych rozmyślaniach dniem i nocą".

Często zadajemy sobie - w gronie żołnierzy wileńskiej AK - inne ważne dla nas pytanie; nie o to, czy było warto, lecz o to, czy z naszej walki z komunistyczną okupacją był jakiś pożytek. Przecież tylu z nas zginęło, gdy wojna niby się skończyła, tylu okrutnie torturowano, a wszystkich, nawet po śmierci, prześladowano i poniewierano w PRL jako "bandytów". Propaganda komunistyczna stawiała nam podłe zarzuty o współpracę z Niemcami, mordowanie, grabienie itp. Dochodzimy jednak do przekonania, że nasza walka, choć nie miała w ówczesnych warunkach polityki pojałtańskiej żadnych szans, przyczyniła się do zachowania względnej niezależności Polski. Inaczej mówiąc, nie zostaliśmy siedemnastą republiką, co było przecież możliwe, zważywszy na gorliwość, z jaką komuniści wysługiwali się Moskwie. Być może też nasza działalność w Białostockiem przyczyniła się do pozostawienia tej części kraju przy Polsce. A było wówczas wielu łotrów, którzy słali listy do Stalina, by batiuszka przyłączył ich miejscowość do ojczyzny proletariatu. Zdarzało się też, że strzelali do nas zza węgła.

Na jednym z takich ludzi wykonaliście wyrok. Do dziś wypisuje się, że były to prześladowania etniczne. Podobno prześladowaliście Żydów i Białorusinów.

- Na wypisywane o nas kłamstwa reagujemy już tylko wzruszeniem ramion. Kiedyś, gdy w PRL ukazywały się na ten temat plugawe książki pisane przez funkcjonariuszy UB, wydawane w liczących setki tysięcy nakładach, moi koledzy w kraju głęboko to przeżywali, bo nie było przecież jakichkolwiek możliwości sprostowania kłamstw. Myślę, że niektórzy czuli się upokorzeni i nieustannie zagrożeni. Dziś jednak pojawiła się duża grupa młodych historyków, którzy poszli naszym śladem, zebrali tysiące relacji, obejrzeli tomy dokumentów sądowych i ubeckich. Oni już nie pozwolą wodzić się za nos i nie nabiorą się na bajki o "bandytach". Zresztą, po 1990 roku sądy w Polsce uznały wyroki na żołnierzy antykomunistycznego podziemia zbrojnego za nieważne. Oczyszczono w ten sposób m.in. majora "Łupaszkę". Sądy uznały, że żołnierze ci walczyli o niepodległy byt państwa polskiego. Czy może być większa satysfakcja po latach upokorzeń i bezsilności? Dziwi mnie co prawda bezkarność, z jaką jeszcze dziś działają w Polsce różni oszczercy, nie przejmujący się żadnymi sądami, ale tłumaczę sobie, że taka jest specyfika państwa postkomunistycznego. Resztę ran uleczą czas i prawda.

Panie majorze, wróćmy do czasów dawniejszych. Jakie wydarzenia z dzieciństwa i młodości ukształtowały późniejszego porucznika "Zygmunta"?

- Należę do pokolenia, dla którego odzyskanie przez Polskę niepodległości było wydarzeniem epokowym. Wzrastaliśmy wśród opowieści o wojnie z bolszewikami i cudzie, który się dokonał nad Wisłą. Ta wojna była najważniejszym doświadczeniem pokoleniowym naszych ojców, formującym polski patriotyzm okresu międzywojennego.
Urodziłem się w Witebsku, dokąd moich rodziców zawiodła praca. Ojciec, Kazimierz Błażejewicz, był inżynierem geodetą po uniwersytecie moskiewskim. Mama, Maria z domu Raubo, była dentystką po studiach w Petersburgu. Ponadto interesowała się malarstwem, była bardzo w tym kierunku uzdolniona. Z tym zresztą wiąże się dość niezwykła historia, którą przez wiele lat opowiadano w naszej rodzinie. Był listopad 1921 roku, niedługo przed powrotem rodziny do Polski. Moja mama malowała w saloniku wielkiego białego orła. I oto przychodzi grupa bolszewików, z komisarzem Żydem na czele. Okazuje się, że komisarz wybrał nasz dom na swoją siedzibę. Trza się wynosić! Na dodatek zobaczyli dzieło mojej mamy. Blady strach padł na wszystkich. Tymczasem komisarz nieoczekiwanie każe wyjść sołdatom i pyta po polsku, kto w tym domu maluje. Po chwili przeprasza i wyjaśnia, że znajdzie sobie inną kwaterę. Wie pan, kim był ten człowiek? To późniejszy paryski malarz Marc Chagall! Służył wówczas bolszewikom w Witebsku jako komisarz do spraw kultury. Opuścił Rosję bolszewicką w tym samym roku co nasza rodzina.

Czyli w roku 1922. Pamięta Pan ten powrót?

- A jakże! Miałem już wówczas cztery lata. Pamiętam, że bardzo się baliśmy, że nas bolszewicy nie przepuszczą albo do reszty ograbią. Cały nasz dobytek został spieniężony i zaszyty w postaci złotych rubli w lalce, którą babcia kazała mi mocno tulić... Strasznie mi się to nie podobało, bo byłem przecież chłopcem, ale dzięki tej lalce rodzice mogli kupić w Wilnie kawałek domu i zacząć nowe życie.
Pyta pan, co mnie ukształtowało. Odpowiem krótko, że poza patriotyczną atmosferą domu decydujący wpływ na moją wizję świata i obowiązków wobec Ojczyzny miały wileńskie Gimnazjum Ojców Jezuitów i podchorążówka. Często powtarzam, że jezuici zrobili ze mnie człowieka. Zapamiętałem szczególnie ks. Kazimierza Kucharskiego, który potem umarł w Rzymie. Nie chciałbym jednak, by ktoś pomyślał, że byłem święty. Co to to nie! Nigdy nie byłem prymusem ani wzorem do naśladowania. Lubiłem hodować gołębie, łowić ryby. Jeśli chodzi o rozrywki, to przepadałem za operetką... O tym jednak, że ojcowie zrobili ze mnie człowieka, mogę śmiało powiedzieć z perspektywy mojego długiego życia.

Na zdjęciach 5. Brygady widać Pana kolegów z ryngrafem - wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej - na lewej kieszonce. Taki ryngraf miał także mjr "Łupaszko". Czy pan również?

- Już ktoś mnie o to pytał. Odpowiedziałem, że nosiłem mój ryngraf w kieszonce, a nie na wierzchu, bo lubiłem pożartować, a żołnierskie żarty bywają różne... Mówiąc poważnie, ryngraf z Panią Ostrobramską otrzymałem od mojej babci, Marii Raubo, w roku 1938, po maturze. Miałem go zawsze przy sobie i mam go także dzisiaj. Z nim umrę. Jest dla mnie ważniejszy niż Polonia Restituta i Krzyż Walecznych, który otrzymałem dwukrotnie.

Kazimierz Krajewski i Tomasz Łabuszewski, warszawscy historycy, autorzy monumentalnej, prawie tysiącstronicowej pracy poświęconej oddziałom "Łupaszki", "Młota" i "Huzara", uznali pana za wybitnego oficera, który najtrudniejszymi akcjami dowodził osobiście i błyskawicznie podejmował decyzje na polu walki. Jednak zastępcą majora "Łupaszki" był kpt. Leon Lech Beynar "Nowina", znany potem jako Paweł Jasienica.

- Miło słyszeć dobre słowa od ludzi, którzy tyle czasu i serca poświęcili naszej walce. Major żartował czasami, że "Zygmunt" nie może być jego zastępcą, mówił: "Gdybym któregoś dnia poszedł na urlop, to on doszedłby do Berlina". Major był mądrym, doświadczonym dowódcą. Wiedział, że najważniejsze dzieje się w walce, a nie na odprawie. Dawał inicjatywę dowódcom szwadronów. To była jego tajemnica dobrego dowodzenia i sukcesów bojowych. Jeszcze dziś brzmią mi w uszach jego słowa na pożegnanie przed akcją: "Chłopcy, z Bogiem".
"Nowina" - Jasienica - był człowiekiem wielkiego formatu, wielkiej kultury. Był też znakomitym oficerem. To nieprawda, co niektórzy wypisują, że był "miękki". Miał inną rolę do spełnienia, ale pamiętam, że w razie potrzeby dowodził też osobiście akcjami, między innymi kilka razy prowadził patrole likwidacyjne, rozbrajał milicję w Narewce itp. Po wojnie, przesłuchiwany wielokrotnie przez UB, pomniejszał swoją rolę, co było naturalne. Przedstawiał się jako adiutant "Łupaszki", w rzeczywistości był jego zastępcą.

Kiedy przyjechał Pan po latach do Polski, miał Pan okazję jeszcze raz przemówić do ludzi, do których przemawiał Pan w roku 1945...

- 15 sierpnia 1945 roku dotarliśmy do Jabłonnej Lackiej. Była uroczysta Msza św. w święto Matki Bożej i w święto żołnierza polskiego. Nie było majora, nie było "Nowiny", więc ja przemówiłem do zgromadzonych ludzi. Wyjaśniłem, dlaczego walczymy, gdy ogłoszono już zakończenie wojny. Zakończyłem słowami "Jeszcze Polska nie zginęła". Ludzie byli głęboko wzruszeni, ja również. Będę pamiętał to wydarzenie do końca życia. Proszę sobie wyobrazić, że kiedy przyjechałem do Polski w sierpniu 1998 roku, moi przyjaciele zawieźli mnie do Jabłonnej. Był 15 sierpnia, odpust. Ja znowu przemawiałem! Tylko że nie było już koło mnie żadnego z moich żołnierzy, którzy mi wówczas towarzyszyli. Żaden nie doczekał tej pięknej chwili, dlatego mówiłem ze ściśniętym sercem. Ale po chwili podeszły do mnie dwie zapłakane kobiety. One pamiętały tamten dzień sprzed 53 lat i pamiętały dobrze tamto wystąpienie! Takie chwile nadają sens naszemu życiu. Jestem głęboko wdzięczny wszystkim, którzy umożliwili mi to niezwykłe przeżycie.

W niezwykłych okolicznościach poznał Pan swoją przyszłą żonę...

- W niezwykłych i dramatycznych. Alicja dotarła do naszego szwadronu ścigana przez UB. Jej brat, porucznik Trojanowski z AK, uciekł z więzienia w Białymstoku. Towarzyszyła jej koleżanka Danka Czarnecka, która przybrała pseudonim "Wanda" i tak jak Alicja - "Krystyna" była sanitariuszką w naszym szwadronie. Potem wyszła za mąż za Lucjana Minkiewicza "Wiktora", który został zamęczony w roku 1951 na Mokotowie, razem z majorem Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką" i pułkownikiem Antonim Olechnowiczem "Pohoreckim". Danka otrzymała wysoki wyrok więzienia, w więzieniu urodziła córeczkę Ewę, która mieszka dziś w Gdańsku. Miała bardzo ciężkie życie, przy którym ja z Alicją nie mamy prawa narzekać. Pan Bóg był dla nas łaskawy.

Zdecydowaliście się na emigracyjną tułaczkę?

- Nie mogłem już dłużej czekać. Za moją głowę wyznaczono wysoką nagrodę. Czułem się odpowiedzialny za Alicję. Przekraczaliśmy granicę z Czechosłowacją w październiku 1945 roku nie bez emocji... Według doskonale podrobionych dokumentów nazywałem się Jean Morelais, a moja żona Alice Dubois. Przydał się francuski z gimnazjum. W Pilźnie zabraliśmy się z żołnierzami generała Maczka, którzy właśnie opuszczali ten teren. Potem była Hiszpania i 12 lat życia w Argentynie. Pracowałem tam jako cieśla, tokarz, mechanik. Wybudowałem własny dom. Córki urodziły się w Buenos Aires. W roku 1960 wyjechaliśmy do USA.

Panie majorze, kiedy latem 1944 roku przedzierał się Pan na Warszawę, nie myślał Pan o tym, że trzeba było - tak jak wielu kolegów - wrócić wprost z Puszczy Rudnickiej do domu? Przecież zostaliście zwolnieni z przysięgi.

- Ani przez moment nie miałem wątpliwości. Znałem dobrze bolszewików z własnych doświadczeń i z opowieści rodzinnych. Powiem panu tyle: gdyby mnie wtedy dopadli, nie oddałbym się dobrowolnie. Wygarnąłbym do nich, a potem niech się dzieje wola Boża. O czym myślałem? Może to pana zdziwi, ale przypomniał mi się pewien sowiecki lejtnant, który kwaterował na początku okupacji w naszym domu w Wilnie. Nazywaliśmy go Wasia. Nie rozstawał się z tomem dzieł Lenina. Któregoś dnia strzelił sobie w głowę ze służbowego nagana. Mieliśmy szczęście, bo zamknął pokój na klucz od środka. NKWD mogłoby nam zarzucić zamach na sowieckiego oficera. Powiedzieli, żeby nie razgawariwać. Sowiecki oficer nie mógł przecież popełnić samobójstwa. Szkoda, że nie zobaczyli tego, co my po ich odejściu. W piecu, który stał w pokoju Wani, leżała nadpalona książka. To były dzieła Lenina...

Czy nie miał Pan nigdy wątpliwości, jako dowódca patrolu likwidacyjnego, że może strzela Pan do Wasi?

- Proszę dobrze zapamiętać, co teraz powiem: myśmy zawsze bardzo dobrze wiedzieli, do kogo idziemy. To byli ludzie, którzy mieli na sumieniu krew i ludzkie nieszczęście - enkawudziści, ubowcy, konfidenci. Nie można się było wahać, to byłby grzech. Starszy lejtnant Aleksander Dokszyn miał szczególne plenipotencje od sowieckiego dowództwa. Jeździł w terenie z "prokuratorem". Mógł każdego "osądzić" i postawić pod ścianą. Wiele takich "sądów" nad niewinnymi ludźmi i egzekucji za stodołą odbyło się wówczas na Podlasiu. Miałem się wahać?

Panie majorze, dziękuję za rozmowę. Będziemy Pana zawsze oczekiwać w kraju z otwartym sercem.

- A ja na koniec mam jeszcze prośbę. Chciałbym, aby czytelnicy "Naszego Dziennika" poznali wiersz partyzanta AK Andrzeja Gawrońskiego, który jest bliski mojemu sercu, gdyż wiernie oddaje psychologiczną prawdę o życiu moim i moich kolegów.
Piotr Szubarczyk

Andrzej Gawroński

Dziś nie dla nich schylone sztandary
I nie dla nich "prezentuj broń",
I nie dla nich Virtuti Militari,
Tylko szron, co bieli ich skroń.

Tylko pamięć tych rzeczy, tych dni,
Kiedy w brudnych mundurach, strudzeni,
Zmordowani krok za krokiem szli,
Na swych barkach taszcząc erkaemy.

Oni przecie walczyli nie po to,
By brać udział w zasług targowisku.
Ich był los i kamienie, i błoto,
Ich był chłód i wszy, i ognisko.

A gdy strzały umilkły nareszcie,
Nikt im laurów nie kładł na głowy.
Nikt kwiatami nie witał ich w mieście,
nie przygrywał im hymn narodowy.

Kajać im się kazali po sądach
I za własną tłumaczyć się krew.
Jak psy kryć się musieli po kątach,
W piersiach tłumiąc rozterkę i gniew.

Czy się kiedyś zagoi ta blizna,
Co goreje jak krwawe łuczywo?
Czy się wreszcie zdobędzie Ojczyzna,
By uznaniem zapłacić za miłość?


Zygmunt Błażejewicz ps. "Zygmunt" (ur. 20 IX 1918 r. w Witebsku)

Urodził się w rodzinie inżyniera geodety i dentystki. Rodzina mieszkała wówczas w Witebsku, ale ród Błażejewiczów związany był od 300 lat z Wileńszczyzną. W 1921 r. z rodzicami i dziadkami opuścił Rosję bolszewicką. Osiedlili się najpierw w majątku dziadka Franciszka pod Oszmianą, potem w Wilnie. Uczęszczał do szkoły powszechnej pani Świdowej "Dziecko Polskie", potem do Gimnazjum Ojców Jezuitów. Po maturze uczył się w Szkole Podchorążych Rezerwy przy 5. pułku piechoty Legionów w Wilnie. W sierpniu 1939 r. otrzymał przydział do 6. pułku piechoty Legionów (2. baon, 2. kompania ckm). Walczył z Niemcami jako działonowy na szlaku bojowym Ostrołęka - Pułtusk - Wyszków - Kałuszyn - Lasy Janowskie. Wrócił do Wilna. Już w listopadzie złożył konspiracyjną przysięgę w Związku Walki Zbrojnej (później AK), należał do siatki terenowej. Zagrożony aresztowaniem wiosną 1940 r. przeniósł się do Landwarowa pod Wilnem. W 1942 r. pracował w majątku Dorże, by uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec. Od maja 1943 r. przebywał w majątku Świeniec, skąd wyruszył do oddziału AK por. Adama Boryczki "Tońki" - cichociemnego, później wieloletniego więźnia PRL. Oddział ten rozrósł się i przekształcił w 6. Wileńską Brygadę AK. Brygada walczyła z Niemcami oraz ich litewskimi kolaborantami - znanymi z okrucieństwa i prześladowania polskiej ludności formacjami gen. Plechaviüiusa. Po licznych dotkliwych porażkach w bojach z AK oddziały te zostały przez Niemców zlikwidowane. "Zygmunt" dowodził plutonem szturmowym, wykonał wiele brawurowych akcji. Po wielkiej operacji wileńskiej AK "Ostra Brama" (próba wyzwolenia Wilna przed nadejściem wojsk sowieckich) żołnierze 6. Brygady i innych brygad wileńskich, ścigani przez dywizje NKWD, zostali zwolnieni z przysięgi i mogli wracać do domu. Sowieci urządzali na nich obławy, kierując Polaków do obozów przejściowych, stamtąd na Sybir. "Zygmunt", znający dobrze obyczaje bolszewickie, zwłaszcza kłamliwe zapewnienia o gwarancji bezpieczeństwa oraz zdradzieckie zaproszenia na "dagawory", przedarł się z grupą żołnierzy na zachód. Chcieli uczestniczyć w Powstaniu Warszawskim, nie udało im się jednak dotrzeć tam przed zakończeniem walk. W okolicach Bielska Podlaskiego "Zygmunt" nawiązał kontakt z tamtejszą AK. Dowodził grupą specjalną, która wykonywała wyroki na znanych z okrucieństwa i prześladowania Polaków oficerach NKWD i UB, konfidentach i innych kolaborantach, wysługujących się Sowietom. Następnie trafił do odtworzonej na Podlasiu 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", gdzie w stopniu porucznika dowodził 1. szwadronem (około stu żołnierzy). Zasłynął jako znakomity dowódca polowy, niepokonany w walkach z NKWD i innymi formacjami komunistycznymi. Dnia 15 sierpnia 1945 r., w święto Matki Bożej, wygłosił w miasteczku Jabłonna Lacka pamiętane tam do dziś przemówienie, w którym wyjaśnił zgromadzonym, dlaczego mimo przejścia frontu Polacy walczą dalej. We wrześniu mjr "Łupaszko" rozformował swą brygadę. Odtworzył ją ponownie na Pomorzu Gdańskim w kwietniu 1946 r., w okresie terroru przed referendum czerwcowym oraz sfałszowanymi wyborami w styczniu 1947 r.
"Zygmunt", ścigany przez NKWD i UB, zagrożony aresztowaniem, przedarł się na Zachód. Towarzyszyła mu Alicja Trojanowska "Krystyna", sanitariuszka 1. szwadronu, która została jego żoną. Po wielu perypetiach trafili przez Hiszpanię do Argentyny, skąd po 12 latach przenieśli się do USA, gdzie Zygmunt Błażejewicz, po śmierci żony, mieszka do dziś z córkami Zofią i Teresą oraz wnuczkami Małgorzatą i Alicją. Gdy warunki polityczne na to pozwoliły, wielokrotnie odwiedzał kraj.

Lech Alex Bajan Blog
Alex Lech Bajan

RAQport Inc.
2004 North Monroe Street
Arlington Virginia 22207
Washington DC Area
USA
TEL: 703-528-0114
TEL2: 703-652-0993
FAX: 703-940-8300
sms: 703-485-6619
Toll Free:1800-695-6200
EMAIL: polonia@raqport.com
WEB SITE: http://raqport.com

Piotr Szubarczyk, Nasz Dziennik, 2003-06-14

Friday, May 22, 2009

Tusk i Platforma Obywatelska niszczy ZHP : Związek Harcerstwa Polskiego / Polish Scouting Association

Tusk i Platforma Obywatelska niszczy ZHP : Związek Harcerstwa Polskiego / Polish Scouting Association





Tusk i Platforma Obywatelska niszczy ZHPWeb : Związek Harcerstwa Polskiego / Polish Scouting Association
Prosze o pisanie do Tuska i o datki dla organizacji ZHPWeb : Związek Harcerstwa Polskiego / Polish Scouting Association
ostatnia ostoje Polskiej mlodziezy patryjotycznej.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: 022 6946000
faks: 022 6252637
Dziennik Podawczy
00-582 Warszawa, Al. J.Ch. Szucha 14 (w godz. 815 - 1615)
Centrum Informacyjne Rządu
tel.: 022 6947528; 6946983
faks: 022 8403810
Akredytacje dziennikarskie przyjmuje sekretariat CIR
tel.: 022 6946102, 6946106, 6947072
faks: 022 6284821, 6252872
Kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej
e-mail: cirinfo@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów ogólnopolskich
e-mail: cirmedia@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów regionalnych i lokalnych
e-mail: infolex@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania pytań dotyczących projektów aktów prawnych
e-mail: infoobywatel@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania wszelkich pytań, sugestii i propozycji od obywateli
Organizacje ZHP
Przewodnicząca ZHP
hm Barbara Zdanowicz
Organizacja Harcerzy
Organizacja Harcerzy składa się z Chorągwij Harcerzy, które pokrywają te same tereny co Okręgi, oraz ze samodzielnych Szczepów (n.p. w RPA). Na czele organizacji stoi Naczelnik Harcerzy - obecnie hm Edmund Kasprzyk.
Organizacja Harcerek
Organizacja Harcerzy składa się z Chorągwij Harcerek. Na czele organizacji stoi Naczelniczka Harcerek, obecnie hm Teresa Ciecierska.
Organizacja Starszego Harcerstwa
Organizacja Harcerzy składa się z Kręgów Starszoharcerskich, działających na terenach poszczególnych Okręgów. Na czele organizacji stoi G.K.St.H. w Londynie, a na szczeblu okręgu jest wybierany Okręgowy kierownik St.H.
Organizacja Przyjaciół Harcerstwa


Australia
Chorągiew Harcerzy Australia / Polish Boy Scouts Australia
Hufiec Harcerzy "Mazowsze" (Adelaide) zlikwidowany
Ośrodek "Pieniny" : 17DH im. Gen W. Andersa (Hobart)
Hufiec Harcerzy "Podhale" (Melbourne)
1 MDH w Melbourne
7 MDH w Essendon
21 Szczep Harcerzy "Czarny Dunajec" w Rowville
21 MDH w Rowville
Hufiec Harcerzy "Polesie" (Sydney)
9DH Cabramatta (nieaktywna)
10DH Ashfield (nieaktywna)
19DH Sydney (pierw Bankstown, potem Macquarie/Roseville)
22DW Sydney (nieaktywna)
Hufiec Harcerzy "Pomorze" - 2MDH + 13MDW (Brisbane)
2 MDH
13 MDW
Chorągiew Harcerek Australia / Polish Girl Scouts Australia
Hufiec Harcerek "Mazowsze" (Adelaide)
Ośrodek "Pieniny"
Hufiec Harcerek "Podhale" (Melbourne)
Hufiec Harcerek "Kraków" (Sydney)
Hufiec Harcerek "Pomorze" (Brisbane)
Okręg Australia / Polish Scouting Association Australia, Inc (webmaster: Tomek Dopierała)
Obwód Queensland (Hufce "Pomorze")
Obwód Wiktoria (Hufce "Podhale")


Dania
ZHP Dania
2. Aalborgska Druzyna Harcerska XXX -->


Kanada
(ZHP Kanada homepage)
Organizacja Starszego Harcerstwa - Okręg Kanada
Kregi StarszoHarcerskie w Kanadzie
Chorągiew Harcerzy Kanada
Hufiec Gdańsk (Winnipeg, Manitoba)
Hufiec Karpaty (centralne i wschodnie Ontario)
Szczep Wodny Bałtyk
Szczep Giewont
Szczep Lechici
Szczep "Podhale"
Szczep Polanie
Szczep Wigry
Szczep Warszawa
7 Drużyna Wędrowników
12 Drużyna Harcerzy
Hufiec Morskie Oko (Vancouver, British Columbia)
Hufiec Orlęta (Montreal, Quebec)
Hufiec Pieniny (południowe i zachodnie Ontario)
Szczep Piastowski Grod, London, Ontario, email: John Ferenc, p.o. Szczepowy (jtf AT canada.com).
Szczep Poprad-Burlington
Szczep Dunajec-Hamilton, Hamilton, Ontario
11-sta Druzyna Wodna Wedrownikow, Hamilton
2-ga Wodna Drużyna Harcerzy, Hamilton
Szczep Pomorze-St. Catherines
Szczep Zośka-Chatham
Szczep Czarna 13-tka (Windsor)(Wspólna witryna ośrodka w Windsor jest tutaj
hufiec_pomorze AT polishscouts.ca)
Samodzielny szczep Rysy (Calgary, Alberta)
Chorągiew Harcerek Kanada
Hufiec Watra (Ontario)
Szczep Wisla (Hamilton)
Szczep Zorza (Scarborough)
Szczep Kujawy (St.Catherines)
Szczep Wieliczka (Mississauga)
Szczep Rzeka (Etobicoke)
Szczep Kartuzy (Burlington)
Szczep Jutrzenka (Ottawa)
Szczep Mazury (Sudbury)
Szczep Zarzewie (Brampton/Toronto)
Szczep Szarotki (Etobicoke (Toronto))
Szczep Mazowsze (Oshawa)
Szczep Bór (London)
Drużyna Harcerek
Drużyna Polskie Orlice (Windsor)
Samodzielna Drużyna w Chatham
Hufiec Tatry (Vancouver, British Columbia)
Hufiec Ogniwo (Montreal, Quebec)
Hufiec Hufiec Młody Bór (Edmonton, Alberta)
Hufiec Białowieża (Winnipeg, Manitoba)
Samodzielny Szczep Orla Perć (Calgary)
Okręg Kanada


Niemcy
Patrol Wedrowniczy, Hamburg


Szwecja
Obwód Sztokholm http://druh.com/zhp/tatry.htm Hufiec Harcerek "Tatry" (Okręg Europa)


Zjednoczone Królestwo (UK)
Chorągiew Harcerzy Wielka Brytania / Polish Boy Scouts UK
Hufiec Harcerzy Bialowieza [pn Walia, Mercia i East Anglia] (u Adama Webera)
Hufiec Harcerzy Gdynia [Manchester, Lancashire i Cumbria]
Hufiec Harcerzy Szczecin [pd Walia i pd Anglia] (u Marka Suchockiego)
Hufiec Harcerzy Warszawa [Londyn]
34DH w Putney, Londyn
1 Karpacka DH
8 DH, Londyn, Grzegorz Janiec, webmajster
7 DHRobert Rogala, webmajster
Hufiec Harcerzy Wroclaw [(wsch.) Yorskhire, Humberside, Lincolnshire i Nottinghamshire]
Hufiec Harcerzy Wilno [Szkocja i pn-wsch Anglia] (u Andrzeja Czerwinskiego)
Chorągiew Harcerek - Wielka Brytania / Polish Girl Scouts UK


Stany Zjednoczone Ameryki (USA)
ZHP USA - rejon wschodni (NYC, NJ, New England, itd.)
Zuchy
ZHP USA - Illinois
Chorągiew Harcerzy USA / Polish Boy Scouts USA
Hufiec Harcerzy Kraków, California, USA (u pwd. Artura Rzadkowolskiego)
Druzyna Harcerzy w Los Angeles
Gromada Zuchów w Los Angeles
Druzyna Harcerzy w San Francisco
Gromada Zuchów w San Francisco
Hufiec Harcerzy Warmia, NY, USA
24 MDH, Wallington NJ
34 MDH, Brooklyn NY
4 MDW, Brooklyn NY
Hufiec Harcerzy Warta, Chicago, USA (kontakt Hufcowy)
Hufiec Harcerzy Kresy, Detroit, USA (u Marcina Czabanskiego)
Chorągiew Harcerek USA / Polish Girl Scouts US A
Hufiec Harcerek Mazowsze, California
Druzyna Harcerek w Los Angeles
Druzyna Harcerek w San Francisco
Hufiec Harcerek Podhale, NY, USA
Hufiec Harcerek Tatry, Chicago, USA


Inne Organizacje Harcerstwa Polskiego poza granicami kraju

ZHR w Kanadzie
NHHP LS-Kaszuby, Szwecja
Harcerstwo Polskie w Republice Czeskiej
SH Cierlicko - Błędowice
SH Lutynia Dolna
DZ Słoneczka Dolnolutyńskie
DZ Duszki
DH im. Stasia Tarkowskiego
DH im. Henryka Sienkiewicza
SH Karwina - Frysztat
DZ Dzielni Indianie
2. KDH Wielka Niedżwiedzica
SH Karwina - Nowe Miasto
DZ Smerfy
DZ Gumisie
1. KDH Błękitna Jedynka
3. KDH Trole
SH Sucha Górna
DZ Leśne Stwory
Drużyna Harcerska
SH Trzyniec
DZ Biedronki
DZ Wilczki
DH Czarne Pantery
Drużyny samodzielne:
HDW Opty, Czeski Cieszyn
DZ Zamczysko, Bystrzyca nad Olzą
DZ Słoneczne Promyki, Stonawa
DZ Górołazy, Nawsie
DH im. J. Kukuczki, Nawsie
DZ Leśna Drużyna, Trzyniec
13 TTDH Puszcza, Trzyniec


Harcerstwo w Polsce
Strony z odsylaczami / Jumpstations

Ruch Całym Życiem (ZHP krajowe)
Harcerstwo w Polsce i za granica (u Adama Lieberta)
Strona Harcerska (u Druha Filipiaka)
Harcerskie linki Robert Czernkowskiego
harcerstow.home.pl (Harcerska strona Witka Wegorzewicza)

ZHRZwiazek Harcerstwa Rzeczypospolitej / Association of Scouts of the Republic
Zwiazek Harcerstwa Polskiego (pgk) uwaza kazda organizacje harcerska i skautowa za organizacja bratnia. Szczegolnie bliskie kontakty utrzymujemy z ZHR. / ZHP considers itself in brotherhood with all other scouting organisations. In relation to scouting in Poland, we maintain particularly close organisational contacts with ZHR, the Association of Scouts of the Republic.
Organizacje
Organizacja Harcerzy / Boy Scouts Organisation of ZHR
Organizacja Harcerek / Girl Scouts Organisation of ZHR
Chorągwie, Hufce, Szczepy i Druzyny / Areas, districts, groups and troops:
Dolnośląska Chorągiew Harcerek
Dolnośląska Chorągiew Harcerzy
[We wlasciwym miejscu ???:]
Harcerstwo we Wroclawiu: Wroclaw-Krzyki
Górnośląska Chorągiew Harcerek
Górnośląska Chorągiew Harcerzy
Łódzka Chorągiew Harcerek
Łódzka Chorągiew Harcerzy
Malopolska Chorągiew Harcerek
Malopolska Chorągiew Harcerzy
3 Krakowska DH im. Kazimierza Pulaskiego
Szczep 6 Krakowskich Druzyn Harcerskich ,,Leoni Ludzie'' im. Romualda Traugutta
Mazowiecka Chorągiew Harcerek
Mazowiecka Chorągiew Harcerzy
1 Warszawska DH
194 WDH "Puchacze" ZHR, Warszawa
ZHR 337 WDH. im. Zawiszaków
Polnocno-Wschodnia Chorągiew Harcerek
Polnocno-Wschodnia Chorągiew Harcerzy
Poludniowo-Wschodnia Chorągiew Harcerek
Poludniowo-Wschodnia Chorągiew Harcerzy
Polnocno-Zachodnia Chorągiew Harcerek
Polnocno-Zachodnia Chorągiew Harcerzy
Rzeszowska Chorągiew Harcerek
Rzeszowska Chorągiew Harcerzy
Srodkowo-Wschodnia Chorągiew Harcerek
Srodkowa-Wschodnia Chorągiew Harcerzy
Lubelski Hufiec Harcerzy "Baszta"
Warminsko-Pomorska Chorągiew Harcerek
Warminsko-Pomorska Chorągiew Harcerzy
Wielkopolska Chorągiew Harcerek
Wielkopolska Chorągiew Harcerzy
Inne strony związane z ZHR
nieoficjalna strona ZHR [autor: Piotr Nowakowski, Warszawa, Polska] "Harcerska Siec" ZHR-u - jedna z wiekszych, caly czas aktualizowanych, polskojezycznych baz e-maili harcerek i harcerzy

ZHPZwiazek Harcerstwa Polskiego (krajowe) / Polish Scouting Association (in Poland)
Note: even though ZHP in Poland and ZHP outside Poland carry the same name, they are in fact different organisations. ZHP outside Poland is the continuation of the pre-1939 organisation which, together with the Polish President, Government and other institutions, moved first to France, then to London after the Fall of France in WW2. ZHP in Poland is also in another sense a continuation of the pre-1939 organisation. It renewed its peacetime activities in post-war Poland, but suffered many ups and downs and reorganisations as a result of the varying levels of suppression or support offered by the communist authorities of the Polish People's Republic. The last vestiges of political colouring were severed after the fall of communism, and scouting in Poland underwent a number of schisms. It remains the largest Polish Scouting organisation, and is the only Polish scouting organisation having membership in WOSM/WAGGS.
Chorągwie, Hufce, Szczepy i Druzyny / Areas, districts, groups and troops:
Chorągiew Bielska ZHP
Chorągiew Krakowska ZHP
Szczep 5KDH "Dzieci Pioruna" im. Tadeusza Kosciuszki [ZHP Krakow]
Inspektorat Specjalnosci Obronnych [ZHP Krakow]
S P 9 Z C J - Klub lacznosci dzialajacy przy ISO.
53 WSDHiH "Galimatias" im. K. K. Baczynskiego [ZHP Niemodlin k/Opola ]
11 WDH "Rekiny" im. Kapitanów "Lwowa", [Hufiec ZHP Oswiecim]
14 Szczep Harcerski, "Blekitna Czternastka" im. het. Stanislawa Zolkiewskiego [ZHP Poznan]
Druzyna Meska "Zaloga" im. Cichociemnych [ZHP Poznan]
Hufiec ZHP Katowice im. Bohaterow Wiezy Spadochronowej [Chorągiew]; adres Katowice, ul.Barbary 8
Chorągiew Lubelska ZHP
ZHP Hufiec Lublin
333 Lubelska Zeglarska Druzyna Harcerska KABESTAN [Hufiec ZHP Lublin]
Chorągiew Łódzka ZHP
Hufiec ZHP Głowno im. Kornela Makuszyńskiego
Hufiec ZHP w Siemianowicach Slaskich [ZHP Siemianowice]
XII Szczep "Wehikul Czasu", Siemianowice Slaskie
6 MDH "Lowcy Przygod"
7 KDH "Arkada"
14 MDH "Antares"
16 KDH "Zeremie" - Chorzow
17 ZDH "Kontrast"
21 KDH "Warkocz"
99 DHS "Tarcza"
12 GZ "Wesole Wisnoludki"
13 GZ "Dreptusie Manitou"
GZ "Przyjaciele Piotrusia Pana"
Chorągiew Warszawska ZHP
Hancza - Szczep druzyn rzek i jezior
Chorągiew Wielkopolska ZHP
Hufiec Babiak
Hufiec Chodzież
Hufiec Czerwonak
Hufiec Gniezno
Hufiec Gostyń
Hufiec Grabów n. Prosną
Hufiec Grodzisk Wielkopolski
Hufiec Jarocin
Hufiec Kalisz
Hufiec Kępno
Hufiec Koło
Hufiec Konin
Hufiec Kościan
Hufiec Koźmin
Hufiec Kórnik
Hufiec Krotoszyn
Hufiec Leszno
Hufiec Lwówek
Hufiec Nowy Tomyśl
Hufiec Oborniki Wielkopolskie
Hufiec Opatówek
Hufiec Ostrów Wielkopolski
Hufiec Ostrzeszów
Hufiec Piła
Hufiec Pleszew
Hufiec Poznań-Grunwald
Hufiec Poznań-Jeżyce
Hufiec Poznań - Nowe Miasto
Hufiec Poznań - Stare Miasto “PIAST”
Hufiec Poznań-Śródmieście “SIÓDEMKA”
Hufiec Poznań-Wilda
Hufiec Poznań-Rejon
Hufiec Rawicz
Hufiec Słupca
Hufiec Szamotuły
Hufiec Śmigiel
Hufiec Śrem
Hufiec Środa Wielkopolska
Hufiec Trzcianka
Hufiec Trzemeszno
Hufiec Turek
Hufiec Wągrowiec
Hufiec Wschowa
Hufiec Zagórów
Hufiec Złotów
Harcerstwo w Wroclawie: Wroclaw-Krzyki
Chorągiew Ziemii Lubuskiej ZHP
Hufiec ZHP Nowa Sol
17 WDH Barkentyna
POHPolska Organizacja Harcerska
SHStowarzyszenie Harcerskie
Szczep 88 Warszawskich Druzyn Harcerskich i Gromad Zuchowych

SHK ZawiszaStowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "ZAWISZA"Federacja Skautingu Europejskiego
Unia Najstarszych Druzyn Harcerskich Rzeczypospolitej
SEL - Skautowa Liga Esperanto
Skolta
Esperanto Ligo - strona w Polsce
[autor: pwd Jaroslaw
Fotyga
]
-->

Wydawnictwa
Skaut - Harcerskie Pismo w Internecie [autor: Marek Popiel, Czechy]
Bywaj - czasopismo 2 KDH Rozowej Dwojki
Drogowskazy - kwartalnik instruktorow ZHR


Varia/Miscellania
Skr˘ty: [AUS]=Australia, [PL]=Polska, [UK]=Zjednoczone Królestwo, [USA]=Stany Zjednoczone
Biwaki i Obozy Wedrowne - Jak sie przygotowac. / Mobile Camps - How to. [UK]
Galezie i odznaki ZHP / Branches and badges of the PSA (in English): [UK]
Harcersskie Życiorysy - redaktor Grzegorz Kowal: [PL]
Harcerstwo w Polsce i za Granica: [PL]
Historia/History:
The history of the PSA (in English, by AC): [UK]
A short history of pre-WWII Scouting (in English, by MS): [UK]
Scouting in Occupied Countries during WWII (in English, from The Left Handshake by Hilary St George Saunders [1948] at the Pine Tree Web, managed by Lew Orans).
A brief history of Harcerstwo (in English, by MS): [UK]
Historia Skautingu i Harcerstwa (po polsku, przygotowane przez MS): [UK]
Historia Harcerstwa w Polsce (po polsku, przygotowane przez Agate Kusnierek): [PL]
Gry i Pląsy:
Pląsy Zuchowe [PL]
Polish History:
Dział Historyczny, Zarys Historii, Herby Miast Polskich itd. / An Outline of Polish History, Arms of Polish Cities, etc. (in Polish) [Polonianet, USA]
Powstanie Warszawskie / The Warsaw Uprising (in English)[Princeton USA]
Polskie Hymny Narodowe / Polish National Anthems (in Polish)[U. of Michigan, USA]
Polskie konstytucje / Polish Constitutions (in Polish & English) [U. of Michigan, USA]
Informajca o liście dyskusyjnej Czuwaj: [AUS]
Witryna listy dyskusyjnej Czuwaj: [PL]
Obrazy/Pictures:
Trochę harcerskiego Clipartu (RC): [AUS]
Andrzej's Harcerstwo Picture Archive (AC) [UK]
Clipart u Grzegorza Janoszki [pliki zarchiwizowane] (GJ) [PL]
Alistair Honeybun, Scout Association of Australia (AH) [AUS]
Regulaminy ZHP / Rules:
(stopnie młodzik-ćwik w organizacji harcerzy: przygotowane przez RC) [AUS]
Skolta Esperanto Ligo / Skautowa Liga Esperanto
Życiorys Andrzeja Małkowskiego / Biography of our founder, A. Małkowski (in Polish): [USA]
Prosze o pisanie do Tuska i o datki dla organizacji ZHPWeb : Związek Harcerstwa Polskiego / Polish Scouting Association

Friday, May 8, 2009

28 lutego Prezydent Lech Kaczyński wziął udział w uroczystościach 65. rocznicy mordu polskich mieszkańców wsi Huta Pieniacka na Lwowszczyźnie

28 lutego Prezydent Lech Kaczyński wziął udział w uroczystościach 65. rocznicy mordu polskich mieszkańców wsi Huta Pieniacka na Lwowszczyźnie



Po pierwsze dziękujemy za to, że nas odwiedzacie i to tak licznie. Dzięki Wam w pierwszym miesiącu funkcjonowania znaleźliśmy się w pierwszej trójce najczęściej subskrybowanych kanałów YouTube.pl. To dla nas duże wyróżnienie, za które dziękujemy. Opublikowane filmy obejrzeliście już ponad 18 tysięcy razy, a liczba ta rośnie z godziny na godzinę.

Dziękujemy również za bardzo żywą reakcję i liczne opinie. W miarę możliwości staramy się odpowiadać na wszystkie Wasze pytania i uwagi. Cześć z nich dotyczy ograniczenia możliwości oceniania i komentowania. Zapewniamy, że nasza decyzja nie wynika ze złej woli. W tej chwili nie jesteśmy w stanie skutecznie moderować dyskusji, a z drugiej strony nie możemy wziąć odpowiedzialności za wszystkie wpisy, jakie mogłyby zostać opublikowane pod oficjalnym szyldem głowy państwa. Z tego powodu zdecydowaliśmy na razie poprzestać na innych formach kontaktu.

Będziemy rozwijać nasz kanał zgodnie z Waszymi uwagami. Jesteśmy przy tym otwarci na nowe pomysły i zmiany.

Dlatego czekamy na wszystkie sugestie i rady za pośrednictwem formularza kontaktowego. Zapewniamy, że każda wiadomość jest czytana, a najlepsze pomysły na pewno wykorzystamy przy rozbudowie tej oraz oficjalnej strony Prezydenta RP.

Country: Poland
Website: http://www.prezydent.pl

アンジェイ・ワイダ:「カチンの森」 Wajda Katyn in Japan

アンジェイ・ワイダ:「カチンの森」 Wajda Katyn in Japan
「カタロニア賛歌」とアンジェイ・ワイダ http://ima-ikiteiruhushigi.... Film re-opens Katyn wound (VIDEO 2:45) http://news.bbc.co.uk/playe... Film reopens Poland's Katyn wound http://news.bbc.co.uk/2/hi/... 映画「カチン」公式サイ...
「カタロニア賛歌」とアンジェイ・ワイダ
http://ima-ikiteiruhushigi.cocolog-ni...
Film re-opens Katyn wound (VIDEO 2:45)
http://news.bbc.co.uk/player/nol/news...
Film reopens Poland's Katyn wound
http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/702...
映画「カチン」公式サイト:Katyń - film Andrzeja Wajdy
http://www.postmortem.netino.pl/
アンジェイ・ワイダ 祖国ポーランドを撮り続けた男
http://www.veoh.com/videos/v142220982...





The last sceen with the traditional Polish dance.


The good Lord God gave the director two eyes - one to look into the camera, the other to be alert to everything that is going on around him.
Andrzej Wajda
Ladies and Gentlemen,

I will speak in Polish because I want to say what I think and feel and I always thought and felt in Polish.

I accept this greeat honor not as a personal tribute, but as a tribute to all of Polish cinema.

The subject of many of our films was the war, the atrocities of Nazism and the tragedies brought by communism.

This is why today I thank the American friends of Poland and my compatriots for helping my country rejoin the family of democratic nations, rejoin the Western civilizations, its institutions and security structures.

My fervent hope is that the only flames people will encounter will be the great passions of the heart--love, gratitude and solidarity.

On April 2, 2000, Andrzej Wajda donated his Oscar statuette to the Muzeum of Jagiellonian University in Cracow. The statuette will be exposed together with earlier Wajda's gifts: La Palme d'Or from Cannes and Golden Lion from Venice.

Andrzej Wajda - biography
WAJDA, Andrzej ; Polish film and theatrical director; born March 6th 1926 in Suwalki; son of Jakub Wajda and Aniela Wajda;

ed. Acadademy of Fine Arts,Cracow; High Film School, Lodz;

Film Director 1954 - ; Theatre Director Teatr Stary ,Cracow 1962 - 1998.

Man.Director Teatr Powszechny Warsaw 1989-90;

Hon.member Union Polish Artist and Designers (ZPAP)1977.
Pres.Polish Film Asscn.1978-83 . "Solidarity" Lech Walesa Council 1981 - 1989.
Senator of the Republic of Poland 1989 - 1991.

Member Presidential Council for Culture 1992- 94.

Founder: Center of Japanese Art and Technology, Cracow 1994.

Prizes: click here

Order of the Banner of Labor (second class)1975;
Officer's Cross of the Order of Polonia Restituta;
Order of Kirill and Methodus (first class), Bulgaria 1978;
Oficier, Legion d'Honneur 1982;
Order of Rising Sun, Japan 1995.

Films: click here

Polish Television Theatre: click here

Theatre: click here



The Birthplace
My family comes from the village of Szarow. Not far away, several miles from Szarow, in the Brzeziow graveyard, lies my granfather, Kazimierz Wayda, still spelt with a "y". These country origins seem essential to me, since from this tiny village, from this place and this family came four young men, all of which became educated people, members of the intelligentsia. One of them was my father, so I am only second generation intelligentsia myself. I think that there was a kind of strength in these young men, who left everything behind because they believed that all their future is before them. At the age of 16 my father joined the Legions (a Polish liberation corps in the I World War), where he became an officer. The second brother found employment as a railway official and until the outbreak of the Second World War he held the post of a director in the Krakow Railways. The third set up a large locksmith's shop, where I worked during the German occupation; the youngest brother, who was a promising farmers' activist, died prematurely.

I think that the force that drove these boys to run away, to avoid staying in one place because life was somewhere else... that I am also driven in this way... I have never wanted to live in places where I was thrown by chance, instead I strove for places which - it seemed to me - I should reach.

So after the war ended I travelled to Krakow, because I thought that my destiny lies at the Krakow Academy of Fine Arts. Then I went to Lodz, because of the foundation of the Film School - the only one in existence at the time - where I thought my place was. Then I left Lodz for Warsaw, because it was where all the filmmaking decisions were made and, besides, a person simply ought to live in Warsaw. And then I returned to Krakow once more, because the Stary Theatre was here. It always seemed to me that life wasn't here and now, not in this place where I was living, not in this film I was making - although every single one of my films and theatre productions was made with the conviction that it is meaningful and important. But I always thought that there is something more before me, that I should be running, striving, chasing this something... it is very difficult to define. I think that escape is the most important theme of my life, continually linking my past to the things that will happen tomorrow. I think that the energy which drove my father and his brothers, was exactly the same energy which I sense in myself, the energy which, so to speak, forced me to work so intensively and to run so hard from this pastoral landscape. Perhaps I should have spent my life looking at these mountains and doing nothing else...

An excerpt of a speech from the film "The Debit and the Credit"




The War and Occupation
After the death in 1903 of their father, Kazimierz Wayda, all his sons (my father was 3 at the time) moved to Krakow and helped each other get an education. They were in Krakow again in the 30's, when they restored the house, their only piece of property. At the back of the house was the locksmith's shop; in this house, on the second floor, I used to hide during the occupation. And I must say that my uncles were so discreet (I think that this is a virtue of our family) that only after the end of the war I found out that in the same house they also concealed Jews.

So, thanks to my father's brothers, I was able to survive the occupation; I probably owe them my life, because my papers (documents) were very insufficient. I had to stay at home, I was scared even to go to the tram stop, because there was always some kind of control going on. Of course, it might seem that all I did here was just hide out with my family, but my uncles were extremely serious about all of this. There were several people employed here, we all had normal, everyday tasks, from which I returned late in the evening. If I still had any strength left I climbed out on this balcony, and here I painted some landscapes of the Salwator district. Sitting somewhere near the house I also painted this stream, and this was practically all I managed to do besides the hard work in my uncles' workshop, where I had to go every day.

This work later helped me understand what physical labour really means, what it means to work every day, to go to work in the morning, and when later, in the 50's, there was talk about the workers, the working class, I could say to myself "I have also been a worker". It was not strange to me.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




Parents
My father was an officer, a junior lieutenant in the Polish Army. My mother was a teacher; she graduated from a teaching college and worked at a Ukrainian school. So they were a typical intelligentsia marriage. My father was promoted very quickly and he was moved to Suwalki, to the 41st Infantry Regiment garrison. And that's where I was born. Officers were constantly transferred from one garrison to another, so my father soon moved to Radom.

Professions such as a teacher or a military officer are directed towards other people. A teacher teaches children, an officer also educates, in a sense, disciplining the soldiers in his care. So both are people who work for others, not only for themselves. I think this quality was very distinct among the Polish intelligentsia in those times and I didn't know that a person could behave otherwise. You live for others, not for yourself.

And suddenly, in 1939, everything collapsed. My father was lost; he went to war and never came back. My mother could not stay at home, she had to go to work, we became workers. Our intelligentsia family found itself in completely different surroundings. I was 13 when the war broke out, so the only things I retained were the things that my home, school and the church had given me until that age.

My father, Jakub Wajda, lived only to the age of 40. He was captain in the 72nd Infantry Regiment and died at Katyn. But until 1989 we were not allowed to make an inscription on the family tomb, saying where he was killed. The censorship was so strict and the ban on all information on this subject so rigorous that when I recently tried to find a copy of the newspaper, published by Germans during the war, with the list of Katyn victims, my father's name among them, it turned out that the paper simply did not exist. Some mysterious hand removed the relevant copies from the library collection, so the experience of living through perhaps the most shocking moment of my life, when I could find out from a German paper that my father had been murdered, was denied to me.

War put an end to my country life - and to my pastoral life, because all childhood seems pastoral. Because of the war I finally could and had to make my own decisions, I knew I could no longer rely on anyone, everything now depended on me and only on me.

My father considered it natural that I should go into the Army. In 1939 I went to Lwow to enroll into the Cadets' School, but unfortunately I failed. I had always tried to have something to draw, I deemed this more interesting than other occupations, but nobody knew what should come out of it. During the occupation I realized, however, that I want to do this professionally and for a few months I attended drawing lessons at an art school owned by a professor from Lodz, which the Germans still allowed at that time. But the occupation became inceasingly more brutal, further education was out of the question, the usual choice was to hide or to work in a firm which could supply good papers - that is documents, which would allow us to go out in the street and move about in a normal way.

My mother came to Krakow near the end of her life, in 1950. My brother and I were already students at the Fine Arts Academy, and she was left behind alone in Radom. Our father didn't return from the war. We still had some hope, but in 1950 we were fairly certain that he won't come back. So our mother moved in with us, to our home in the Salwator district, and when she died prematurely - she was only 50 - she was buried here, because this is the Wajda family tomb and our uncles decided that she should remain here.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




The Fine Arts Academy
The Fine Arts Academy was, and still is, named after Jan Matejko. In 1945 it experienced an influx of Paris-educated professors, who painted beautifully in the French postimpressionist manner.

But we soon realized that this was a contradiction. Here we were, painting nudes, flowers and still lives in the best French spirit, but our personal experience, our world, were quite different. We had seen the occupation and all its filth, we worked in factories. My fellow students often came straight from the Army, some of them still in uniform - nobody had any clothes to speak of, so everyone wore a uniform (I also dressed in my father's uniform which I had dyed navy blue) - but they came straight from the Army, dressed in battle green, and our shared experince was inconsistent with our painting. We felt we had another story to tell, but our painting expressed what we meant very incompletely - or not at all.

Here we had seen the smoking chimneys of the crematoriums, the arrests, the street roundups, the Warsaw uprising - and they were like Cézanne, who when he was asked, What did you do when the Prussians advanced on Paris? answered, I painted some landscape studies. They, our professors, dared to paint lanscapes and still lives during the war. And it was a kind of resistance against this... against this war and all the things that the German occupation brought to Poland. But now the war had ended and we thought that we should meet painting in a different way. That's why we could not agree... Later it turned out that this conflict perfectly suited the current cultural policy of the authorities.

What was going on?

The year was 1945 and 46 - I enrolled at the Academy in 46. After the party union in 1948 there was a lot of confusion - of an ideological character, so to speak. But socrealism already started taking shape and there was demand for a kind of painting which would represent the new reality: the workers, farmers, all the things which the new policy brought. All this actually boiled down to was planned sovietization of Poland. We liked to paint these other subjects, but we never thought that we would be required merely to imitate Soviet painting. I think that at this point many people left the Academy; they understood that it's simply not possible, that this kind of art has no artistic future,

The thing that today moves me most in the Academy rooms is the smell. It has haunted me for years, this smell of the workshop, of paint... This smell is always with me, and today, when I stand in this studio, I think that this is the place where I could have been happy. But at that time I didn't have enough strength, character, willpower, tenacity. There were other, more talented people, and I was married for the first time. My wife turned out to be a fantastic painter and this also sort of put me off. I had to find another group of friends, another college, another place for myself.

I studied at the Academy for three years. By the end of the third year I realized that I was rather lost, and then, completely by chance, I read in some weekly magazine that the Film School is searching for students. So I decided to leave Krakow for Lodz.

But Lodz was no longer a school to me. I think that whatever I learned or thought or found out about art, was here, in Krakow. Regardless of all our arguments and our criticism of our professors, here we talked about art and thought in terms of art. But the Film School was a technical college - there we talked about how to make a film, how to orient ourselves in the political situation, how to show this subject or another.

But what did it all mean, and why film should be an art, these things I learned here. For a long time I kept hoping that I could paint something, because they told me that in old age you can still paint something good. I don't think this is true. To paint something in old age I should have achieved two things when I was young - I should have found my own way of painting and my own subject. And then, even if I had abandoned painting for a time and then taken it up again, I could have used this experience. But it didn't happen this way, so now I can only be a person who comes, looks and understands.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




Krakow
In 1950 together with my fellow students from Lodz I went to Nowa Huta. We were making a student movie - a feature - about the construction of the first socialist city in Poland. And so I gained the opportunity to see it all. At the beginning there was nothing here, only fields, but we all believed that the country people really needed such a city, because the villages were overpopulated. The idea was to create something that would transform Krakow. Krakow voted against the communists, so obviously it was necessary to create a community which would infuse this lifeless Krakow with its ideology.

Instead we found ourselves in a lifeless city, while Krakow was alive as never before, as if through an act of historic justice. And this city, intended to be a threat to Krakow, became in fact a kind of provincial little town, seemingly hundreds of miles distant from Krakow, a town where there is nothing of interest, where nothing happens, a town which nobody cares about.

I think that this is a kind of lesson in history, that you can't violate certain things, that there are places which radiate their culture. Krakow radiated culture and that is why it could not be destroyed.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




The Film School
In the 1950's the Film School was an ideological school. There were no such schools before and this one had no tradition. So it was meant to be a school for "janissaries", intended to educate a film elite, so to speak, which would later become an ideological commando and play a decisive role in the political and social transformations in Poland.

Our professors and teachers were people who before the war sympathized with the left and who just now, at the end of the war, thought that the day had come for them to play their part.

But there emerged an unforeseeable contradiction. These people, our teachers, were educated people who understood what was going on in Poland, and though they deferred to this ideology, they did not completely lose their wits. So, for example, Andrzej Munk could not make a film with a consumptive hero (I was to play that hero because I was terribly thin), he could not make it even as a student etude, because to show a victim of consumption was considered just too pessimistic. On the other hand, the majority of our post-war colleagues came out "from the forest", from the resistance movement, infected with tuberculosis. This disease at the time really took its toll among the intelligentsia, and not only intelligentsia.

But, at the same time, our rector Jerzy Toeplitz brought from Paris a whole collection of French avant-garde movies - not the Russian avant-garde, not Eisenstein, but precisely French. And so I was able to see the "Le Ballet Mécanique", "Le Chien d'Andalousie", "L'Age d'Or" and "Le Ballet Mécanique" once again, all the films which opened my eyes to a completely different kind of cinema, films which we not only never had made, but never had even seen. The inconsistency was fantastic: on the one hand our professors at the school wanted us - perhaps as a way of justification - to make all these socrealist movies, and, on the other, they brought us closer to real art.

Jerzy Toeplitz viewed our school as belonging to a greater body of European film colleges, and not as some provincial school somewhere in the Polish city of Lodz.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




The 1989 Crisis
I could have been sent to Auschwitz; by a strange twist of fate it didn't happen. I could have been arrested and sent to Germany as a slave labourer. I had a little luck, but this is a country where you actually have to find excuses for your luck. Because it is also true that all those who were braver, more determined, more desperate, more eager to take up arms, are mostly dead. And it must be said that these certainly were the best people.

Now, when we have freedom, so to speak, everyone asks me: OK, but why is it that you were successful while others weren't? Why could you make films while others couldn't? And could these films be right, if they were made in a state film studio and financed with state money? How is this possible? Which means that it would be better if I had spent my life doing nothing. And indeed, these people, who did nothing, have a ready excuse.

But what did we want? We only wanted to expand a little the limits of freedom, the limits of censorship, so that films such as "Popiol i diament" could be made. We never hoped to live to see the fall of the Soviet Union, to see Poland as a free country. We thought that all we could do was to expand this limit, so that the party wouldn't rule by itself but would have to admit the voice of the society it was ruling. If you want to participate in a reality created by an alien power, enforced by a historical situation, then you always risk taking part in some ambiguous game.

I saw quite soon that it was better to remain independent, that a party artist didn't really have more options only because he was allowed to make a film, permitted to do things apparently forbidden to others - quite the opposite.

The party controlled its members even more strictly. It summoned them and said: Why? You see, you know, why do you act this way? Why don't you follow the party line? But I couldn't be spoken to in this way, for I didn't have to follow the party line. I was a filmmaker. Of course, I didn't join the party, not only because my father wouldn't have joined the party, not because my mother wouldn't have thought it right, but simply because I was beginning to have a mind of my own.

All my life I was determined to have a kind of independence. Which is very funny, because there isn't a person more dependent than a film director. He depends on the people with whom he makes the film. He depends on the people for whom he makes the film. Not only on the audience, but also on those who make the film possible. Regardless of the political system, whether it is Poland or America, France or Bulgaria, it is the same everywhere. And this dependence is incomparably stronger. But it seemed to me that this might spring from the strong character of my father, of my whole family, who roused themselves and went away from these fields. The young people who left these villages - some went only in search of bread, but others also in search of bread and success. And immortality. To really become someone and decide not only for themselves but also for others.

Andrzej Wajda - Why Japan?
During the German occupation, which I spent in Krakow, I had to hide because my papers were very unsatisfactory. I went to town just once, when I found out that at the Sukiennice Hall there is an exhibition of Japanese art. I didn't know where the collection came from and who had assembled it here, in Krakow. Japan was a German ally during the war, so the Governor-General Frank, who resided at the Wawel Castle, decided to organize an exhibition as a homage to Japan and used this collection. I took a risk and slipped into the Sukiennice and I must say it was an incredible adventure. I remember every detail to this day and I think that the Japanese Centre, standing today by the Vistula river, originated to a large degree from the extraordinary event, which was my encounter with Japanese art here, in Krakow.

Many years later, when my films became well-known and I went abroad a lot, I was also noticed in Japan where I was awarded the prestigious "Kyoto Prize", which is the Japanese equivalent of the Nobel Prize. In short, I received an enormous amount of money - 340 000 USD was a sum beyond my imagination. In all my life I had never earned as much from a Polish movie and I thought - my wife, Krystyna, was of the same opinion - that this is a good moment to consider Japan in Krakow, because this huge collection, about 15 000 various objects, works of art, should be found a place here. Arata Isosaki made a drawing, he came here earlier, and we were standing on the terrace at the Wawel Castle, and he just looked. The city propsed several locations, but in his opinion it was best to build near water, because the most beautiful buildings in the world are built on the waterside. So he selected this location and then the political situation changed suddenly. The new voyevoda was a man who supported this project - Mr. Tadeusz Piekarz, who offered this plot for our Centre. The building was constructed in 15 months. Owing to the government of Japan and to the Railwaymen Union, which also donated a large sum of money for this purpose, Japan suddenly came into existence in Krakow.



Films
1955 Pokolenie [Generation]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Bohdan Czeszko, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Lipman
Music: Andrzej Markowski
Cast: Tadeusz Lomnicki, Urszula Modrzynska, Tadeusz Janczar, Roman Polanski, Ryszard Kotas, Janusz Paluszkiewicz, Zbigniew Cybulski

This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1957 Kanal
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Stefan Stawinski, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Lipman
Music: Jan Krenz
Cast: Wienczyslaw Glinski, Teresa Izewska, Tadeusz Janczar, Emil Karewicz, Wladyslaw Sheybal, Stanislaw Mikulski, Teresa Berezowska, Tadeusz Gwiazdowski, Adam Pawlikowski and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1958 Popiol i diament [Ashes And Diamonds]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Andrzejewski, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Wojcik

Second Director: Janusz Morgenstern
Music: Jan Krenz, Michal Kleofas Oginski
Cast: Zbigniew Cybulski, Ewa Krzyzewska, Waclaw Zastrzezynski, Adam Pawlikowski, Bogumil Kobiela

This film is available at the Merlin bookstore
Jerzy Andrzejewski's book Popiol i diament is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1959 Lotna
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Wojciech Zukrowski, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Lipman
Second Director: Janusz Morgenstern
Music: Tadeusz Baird
Cast: Jerzy Pichelski, Adam Pawlikowski, Jerzy Moes, Mieczyslaw Loza, Bozena Kurowska, Karol Rommel, Roman Polanski



1960 Niewinni czarodzieje [Innocent Sorcerers]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Andrzejewski, Jerzy Skolimowski
Director of Photography: Krzysztof Winiewicz
Music: Krzysztof Trzcinski-Komeda
Cast: Tadeusz Lomnicki, Krystyna Stypulkowska, Wanda Koczewska, Zbigniew Cybulski, Roman Polanski, Krzysztof Trzcinski-Komeda, Kalina Jedrusik-Dygatowa and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1961 Samson
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Kazimierz Brandys, based on his novel and Andrzej Wajda
Director of Photography: Jerzy Wojcik
Music: Tadeusz Baird
Cast: Serge Merlin, Alina Janowska, Elzbieta Kepinska, Tadeusz Bartosik, Wladyslaw Kowalski, Jan Ciecierski, Beata Tyszkiewicz, Roman Polanski and others.



1962 Sibirska Ledi Magbet [Siberian Lady Macbeth]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Sveta Lukic, based on a short story by Nikolai Leskov
Director of Photography: Aleksander Sekulovic
Music: Dusan Radic
Cast: Olivera Markowic, Ljuba Tadic, Miodrag Lazarevic, Bojan Stupica and others.

This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1962 L'amour à vingt ans [Love At Twenty]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Stefan Stawinski
Director of Photography: Jerzy Lipman
Music: Jerzy Matuszkiewicz
Cast: Barbara Kwiatkowska-Lass, Zbigniew Cybulski, Wladyslaw Kowalski



1965 Popioly [Ashes]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Aleksander Scibor Rylski, based on the novel by Stefan Zeromski
Director of Photography: Jerzy Lipman
Second Director: Andrzej Zulawski
Music: Andrzej Markowski
Cast: Daniel Olbrychski, Pola Raksa, Boguslaw Kierc, Beata Tyszkiewicz, Piotr Wysocki, Jozef Duriasz, Wladyslaw Hancza, Jadwiga Andrzejewska, Stanislaw Zaczyk, Jan Swiderski, Jan Nowicki and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Stefan Zeromski's book Popioly is available at the Merlin bookstore



1968 The Gates To Paradise
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Andrzejewski, based on his novel
English dialogs: Donald Howard
Director of Photography: Mieczyslaw Jahoda
Music: Ward Swingle
Cast: Lionel Stander, Ferdy Mayne, Jenny Agutter, Mathieu Carrière and others.

Jerzy Andrzejewski's story Bramy raju is available at the Merlin bookstore



1968 Przekladaniec [Roly Poly]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Stanislaw Lem, based on his short story
Director of Photography: Wieslaw Zdort
Music: Andrzej Markowski
Cast: Bogumil Kobiela, Ryszard Filipski, Anna Prucnal, Jerzy Zelnik and others.



1969 Wszystko na sprzedaz [Everything For Sale]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda
Director of Photography: Witold Sobocinski
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Andrzej Lapicki, Beata Tyszkiewicz, Elzbieta Czyzewska, Daniel Olbrychski and others.

This film is available at the Merlin bookstore



1969 Polowanie na muchy [Hunting Flies]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Janusz Glowacki, based on his story
Director of Photography: Zygmunt Samosiuk
Music:Andrzej Korzynski
Cast: Malgorzata Braunek, Zygmunt Malanowicz, Daniel Olbrychski, Ewa Skarzanka, Hannna Skarzanka and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles) as Fury Is A Woman



1970 Brzezina [Birch Wood]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jaroslaw Iwaszkiewicz, based on his short story
Director of Photography: Zygmunt Samosiuk
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Daniel Olbrychski, Emilia Krakowska, Olgierd Lukaszewicz, Marek Perepeczko and others.

This film is available at the Merlin bookstore



1970 Krajobraz po bitwie [Landscape After the Battle]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Brzozowski and Andrzej Wajda, based on the novel by Tadeusz Borowski
Director of Photography: Zbigniew Samosiuk
Music: Antonio Vivaldi, Fryderyk Chopin, Zygmunt Konieczny
Cast: Daniel Olbrychski, Stanislawa Celinska, Tadeusz Janczar, Mieczyslaw Stoor, Leszek Drogosz, Aleksander Bardini, Stefan Friedmann, Jerzy Zelnik, Anna German, Malgorzata Braunek and others.



1972 Pilatus und andere [Pilat And Others]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on the novel The Master and Margaret by Michail Bulhajov
Director of Photography: Igor Luther
Music: Jan Sebastian Bach
Cast: Wojciech Pszoniak, Jan Kreczmar, Daniel Olbrychski, Andrzej Lapicki, Marek Perepeczko, Jerzy Zelnik and others.

Michail Bulchakov's book The Master and Margaret is available at the Merlin bookstore



1973 Wesele [The Wedding]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Kijowski, based on Stanislaw Wyspianski's drama
Director of Photography: Witold Sobocinski
Music: Stanislaw Radwan
Cast: Daniel Olbrychski, Ewa Zietek, Malgorzata Lorentowicz, Barbara Wrzesinska, Andrzej Lapicki, Wojciech Pszoniak, Marek Perepeczko, Maja Komorowska, Franciszek Pieczka, Marek Walczewski, Emilia Krakowska and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Stanislaw Wyspianski's drama Wesele is available at the Merlin bookstore



1975 Ziemia obiecana [Promised Land]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on Wladyslaw Reymont's novel
Director of Photography: Witold Sobocinski, Edward Klosinski, Waclaw Dybowski
Second Directors: Andrzej Kotkowski, Jerzy Domaradzki
Music: Wojciech Kilar
Cast: Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak, Andrzej Seweryn, Anna Nehrebecka, Tadeusz Bialoszczynski, Franciszek Pieczka, Bozena Dykiel, Kalina Jedrusik and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Stanislaw Reymont's Ziemia obiecana is available at the Merlin bookstore



1976 Smuga cienia [The Shadow Line]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Boleslaw Sulik, Andrzej Wajda, based on Joseph Conrad's novel
Director of Photography: Witold Sobocinski
Music: Wojciech Kilar
Cast: Marek Kondrat, Graham Lines, Tom Wilkinson, Bernard Archard and others.



1977 Czlowiek z marmuru [The Man of Marble]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Aleksander Scibor Rylski
Director of Photography: Edward Klosinski
Second Directors: Krystyna Grochowicz, Witold Holz
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Jerzy Radziwillowicz, Krystyna Janda, Tadeusz Lomnicki, Jacek Lomnicki, Michal Tarkowski, Piotr Cieslak, Wieslaw Wojcik, Krystyna Zachwatowicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1978 Bez znieczulenia [Rough Treatment]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Agnieszka Holland i Andrzej Wajda
Cooperation: Krzysztof Zaleski
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Jerzy Derfel, Wojciech Mlynarski
Cast: Zbigniew Zapasiewicz, Ewa Dalkowska, Andrzej Seweryn, Krystyna Janda, Emilia Krakowska, Roman Wilhelmi, Kazimierz Kaczor and others.

This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles) as Without Anesthesia



1979 Panny z Wilka [The Maids from Wilko]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Zbigniew Kaminski, based on a short story by Jaroslaw Iwaszkiewicz
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Karol Szymanowski
Cast: Daniel Olbrychski, Anna Seniuk, Maja Komorowska, Stanislawa Celinska, Krystyna Zachwatowicz, Christine Pascal, Zbigniew Zapasiewicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Jaroslaw Iwaszkiewicz's story Panny z Wilka is available at the Merlin bookstore



1980 Dyrygent [The Orchestra Conductor]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Kijowski
Director of Photography: Slawomir Idziak
Music: Ludwig van Beethoven
Cast: John Gielgud, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Jan Ciecierski, Marysia Seweryn and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1981 Czlowiek z zelaza [The Iron Man]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Aleksander Scibor-Rylski
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Jerzy Radziwillowicz, Krystyna Janda, Marian Opania, Andrzej Seweryn, Irena Byrska and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1983 Danton
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jean-Claude Carrière, based on Stanislawa Przybyszewska's play Danton's Affair
Cooperation: Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Boleslaw Michalek, Jacek Gasiorowski
Director of Photography: Igor Luther
Music: Jean Prodromides
Cast: Gérard Depardieu, Wojciech Pszoniak, Anne Alvaro, Roland Blanche, Patrice Chéreau, Emmanuelle Debever, Krzysztof Globisz, Tadeusz Huk, Marek Kondrat, Boguslaw Linda and others.



1983 Eine Liebe in Deutschland [Love In Germany]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Boleslaw Michalek, Agnieszka Holland, Andrzej Wajda, based on Rolf Hochhuth's novel
Director of Photography: Igor Luther
Decoration: Allan Starski
Music: Michel Legrand
Cast: Hanna Schygulla, Marie-Christine Barrault, Piotr Lysak, Daniel Olbrychski and others.



1986 Kronika wypadkow milosnych [A Chronicle of Amorous Incidents]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on Tadeusz Konwicki's novel
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Wojciech Kilar
Cast: Paulina Mlynarska, Piotr Wawrzynczak, Bernadetta Machala, Dariusz Dobkowski, Tadeusz Konwicki, Jaroslaw Gruda, Tadeusz Lomnicki, Krystyna Zachwatowicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore



1988 Les Possédes [The possessed]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jean-Claude Carrière, based on a novel by Dostojevsky
Cooperation: Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Edward Zebrowski
Director of Photography: Witold Adamek
Decoration: Allan Starski
Music: Zygmunt Konieczny
Cast: Isabelle Huppert, Jutta Lampe, Philippine Leroy Beaulieu, Bernard Blier, Jean-Philippe Ecoffey, Laurent Malet, Jerzy Radziwillowicz, Omar Sharif and others.

Fiodor Dostojevsky's novel Bracia Karamazow is available at the Merlin bookstore



1990 Korczak
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Agnieszka Holland
Director of Photography: Robby Müller
Decoration: Allan Starski
Music: Wojciech Kilar
Cast: Wojciech Pszoniak, Ewa Dalkowska, Teresa Budzisz-Krzyzanowska, Marzena Trybala, Piotr Kozlowski, Zbigniew Zamachowski, Jan Peszek, Aleksander Bardini, Wojciech Klata, Krystyna Zachwatowicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1992 Pierscionek z orlem w koronie [The Crowned-Eagle Ring]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, Maciej Karpinski, Andrzej Kotkowski, based on a novel by Aleksander Scibor-Rylski Pierscionek z konskiego wlosia (the Horsehair Ring).
Director of Photography: Dariusz Kuc
Decoration: Allan Starski
Music: Zbigniew Gorny
Cast: Rafal Krolikowski, Agnieszka Wagner, Adrianna Biedrzynska, Maria Chwalibog, Jadwiga Jankowska-Cieslak, Cezary Pazura, Miroslaw Baka, Piotr Bajor, Jerzy Trela and others.



1994 Nastasja
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, Maciej Karpinski, based on The Idiot by Dostojevsky
Japan translation: Masao Yonekawa
Director of Photography: Pawel Edelman
Decoration and costumes: Krystyna Zachwatowicz
Cast: Tamasaburo Bando, Toshiyuki Nagashima

Fiodor Dostojevsky's book Idiota is available at the Merlin bookstore



1995 Wielki Tydzien [Holy Week]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on Jerzy Andrzejewski's short story
Director of Photography: Wit Dabal
Decoration: Allan Starski
Music: G.F. Narholz, F. Ullmann, S. Burston, O. Siebien, R. Baumgartner, J. Clero, V. Borek
Cast: Beata Fudalej, Wojciech Malajkat, Wojciech Pszoniak, Magdalena Warzecha, Jakub Przebindowski, Cezary Pazura, Maria Seweryn and others.



1996 Panna Nikt [Miss Nothing]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Radoslaw Piwowarski, based on a Tomek Tryzna's novel
Director of Photography: Krzysztof Ptak
Cast: Anna Wielgucka, Anna Mucha, Anna Powierza, Stanislawa Celinska, Janga Jan Tomaszewski and others.

Tomek Tryzna's novel Panna Nikt is available at the Merlin bookstore



1998 Pan Tadeusz
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, Jan Nowina-Zarzycki, Piotr Weresniak, based on a poem by Adam Mickiewicz
Second Director: Adek Drabinski
Director of Photography: Pawel Edelman
Music: Wojciech Kilar
Cast: Michal Zebrowski, Alicja Bachleda-Curus, Boguslaw Linda, Daniel Olbrychski, Grazyna Szapolowska, Andrzej Seweryn, Marek Kondrat,
Krzysztof Kolberger, Siergiej Szakurow, Jerzy Binczycki and others.
The story is very personal. Mr. Wajda's father was one of the victims of Katyn, and Mr. Wajda based the story on the women who waited in vain for their men to return, just like his own mother had done.

Although many VIPs and the "gliteratti" were present at the showing of the film in the Polish National Opera, the mood was somber, and at the end of the film, the silence was truly pregnant with emotion. I could not see him, but I believe Cardinal Jozef Glemp said a prayer at the very end.

Also at the end of the movie a German lady said to me how lucky I was to be an American. Indeed. The burden of history is huge. These are atrocities that we can never, ever forget.

Go here to read about President Kaczynski's visit to Katyn yesterday, as well as to see some beautiful photos of the victims of the massacre.
The good Lord God gave the director two eyes - one to look into the camera, the other to be alert to everything that is going on around him.
Andrzej Wajda
Ladies and Gentlemen,

I will speak in Polish because I want to say what I think and feel and I always thought and felt in Polish.

I accept this greeat honor not as a personal tribute, but as a tribute to all of Polish cinema.

The subject of many of our films was the war, the atrocities of Nazism and the tragedies brought by communism.

This is why today I thank the American friends of Poland and my compatriots for helping my country rejoin the family of democratic nations, rejoin the Western civilizations, its institutions and security structures.

My fervent hope is that the only flames people will encounter will be the great passions of the heart--love, gratitude and solidarity.

On April 2, 2000, Andrzej Wajda donated his Oscar statuette to the Muzeum of Jagiellonian University in Cracow. The statuette will be exposed together with earlier Wajda's gifts: La Palme d'Or from Cannes and Golden Lion from Venice.

Andrzej Wajda - biography
WAJDA, Andrzej ; Polish film and theatrical director; born March 6th 1926 in Suwalki; son of Jakub Wajda and Aniela Wajda;

ed. Acadademy of Fine Arts,Cracow; High Film School, Lodz;

Film Director 1954 - ; Theatre Director Teatr Stary ,Cracow 1962 - 1998.

Man.Director Teatr Powszechny Warsaw 1989-90;

Hon.member Union Polish Artist and Designers (ZPAP)1977.
Pres.Polish Film Asscn.1978-83 . "Solidarity" Lech Walesa Council 1981 - 1989.
Senator of the Republic of Poland 1989 - 1991.

Member Presidential Council for Culture 1992- 94.

Founder: Center of Japanese Art and Technology, Cracow 1994.

Prizes: click here

Order of the Banner of Labor (second class)1975;
Officer's Cross of the Order of Polonia Restituta;
Order of Kirill and Methodus (first class), Bulgaria 1978;
Oficier, Legion d'Honneur 1982;
Order of Rising Sun, Japan 1995.

Films: click here

Polish Television Theatre: click here

Theatre: click here



The Birthplace
My family comes from the village of Szarow. Not far away, several miles from Szarow, in the Brzeziow graveyard, lies my granfather, Kazimierz Wayda, still spelt with a "y". These country origins seem essential to me, since from this tiny village, from this place and this family came four young men, all of which became educated people, members of the intelligentsia. One of them was my father, so I am only second generation intelligentsia myself. I think that there was a kind of strength in these young men, who left everything behind because they believed that all their future is before them. At the age of 16 my father joined the Legions (a Polish liberation corps in the I World War), where he became an officer. The second brother found employment as a railway official and until the outbreak of the Second World War he held the post of a director in the Krakow Railways. The third set up a large locksmith's shop, where I worked during the German occupation; the youngest brother, who was a promising farmers' activist, died prematurely.

I think that the force that drove these boys to run away, to avoid staying in one place because life was somewhere else... that I am also driven in this way... I have never wanted to live in places where I was thrown by chance, instead I strove for places which - it seemed to me - I should reach.

So after the war ended I travelled to Krakow, because I thought that my destiny lies at the Krakow Academy of Fine Arts. Then I went to Lodz, because of the foundation of the Film School - the only one in existence at the time - where I thought my place was. Then I left Lodz for Warsaw, because it was where all the filmmaking decisions were made and, besides, a person simply ought to live in Warsaw. And then I returned to Krakow once more, because the Stary Theatre was here. It always seemed to me that life wasn't here and now, not in this place where I was living, not in this film I was making - although every single one of my films and theatre productions was made with the conviction that it is meaningful and important. But I always thought that there is something more before me, that I should be running, striving, chasing this something... it is very difficult to define. I think that escape is the most important theme of my life, continually linking my past to the things that will happen tomorrow. I think that the energy which drove my father and his brothers, was exactly the same energy which I sense in myself, the energy which, so to speak, forced me to work so intensively and to run so hard from this pastoral landscape. Perhaps I should have spent my life looking at these mountains and doing nothing else...

An excerpt of a speech from the film "The Debit and the Credit"




The War and Occupation
After the death in 1903 of their father, Kazimierz Wayda, all his sons (my father was 3 at the time) moved to Krakow and helped each other get an education. They were in Krakow again in the 30's, when they restored the house, their only piece of property. At the back of the house was the locksmith's shop; in this house, on the second floor, I used to hide during the occupation. And I must say that my uncles were so discreet (I think that this is a virtue of our family) that only after the end of the war I found out that in the same house they also concealed Jews.

So, thanks to my father's brothers, I was able to survive the occupation; I probably owe them my life, because my papers (documents) were very insufficient. I had to stay at home, I was scared even to go to the tram stop, because there was always some kind of control going on. Of course, it might seem that all I did here was just hide out with my family, but my uncles were extremely serious about all of this. There were several people employed here, we all had normal, everyday tasks, from which I returned late in the evening. If I still had any strength left I climbed out on this balcony, and here I painted some landscapes of the Salwator district. Sitting somewhere near the house I also painted this stream, and this was practically all I managed to do besides the hard work in my uncles' workshop, where I had to go every day.

This work later helped me understand what physical labour really means, what it means to work every day, to go to work in the morning, and when later, in the 50's, there was talk about the workers, the working class, I could say to myself "I have also been a worker". It was not strange to me.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




Parents
My father was an officer, a junior lieutenant in the Polish Army. My mother was a teacher; she graduated from a teaching college and worked at a Ukrainian school. So they were a typical intelligentsia marriage. My father was promoted very quickly and he was moved to Suwalki, to the 41st Infantry Regiment garrison. And that's where I was born. Officers were constantly transferred from one garrison to another, so my father soon moved to Radom.

Professions such as a teacher or a military officer are directed towards other people. A teacher teaches children, an officer also educates, in a sense, disciplining the soldiers in his care. So both are people who work for others, not only for themselves. I think this quality was very distinct among the Polish intelligentsia in those times and I didn't know that a person could behave otherwise. You live for others, not for yourself.

And suddenly, in 1939, everything collapsed. My father was lost; he went to war and never came back. My mother could not stay at home, she had to go to work, we became workers. Our intelligentsia family found itself in completely different surroundings. I was 13 when the war broke out, so the only things I retained were the things that my home, school and the church had given me until that age.

My father, Jakub Wajda, lived only to the age of 40. He was captain in the 72nd Infantry Regiment and died at Katyn. But until 1989 we were not allowed to make an inscription on the family tomb, saying where he was killed. The censorship was so strict and the ban on all information on this subject so rigorous that when I recently tried to find a copy of the newspaper, published by Germans during the war, with the list of Katyn victims, my father's name among them, it turned out that the paper simply did not exist. Some mysterious hand removed the relevant copies from the library collection, so the experience of living through perhaps the most shocking moment of my life, when I could find out from a German paper that my father had been murdered, was denied to me.

War put an end to my country life - and to my pastoral life, because all childhood seems pastoral. Because of the war I finally could and had to make my own decisions, I knew I could no longer rely on anyone, everything now depended on me and only on me.

My father considered it natural that I should go into the Army. In 1939 I went to Lwow to enroll into the Cadets' School, but unfortunately I failed. I had always tried to have something to draw, I deemed this more interesting than other occupations, but nobody knew what should come out of it. During the occupation I realized, however, that I want to do this professionally and for a few months I attended drawing lessons at an art school owned by a professor from Lodz, which the Germans still allowed at that time. But the occupation became inceasingly more brutal, further education was out of the question, the usual choice was to hide or to work in a firm which could supply good papers - that is documents, which would allow us to go out in the street and move about in a normal way.

My mother came to Krakow near the end of her life, in 1950. My brother and I were already students at the Fine Arts Academy, and she was left behind alone in Radom. Our father didn't return from the war. We still had some hope, but in 1950 we were fairly certain that he won't come back. So our mother moved in with us, to our home in the Salwator district, and when she died prematurely - she was only 50 - she was buried here, because this is the Wajda family tomb and our uncles decided that she should remain here.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




The Fine Arts Academy
The Fine Arts Academy was, and still is, named after Jan Matejko. In 1945 it experienced an influx of Paris-educated professors, who painted beautifully in the French postimpressionist manner.

But we soon realized that this was a contradiction. Here we were, painting nudes, flowers and still lives in the best French spirit, but our personal experience, our world, were quite different. We had seen the occupation and all its filth, we worked in factories. My fellow students often came straight from the Army, some of them still in uniform - nobody had any clothes to speak of, so everyone wore a uniform (I also dressed in my father's uniform which I had dyed navy blue) - but they came straight from the Army, dressed in battle green, and our shared experince was inconsistent with our painting. We felt we had another story to tell, but our painting expressed what we meant very incompletely - or not at all.

Here we had seen the smoking chimneys of the crematoriums, the arrests, the street roundups, the Warsaw uprising - and they were like Cézanne, who when he was asked, What did you do when the Prussians advanced on Paris? answered, I painted some landscape studies. They, our professors, dared to paint lanscapes and still lives during the war. And it was a kind of resistance against this... against this war and all the things that the German occupation brought to Poland. But now the war had ended and we thought that we should meet painting in a different way. That's why we could not agree... Later it turned out that this conflict perfectly suited the current cultural policy of the authorities.

What was going on?

The year was 1945 and 46 - I enrolled at the Academy in 46. After the party union in 1948 there was a lot of confusion - of an ideological character, so to speak. But socrealism already started taking shape and there was demand for a kind of painting which would represent the new reality: the workers, farmers, all the things which the new policy brought. All this actually boiled down to was planned sovietization of Poland. We liked to paint these other subjects, but we never thought that we would be required merely to imitate Soviet painting. I think that at this point many people left the Academy; they understood that it's simply not possible, that this kind of art has no artistic future,

The thing that today moves me most in the Academy rooms is the smell. It has haunted me for years, this smell of the workshop, of paint... This smell is always with me, and today, when I stand in this studio, I think that this is the place where I could have been happy. But at that time I didn't have enough strength, character, willpower, tenacity. There were other, more talented people, and I was married for the first time. My wife turned out to be a fantastic painter and this also sort of put me off. I had to find another group of friends, another college, another place for myself.

I studied at the Academy for three years. By the end of the third year I realized that I was rather lost, and then, completely by chance, I read in some weekly magazine that the Film School is searching for students. So I decided to leave Krakow for Lodz.

But Lodz was no longer a school to me. I think that whatever I learned or thought or found out about art, was here, in Krakow. Regardless of all our arguments and our criticism of our professors, here we talked about art and thought in terms of art. But the Film School was a technical college - there we talked about how to make a film, how to orient ourselves in the political situation, how to show this subject or another.

But what did it all mean, and why film should be an art, these things I learned here. For a long time I kept hoping that I could paint something, because they told me that in old age you can still paint something good. I don't think this is true. To paint something in old age I should have achieved two things when I was young - I should have found my own way of painting and my own subject. And then, even if I had abandoned painting for a time and then taken it up again, I could have used this experience. But it didn't happen this way, so now I can only be a person who comes, looks and understands.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




Krakow
In 1950 together with my fellow students from Lodz I went to Nowa Huta. We were making a student movie - a feature - about the construction of the first socialist city in Poland. And so I gained the opportunity to see it all. At the beginning there was nothing here, only fields, but we all believed that the country people really needed such a city, because the villages were overpopulated. The idea was to create something that would transform Krakow. Krakow voted against the communists, so obviously it was necessary to create a community which would infuse this lifeless Krakow with its ideology.

Instead we found ourselves in a lifeless city, while Krakow was alive as never before, as if through an act of historic justice. And this city, intended to be a threat to Krakow, became in fact a kind of provincial little town, seemingly hundreds of miles distant from Krakow, a town where there is nothing of interest, where nothing happens, a town which nobody cares about.

I think that this is a kind of lesson in history, that you can't violate certain things, that there are places which radiate their culture. Krakow radiated culture and that is why it could not be destroyed.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




The Film School
In the 1950's the Film School was an ideological school. There were no such schools before and this one had no tradition. So it was meant to be a school for "janissaries", intended to educate a film elite, so to speak, which would later become an ideological commando and play a decisive role in the political and social transformations in Poland.

Our professors and teachers were people who before the war sympathized with the left and who just now, at the end of the war, thought that the day had come for them to play their part.

But there emerged an unforeseeable contradiction. These people, our teachers, were educated people who understood what was going on in Poland, and though they deferred to this ideology, they did not completely lose their wits. So, for example, Andrzej Munk could not make a film with a consumptive hero (I was to play that hero because I was terribly thin), he could not make it even as a student etude, because to show a victim of consumption was considered just too pessimistic. On the other hand, the majority of our post-war colleagues came out "from the forest", from the resistance movement, infected with tuberculosis. This disease at the time really took its toll among the intelligentsia, and not only intelligentsia.

But, at the same time, our rector Jerzy Toeplitz brought from Paris a whole collection of French avant-garde movies - not the Russian avant-garde, not Eisenstein, but precisely French. And so I was able to see the "Le Ballet Mécanique", "Le Chien d'Andalousie", "L'Age d'Or" and "Le Ballet Mécanique" once again, all the films which opened my eyes to a completely different kind of cinema, films which we not only never had made, but never had even seen. The inconsistency was fantastic: on the one hand our professors at the school wanted us - perhaps as a way of justification - to make all these socrealist movies, and, on the other, they brought us closer to real art.

Jerzy Toeplitz viewed our school as belonging to a greater body of European film colleges, and not as some provincial school somewhere in the Polish city of Lodz.

An excerpt from a speech from the film "The Debit and the Credit"




The 1989 Crisis
I could have been sent to Auschwitz; by a strange twist of fate it didn't happen. I could have been arrested and sent to Germany as a slave labourer. I had a little luck, but this is a country where you actually have to find excuses for your luck. Because it is also true that all those who were braver, more determined, more desperate, more eager to take up arms, are mostly dead. And it must be said that these certainly were the best people.

Now, when we have freedom, so to speak, everyone asks me: OK, but why is it that you were successful while others weren't? Why could you make films while others couldn't? And could these films be right, if they were made in a state film studio and financed with state money? How is this possible? Which means that it would be better if I had spent my life doing nothing. And indeed, these people, who did nothing, have a ready excuse.

But what did we want? We only wanted to expand a little the limits of freedom, the limits of censorship, so that films such as "Popiol i diament" could be made. We never hoped to live to see the fall of the Soviet Union, to see Poland as a free country. We thought that all we could do was to expand this limit, so that the party wouldn't rule by itself but would have to admit the voice of the society it was ruling. If you want to participate in a reality created by an alien power, enforced by a historical situation, then you always risk taking part in some ambiguous game.

I saw quite soon that it was better to remain independent, that a party artist didn't really have more options only because he was allowed to make a film, permitted to do things apparently forbidden to others - quite the opposite.

The party controlled its members even more strictly. It summoned them and said: Why? You see, you know, why do you act this way? Why don't you follow the party line? But I couldn't be spoken to in this way, for I didn't have to follow the party line. I was a filmmaker. Of course, I didn't join the party, not only because my father wouldn't have joined the party, not because my mother wouldn't have thought it right, but simply because I was beginning to have a mind of my own.

All my life I was determined to have a kind of independence. Which is very funny, because there isn't a person more dependent than a film director. He depends on the people with whom he makes the film. He depends on the people for whom he makes the film. Not only on the audience, but also on those who make the film possible. Regardless of the political system, whether it is Poland or America, France or Bulgaria, it is the same everywhere. And this dependence is incomparably stronger. But it seemed to me that this might spring from the strong character of my father, of my whole family, who roused themselves and went away from these fields. The young people who left these villages - some went only in search of bread, but others also in search of bread and success. And immortality. To really become someone and decide not only for themselves but also for others.

Andrzej Wajda - Why Japan?
During the German occupation, which I spent in Krakow, I had to hide because my papers were very unsatisfactory. I went to town just once, when I found out that at the Sukiennice Hall there is an exhibition of Japanese art. I didn't know where the collection came from and who had assembled it here, in Krakow. Japan was a German ally during the war, so the Governor-General Frank, who resided at the Wawel Castle, decided to organize an exhibition as a homage to Japan and used this collection. I took a risk and slipped into the Sukiennice and I must say it was an incredible adventure. I remember every detail to this day and I think that the Japanese Centre, standing today by the Vistula river, originated to a large degree from the extraordinary event, which was my encounter with Japanese art here, in Krakow.

Many years later, when my films became well-known and I went abroad a lot, I was also noticed in Japan where I was awarded the prestigious "Kyoto Prize", which is the Japanese equivalent of the Nobel Prize. In short, I received an enormous amount of money - 340 000 USD was a sum beyond my imagination. In all my life I had never earned as much from a Polish movie and I thought - my wife, Krystyna, was of the same opinion - that this is a good moment to consider Japan in Krakow, because this huge collection, about 15 000 various objects, works of art, should be found a place here. Arata Isosaki made a drawing, he came here earlier, and we were standing on the terrace at the Wawel Castle, and he just looked. The city propsed several locations, but in his opinion it was best to build near water, because the most beautiful buildings in the world are built on the waterside. So he selected this location and then the political situation changed suddenly. The new voyevoda was a man who supported this project - Mr. Tadeusz Piekarz, who offered this plot for our Centre. The building was constructed in 15 months. Owing to the government of Japan and to the Railwaymen Union, which also donated a large sum of money for this purpose, Japan suddenly came into existence in Krakow.



Films
1955 Pokolenie [Generation]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Bohdan Czeszko, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Lipman
Music: Andrzej Markowski
Cast: Tadeusz Lomnicki, Urszula Modrzynska, Tadeusz Janczar, Roman Polanski, Ryszard Kotas, Janusz Paluszkiewicz, Zbigniew Cybulski

This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1957 Kanal
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Stefan Stawinski, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Lipman
Music: Jan Krenz
Cast: Wienczyslaw Glinski, Teresa Izewska, Tadeusz Janczar, Emil Karewicz, Wladyslaw Sheybal, Stanislaw Mikulski, Teresa Berezowska, Tadeusz Gwiazdowski, Adam Pawlikowski and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1958 Popiol i diament [Ashes And Diamonds]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Andrzejewski, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Wojcik

Second Director: Janusz Morgenstern
Music: Jan Krenz, Michal Kleofas Oginski
Cast: Zbigniew Cybulski, Ewa Krzyzewska, Waclaw Zastrzezynski, Adam Pawlikowski, Bogumil Kobiela

This film is available at the Merlin bookstore
Jerzy Andrzejewski's book Popiol i diament is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1959 Lotna
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Wojciech Zukrowski, based on his novel
Director of Photography: Jerzy Lipman
Second Director: Janusz Morgenstern
Music: Tadeusz Baird
Cast: Jerzy Pichelski, Adam Pawlikowski, Jerzy Moes, Mieczyslaw Loza, Bozena Kurowska, Karol Rommel, Roman Polanski



1960 Niewinni czarodzieje [Innocent Sorcerers]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Andrzejewski, Jerzy Skolimowski
Director of Photography: Krzysztof Winiewicz
Music: Krzysztof Trzcinski-Komeda
Cast: Tadeusz Lomnicki, Krystyna Stypulkowska, Wanda Koczewska, Zbigniew Cybulski, Roman Polanski, Krzysztof Trzcinski-Komeda, Kalina Jedrusik-Dygatowa and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1961 Samson
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Kazimierz Brandys, based on his novel and Andrzej Wajda
Director of Photography: Jerzy Wojcik
Music: Tadeusz Baird
Cast: Serge Merlin, Alina Janowska, Elzbieta Kepinska, Tadeusz Bartosik, Wladyslaw Kowalski, Jan Ciecierski, Beata Tyszkiewicz, Roman Polanski and others.



1962 Sibirska Ledi Magbet [Siberian Lady Macbeth]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Sveta Lukic, based on a short story by Nikolai Leskov
Director of Photography: Aleksander Sekulovic
Music: Dusan Radic
Cast: Olivera Markowic, Ljuba Tadic, Miodrag Lazarevic, Bojan Stupica and others.

This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1962 L'amour à vingt ans [Love At Twenty]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Stefan Stawinski
Director of Photography: Jerzy Lipman
Music: Jerzy Matuszkiewicz
Cast: Barbara Kwiatkowska-Lass, Zbigniew Cybulski, Wladyslaw Kowalski



1965 Popioly [Ashes]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Aleksander Scibor Rylski, based on the novel by Stefan Zeromski
Director of Photography: Jerzy Lipman
Second Director: Andrzej Zulawski
Music: Andrzej Markowski
Cast: Daniel Olbrychski, Pola Raksa, Boguslaw Kierc, Beata Tyszkiewicz, Piotr Wysocki, Jozef Duriasz, Wladyslaw Hancza, Jadwiga Andrzejewska, Stanislaw Zaczyk, Jan Swiderski, Jan Nowicki and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Stefan Zeromski's book Popioly is available at the Merlin bookstore



1968 The Gates To Paradise
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jerzy Andrzejewski, based on his novel
English dialogs: Donald Howard
Director of Photography: Mieczyslaw Jahoda
Music: Ward Swingle
Cast: Lionel Stander, Ferdy Mayne, Jenny Agutter, Mathieu Carrière and others.

Jerzy Andrzejewski's story Bramy raju is available at the Merlin bookstore



1968 Przekladaniec [Roly Poly]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Stanislaw Lem, based on his short story
Director of Photography: Wieslaw Zdort
Music: Andrzej Markowski
Cast: Bogumil Kobiela, Ryszard Filipski, Anna Prucnal, Jerzy Zelnik and others.



1969 Wszystko na sprzedaz [Everything For Sale]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda
Director of Photography: Witold Sobocinski
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Andrzej Lapicki, Beata Tyszkiewicz, Elzbieta Czyzewska, Daniel Olbrychski and others.

This film is available at the Merlin bookstore



1969 Polowanie na muchy [Hunting Flies]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Janusz Glowacki, based on his story
Director of Photography: Zygmunt Samosiuk
Music:Andrzej Korzynski
Cast: Malgorzata Braunek, Zygmunt Malanowicz, Daniel Olbrychski, Ewa Skarzanka, Hannna Skarzanka and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles) as Fury Is A Woman



1970 Brzezina [Birch Wood]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jaroslaw Iwaszkiewicz, based on his short story
Director of Photography: Zygmunt Samosiuk
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Daniel Olbrychski, Emilia Krakowska, Olgierd Lukaszewicz, Marek Perepeczko and others.

This film is available at the Merlin bookstore



1970 Krajobraz po bitwie [Landscape After the Battle]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Brzozowski and Andrzej Wajda, based on the novel by Tadeusz Borowski
Director of Photography: Zbigniew Samosiuk
Music: Antonio Vivaldi, Fryderyk Chopin, Zygmunt Konieczny
Cast: Daniel Olbrychski, Stanislawa Celinska, Tadeusz Janczar, Mieczyslaw Stoor, Leszek Drogosz, Aleksander Bardini, Stefan Friedmann, Jerzy Zelnik, Anna German, Malgorzata Braunek and others.



1972 Pilatus und andere [Pilat And Others]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on the novel The Master and Margaret by Michail Bulhajov
Director of Photography: Igor Luther
Music: Jan Sebastian Bach
Cast: Wojciech Pszoniak, Jan Kreczmar, Daniel Olbrychski, Andrzej Lapicki, Marek Perepeczko, Jerzy Zelnik and others.

Michail Bulchakov's book The Master and Margaret is available at the Merlin bookstore



1973 Wesele [The Wedding]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Kijowski, based on Stanislaw Wyspianski's drama
Director of Photography: Witold Sobocinski
Music: Stanislaw Radwan
Cast: Daniel Olbrychski, Ewa Zietek, Malgorzata Lorentowicz, Barbara Wrzesinska, Andrzej Lapicki, Wojciech Pszoniak, Marek Perepeczko, Maja Komorowska, Franciszek Pieczka, Marek Walczewski, Emilia Krakowska and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Stanislaw Wyspianski's drama Wesele is available at the Merlin bookstore



1975 Ziemia obiecana [Promised Land]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on Wladyslaw Reymont's novel
Director of Photography: Witold Sobocinski, Edward Klosinski, Waclaw Dybowski
Second Directors: Andrzej Kotkowski, Jerzy Domaradzki
Music: Wojciech Kilar
Cast: Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak, Andrzej Seweryn, Anna Nehrebecka, Tadeusz Bialoszczynski, Franciszek Pieczka, Bozena Dykiel, Kalina Jedrusik and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Stanislaw Reymont's Ziemia obiecana is available at the Merlin bookstore



1976 Smuga cienia [The Shadow Line]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Boleslaw Sulik, Andrzej Wajda, based on Joseph Conrad's novel
Director of Photography: Witold Sobocinski
Music: Wojciech Kilar
Cast: Marek Kondrat, Graham Lines, Tom Wilkinson, Bernard Archard and others.



1977 Czlowiek z marmuru [The Man of Marble]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Aleksander Scibor Rylski
Director of Photography: Edward Klosinski
Second Directors: Krystyna Grochowicz, Witold Holz
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Jerzy Radziwillowicz, Krystyna Janda, Tadeusz Lomnicki, Jacek Lomnicki, Michal Tarkowski, Piotr Cieslak, Wieslaw Wojcik, Krystyna Zachwatowicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1978 Bez znieczulenia [Rough Treatment]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Agnieszka Holland i Andrzej Wajda
Cooperation: Krzysztof Zaleski
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Jerzy Derfel, Wojciech Mlynarski
Cast: Zbigniew Zapasiewicz, Ewa Dalkowska, Andrzej Seweryn, Krystyna Janda, Emilia Krakowska, Roman Wilhelmi, Kazimierz Kaczor and others.

This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles) as Without Anesthesia



1979 Panny z Wilka [The Maids from Wilko]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Zbigniew Kaminski, based on a short story by Jaroslaw Iwaszkiewicz
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Karol Szymanowski
Cast: Daniel Olbrychski, Anna Seniuk, Maja Komorowska, Stanislawa Celinska, Krystyna Zachwatowicz, Christine Pascal, Zbigniew Zapasiewicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore
Jaroslaw Iwaszkiewicz's story Panny z Wilka is available at the Merlin bookstore



1980 Dyrygent [The Orchestra Conductor]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Kijowski
Director of Photography: Slawomir Idziak
Music: Ludwig van Beethoven
Cast: John Gielgud, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Jan Ciecierski, Marysia Seweryn and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1981 Czlowiek z zelaza [The Iron Man]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Aleksander Scibor-Rylski
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Andrzej Korzynski
Cast: Jerzy Radziwillowicz, Krystyna Janda, Marian Opania, Andrzej Seweryn, Irena Byrska and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1983 Danton
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jean-Claude Carrière, based on Stanislawa Przybyszewska's play Danton's Affair
Cooperation: Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Boleslaw Michalek, Jacek Gasiorowski
Director of Photography: Igor Luther
Music: Jean Prodromides
Cast: Gérard Depardieu, Wojciech Pszoniak, Anne Alvaro, Roland Blanche, Patrice Chéreau, Emmanuelle Debever, Krzysztof Globisz, Tadeusz Huk, Marek Kondrat, Boguslaw Linda and others.



1983 Eine Liebe in Deutschland [Love In Germany]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Boleslaw Michalek, Agnieszka Holland, Andrzej Wajda, based on Rolf Hochhuth's novel
Director of Photography: Igor Luther
Decoration: Allan Starski
Music: Michel Legrand
Cast: Hanna Schygulla, Marie-Christine Barrault, Piotr Lysak, Daniel Olbrychski and others.



1986 Kronika wypadkow milosnych [A Chronicle of Amorous Incidents]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on Tadeusz Konwicki's novel
Director of Photography: Edward Klosinski
Music: Wojciech Kilar
Cast: Paulina Mlynarska, Piotr Wawrzynczak, Bernadetta Machala, Dariusz Dobkowski, Tadeusz Konwicki, Jaroslaw Gruda, Tadeusz Lomnicki, Krystyna Zachwatowicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore



1988 Les Possédes [The possessed]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Jean-Claude Carrière, based on a novel by Dostojevsky
Cooperation: Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Edward Zebrowski
Director of Photography: Witold Adamek
Decoration: Allan Starski
Music: Zygmunt Konieczny
Cast: Isabelle Huppert, Jutta Lampe, Philippine Leroy Beaulieu, Bernard Blier, Jean-Philippe Ecoffey, Laurent Malet, Jerzy Radziwillowicz, Omar Sharif and others.

Fiodor Dostojevsky's novel Bracia Karamazow is available at the Merlin bookstore



1990 Korczak
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Agnieszka Holland
Director of Photography: Robby Müller
Decoration: Allan Starski
Music: Wojciech Kilar
Cast: Wojciech Pszoniak, Ewa Dalkowska, Teresa Budzisz-Krzyzanowska, Marzena Trybala, Piotr Kozlowski, Zbigniew Zamachowski, Jan Peszek, Aleksander Bardini, Wojciech Klata, Krystyna Zachwatowicz and others.

This film is available at the Merlin bookstore
This film is also available at the www.amazon.com (with English subtitles)



1992 Pierscionek z orlem w koronie [The Crowned-Eagle Ring]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, Maciej Karpinski, Andrzej Kotkowski, based on a novel by Aleksander Scibor-Rylski Pierscionek z konskiego wlosia (the Horsehair Ring).
Director of Photography: Dariusz Kuc
Decoration: Allan Starski
Music: Zbigniew Gorny
Cast: Rafal Krolikowski, Agnieszka Wagner, Adrianna Biedrzynska, Maria Chwalibog, Jadwiga Jankowska-Cieslak, Cezary Pazura, Miroslaw Baka, Piotr Bajor, Jerzy Trela and others.



1994 Nastasja
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, Maciej Karpinski, based on The Idiot by Dostojevsky
Japan translation: Masao Yonekawa
Director of Photography: Pawel Edelman
Decoration and costumes: Krystyna Zachwatowicz
Cast: Tamasaburo Bando, Toshiyuki Nagashima

Fiodor Dostojevsky's book Idiota is available at the Merlin bookstore



1995 Wielki Tydzien [Holy Week]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, based on Jerzy Andrzejewski's short story
Director of Photography: Wit Dabal
Decoration: Allan Starski
Music: G.F. Narholz, F. Ullmann, S. Burston, O. Siebien, R. Baumgartner, J. Clero, V. Borek
Cast: Beata Fudalej, Wojciech Malajkat, Wojciech Pszoniak, Magdalena Warzecha, Jakub Przebindowski, Cezary Pazura, Maria Seweryn and others.



1996 Panna Nikt [Miss Nothing]
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Radoslaw Piwowarski, based on a Tomek Tryzna's novel
Director of Photography: Krzysztof Ptak
Cast: Anna Wielgucka, Anna Mucha, Anna Powierza, Stanislawa Celinska, Janga Jan Tomaszewski and others.

Tomek Tryzna's novel Panna Nikt is available at the Merlin bookstore



1998 Pan Tadeusz
Director: Andrzej Wajda
Screenplay: Andrzej Wajda, Jan Nowina-Zarzycki, Piotr Weresniak, based on a poem by Adam Mickiewicz
Second Director: Adek Drabinski
Director of Photography: Pawel Edelman
Music: Wojciech Kilar
Cast: Michal Zebrowski, Alicja Bachleda-Curus, Boguslaw Linda, Daniel Olbrychski, Grazyna Szapolowska, Andrzej Seweryn, Marek Kondrat,
Krzysztof Kolberger, Siergiej Szakurow, Jerzy Binczycki and others.